Masz pomysł na niesamowity projekt, ale brakuje Ci pieniędzy na start?

W tym odcinku porozmawiam z Agnieszką Gaczkowską z oplotki.pl na temat crowdfundingu i oferty fundatorskiej, czyli jak zrealizować niesamowite projekty bez budżetu na start. 

O czym rozmawiamy?

Temat, jaki dzisiaj chciałybyśmy poruszyć, to jak uzyskać budżet na realizację większych projektów, jeśli nie mamy takich możliwości finansowych na start. Przyjrzymy się tutaj crowdfundingowi oraz ofertom fundatorskim. Agnieszka jest właśnie na etapie zbierania funduszy, a ja jestem przed i za. Dlaczego? Bo książkę “Bądź online” stworzyłam dzięki ofercie fundatorskiej, a teraz jestem na etapie tworzenia kolejnego produktu: książkoplanera.

Czym jest crowdfunding?

Ola: Agnieszka, powiedz mi więcej o tym, co to jest crowdfunding? 

Agnieszka: Wydawało mi się, że rozumiem co to jest crowdfunding. Kojarzył mi się on z różnymi zbiórkami, w których pewnie wszyscy braliśmy udział. Polak potrafi, czy zbiórki charytatywne, gdzie się zrzucamy na pomoc potrzebującym. Mnie się crowdfunding kojarzył z tym. I przyznam, że gdy poznałam Agę Płoską, czyli speckę od crowdfunduingu i ona mnie sporo uświadomiła. Także to, że są różne rodzaje crowdfundingu np. inwestorskie, że można być udziałowcem w dużym przedsięwzięciu — czyli coś na zasadzie inwestowania na giełdzie — jak się uda, to zwrot inwestycji. 

Crowdfunding z nagrodami

Agnieszka: Ja jednak bardzo się odnalazłam w takiej idei crowdfundingu z nagrodami. Idei, że mamy szalony pomysł, na którego realizację nie stać nas finansowo, ale mamy obok siebie ludzi, którzy wspierają przedsięwzięcie i chcą wrzucić tę przysłowiową złotówkę do skarbonki. Dzięki temu nie dość, że mogą wziąć udział w tym przedsięwzięciu — czyli w przypadku naszej książki mogą ją kupić, nim jeszcze ona powstanie na zasadzie przedsprzedaży, ale jeszcze dodatkowo dając ten kredyt zaufania. Jakby nie było, kupują kota w worku. Dostają oni lepsze ceny, ale także i nagrody.

Nie dość, że kupują książkę, ale jeszcze do tej książki są doklejone różne rzeczy. Ja rzeczywiście korzystałam z tego narzędzia i nie miałam pojęcia, że ono jest takie rozbudowane i można je wykorzystać nie tylko do tego typu projektów. Myślę, że w ogóle warto wspomnieć, że coś takiego jest i sobie spokojnie doczytać o rodzajach.

Pamiętam, gdy obserwowałam Twoją kampanię, to z punktu widzenia odbiorcy najfajniejsze były właśnie te nagrody. Z jednej strony działa to na nas świetnie — jako osobę, która to organizuje, a z drugiej strony jest to super pomysł dla społeczności, by z tego skorzystać.

Oferta fundatorska a crowdfunding

Ola: Ja od siebie jeszcze dodam, że jak zaczęłam tworzyć książkę “Bądź online” to chciałam ją samodzielnie dodać w formie self-publishingu. Musiałabym mieć jednak budżet koło dwudziestu tysięcy złotych. Myślałam wtedy o crowdfundingu, ale mi się bardzo źle ta nazwa kojarzyła — że to jest taka zrzutka na zasadzie: może coś będzie, może coś się uda, albo się nie uda. Miałam wrażenie, też jako odbiorca, że to jest obarczone ryzykiem.

Na tamtym etapie rozmawiałam jeszcze z Magdą Pawłowską i ona dała mi pomysł: “Ola to nie nazywaj tego crowdfunding — nazwij to oferta fundatorska”. To inna nazwa i zupełnie co innego sugeruje, że szukamy fundatorów książki i oni w zamian za to dostaną coś ekstra.

Agnieszka: Mam wrażenie, że przez to, że crowdfunding kojarzy się  tymi zbiorkami, to on kojarzy nam się z tym, że wrzucam pieniądze do wirtualnej skarbonki i nie wiadomo, co z tego będzie. Za to crowdfunding z nagrodami to tak naprawdę wymiana wartości. Czyli tak jak w przypadku książki: ktoś dostaje od Ciebie wypasioną książkę w super cenie, a ty jesteś w stanie zrealizować jej wydanie.

Ola: U mnie to były jeszcze dodatkowe bonusy, w tym rozdział audio. Myślę, że to fajna rzecz, że ktoś kupuje taką cegiełkę na powstanie, otrzymuje potem ten produkt, gdy on się pojawi, a oprócz tego może zyskać promocję w książce i inne fajne bonusy. Uważam, że to ciekawy pomysł, by to rozegrać.

Agnieszka: Przyznam, że ja bardzo korzystałam z tego doświadczenia w przypadku Twojej książki, ale będąc po drugiej stronie. Pamiętam, że w Twojej książce można było sobie wykupić wzmiankę o byciu fundatorem i promocję swojej działalności. Teraz gdy konstruowałam tę kampanię, rzeczywiście się na tym wzorowałam. Bardzo chciałam, by też była ta możliwości. Rzeczywiście okazało się, że największym sukcesem takich dużych cegiełek, to była możliwość ulokowania swojego logo w tej książce. Czyli kupienie sobie reklamy w książce, która będzie kupowana i powielana wielokrotnie.

Ola: Porozmawiałyśmy już o tym, co to jest crowfunding oraz oferta fundatorska — jak zwał tak zwał. Nie mamy wielkiego budżetu, by projekt zrealizować, ale możemy wśród swoich odbiorców zrobić taką ofertę, dzięki której odbiorcy pomagają nam zrealizować ten projekt. Wierzą w niego, wierzą w nas i oprócz tego dodatkowo mogą coś zyskać. Teraz mam pytanie: nad jakim projektem aktualnie pracujesz w ten sposób?

Agnieszka: To jest wspomniana już książka. Przyznam, że gdy pisałam samą książkę, jeszcze nie miałam pojęcia, że to będzie crowfunding. Wiedziałam, że tam jest wartość. Dla przedsiębiorców jest taki moment krytyczny w ciągu pierwszych dwóch lat po założeniu działalności. Zakładamy działalność, wszystko robimy sami, więc nie mamy kasy, by coś tam delegować. Może tam jakąś księgowość. Generalnie boksujemy się z tym wszystkim i bardzo wiele działalności wtedy upada. Ja sobie zadałam takie pytanie: dlaczego tak jest?

Wiadomo, pojawiają się te dzieci, po roku macierzyński się kończy, przychodzi płaconko. Ale to nie jest tylko to! Ja miałam taką wielką ochotę podzielić się tymi wszystkimi rzeczami, które sprawiły, że — nie chcę powiedzieć “udało się”, ale, że było coś, co sprawiło, że jesteś w tych kilku procentach, którzy zaczynają zatrudniać i działalność się rozrasta. My się śmiejemy, że teraz oplotki to jest takie handmade korpo. Wiecie, zaczynałam od warsztatów szydełkowania. Mąż się śmiał, że po co Ci były studia architektury w Berlinie, jak ty szydełka będziesz uczyła. Ale rzeczywiście, gdy to chwyciło, to teraz działalność to warsztaty rękodzieła online, dla dużych korporacji, dla indywidualnych klientów, tony kursów online i tak dalej. Ale gdy to się zaczynało i był pierwszy i drugi krytyczny rok, małe dzieci to bardzo łatwo było się poddać. To był taki moment, kiedy widzę siebie w Forbes, jak mówię, jak inwestować w rękodzieło. Myślałam, że Boże, te wszystkie babki patrzą na mnie teraz jak na te wszystkie nadmuchane wizerunki ze złotymi radami, a mi jet trudno i za chwilę rzucę to wszystko w cholerę.

Miałam dużą potrzebę, by napisać tę książkę i odsłonić kulisy. Bo wiesz, gramy w tę konwencję. Na fejsie jesteśmy “jakieś”, na Insta upudrowana rzeczywistość. Podcast to super wartość, YouTube tak samo — musimy być super piękne, z makijażem. Myślę — kurczę przecież to wcale tak mocno nie pomaga. Bardzo dużo jest w głowie. Ja miałam ochotę pokazać siebie, jako tę kobietę, która stoi na placu zabaw i chce jej się ryczeć, bo chciała puścić webinar, ale jej dziecko jest chore, nie poszło do przedszkola i musi odwołać. Miałam dużą potrzebę, by napisać książkę od kobiety do kobiety, od przedsiębiorczyni do przedsiębiorczyni, bo w gruncie rzeczy wiele z nas tworzy swój biznes, by mieć ten balans. Nie zawsze jest wszystko pięknie i kolorowo. Pojawiają się te momenty, w których musimy wybierać i bardzo łatwo się poddać.

Tekst powstał bardzo szybko. Nie chciałam wydawać książki z wydawnictwem, bo wiem, że wtedy cały proces bierze od Ciebie wydawnictwo, dajesz tekst i oni robią resztę.

Ola: Są plusy i minusy tego rozwiązania.

Agnieszka: Dokładnie. Raz, że chodziło o finanse, raz, że chodziło o gigantyczny wpływ. Wiesz, że wydawnictwo decyduje i masz mały wpływ na to, jak to będzie wydane. A dla mnie było to ważne. Nie tylko super papier i super okładka, ale także to, by nasza społeczność mogła to po prostu wybrać. Chcemy, by to było takie, by to pachniało, by wyglądało tak…

Ola: Zawsze to zupełnie inna wartość jest.

Agnieszka: Tak. I okazało się, że ten crowdfunding to jest rozwiązanie. Cena to było minimum 20 parę koła, to minimum, by wykonać skład, korektę, redakcję, druk. Miałam wrażenie, że gdy zrobimy to razem, jako społeczność, to książka pójdzie w zupełnie innym kierunku. Miałam rację, bo crowdfunding zaczęliśmy w czerwcu, teraz jesteśmy na finiszu. Jestem spokojna, bo mamy uzbierane więcej pieniędzy niż to potrzebne. Co prawda kończymy dopiero za tydzień, ale to też jest już ostatnia prosta.

Ola: Ale dzięki temu możesz większy nakład zrobić.

Agnieszka: Tak, dokładnie. Wiesz, okazało się, że gdyby to była taka zimna wycena, że sprzedaż i koniec, mamy tę kwotę i drukujemy to pewnie, by ona powstała jak taka standardowa książka. W standardzie taki jak mi się marzył — perełka, super graficznie dostukana, ale jak zaczął się crowdfunding, to nie dość, że były te emocje, czy zrobiliśmy wszystko jako zespół, ale nie wiesz, czy po drugiej stronie ktoś powie: Hej, ja chcę tę książkę i faktycznie, fizycznie coś wpłaci. Tu były te wielkie emocje. Później, gdy się okazało, że ta kwota faktycznie szybko przychodzi, ludzie wspierają, dzieją się takie rzeczy, że koleżanka zaprasza do Włoch w ramach nagrody. Oczywiście tego nie zrobiliśmy, ale samo to, że działy się takie rzeczy, to mi pokazało, że ta książka to nie jest już o samym tym tekście, potrzebie podzielenia się jakąś treścią, tylko ona jest o tym wszystkim, co się dzieje dookoła.

No i oczywiście cała dyskusja wokół książki dotyczyła się o spełnianiu marzeń. Bo moim egoistycznym marzeniem było być autorką książki. Zawsze myślałam, że tylko nadludzie piszą książki, a tutaj się okazało, że to taki proces, który da się ogarnąć. Ta społeczność, która wspiera moje dzikie marzenie, ma możliwość skorzystania z tych wszystkich nagród, które też są formą spełniania marzeń — skorzystania z  naszych produktów i usług, które wraz z książką były w super promocji np. miejsca w Akademii Rękodzielnika, które były o 40% taniej.

Rodzaje nagród

Agnieszka: Przyznam, że pierwszym odruchem było przemyślenie: “Okej, ale dl kogo jest ta książka?”. My wiemy, że w naszej społeczności są osoby, które chcą po prostu chilloutu przy rękodziele, więc wpadają do nas po kursy rękodzieła, czy warsztaty rękodzieła online. Po prostu wspólnie chcą coś porobić i wylogować się mentalnie z tej rzeczywistości. Mamy też dużą grupę twórców, którzy chcą robić biznes w oparciu o rękodzieło. Zwłaszcza teraz po covidzie jest to biznes online. Rzeczywiście dla każdej z tych grup przewidzieliśmy takie nagrody, które będą dla nich super okazją. Taką promką, która jest tylko w trakcie książki. Kursy online w znacznie niższej niż zazwyczaj cenie. Rzeczywiście opłaca się kupić nawet ten kurs z książką, bo jest taniej. 

Dla tych twórców rękodzieła jest miejsce w Akademii Rękodzielnika, która jest półrocznym programem, gdzie prowadzę za rękę w bardzo kameralnych grupach. Jest to taki butikowy program, gdzie ja tych twórców przeprowadzam przez konkretne rzeczy. Dostosowuje taki model biznesu do potrzeb danej osoby. Wiesz, jak ktoś chce prowadzić warsztaty rękodzieła online, to mamy tutaj bogate know-how, ale są też tacy, którzy chcą tylko sprzedawać produkty, więc zupełnie inna strategia. 

Ola: Bardzo fajny pomysł, by dodawać do tego crowdfundingu inne produkty, także elektroniczne.

 

Co myślisz o tym sposobie finansowania swoich pomysłów?

Daj znać, czy za Tobą już przeprowadzenie takiej oferty fundatorskiej, czy może dopiero to planujesz?

A tutaj wypisałam linki do informacji poruszanych w podkaście:

Skąd pobrać podkast Ola GO?

  • Na blogu – lista wszystkich podkastów
  • Android – słuchaj na Androidzie w swojej aplikacji
  • Spotify – kliknij lub skorzystaj z lupki i frazy „Ola Gościniak”
  • iTunes – słuchaj podkastu na urządzeniach od Apple
  • Spreaker – korzystaj z aplikacji lub na stronie
  • YouTube – playlista z podkastami
  • Soundcloud – kliknij lub skorzystaj z lupki i frazy „Ola Gościniak”
  • Stitcher – słuchaj za pomocą aplikacji
  • Kanał RSS – skopiuj adres RSS i wklej go w aplikacji, której używasz
  • Pobierz – Pobierz ten odcinek i słuchaj tam, gdzie chcesz.
P.S. Ruszyła przedsprzedaż książki Chcę WWWięcej! Jeśli interesuje Ciebie ten artykuł, to musisz ją zobaczyć. Kliknij tu i sprawdź!

Ola Gościniak

Pomysłodawczyni marki Jestem Interaktywna, ekspertka WordPress, mentorka biznesów online, blogerka, przedsiębiorczyni, wykładowczyni akademicka, autorka e-booków, książek m.in. bestsellerowej „Bądź Online” oraz kursów online WordPress i WooCommerce, organizatorka Interaktywnej Konferencji, autorka cenionego podcastu wyróżnionego przez Forbes Woman. Więcej →

Książka Chcę WWWięcej!

Ruszyła PRZEDSPRZEDAŻ książki Chcę WWWięcej! Jak zarabiać online na swojej wiedzy? Ta książka pomoże Ci zaistnieć w sieci! Chcę WWWięcej!

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *