Jakie efekty można osiągnąć po kursie WordPressa? Przeczytaj historie kursantów i zobacz ich strony WWW. Jest co podziwiać! Jeśli także marzy Ci się własne miejsce w sieci, dołącz do darmowego styczniowego wyzwania WordPress. Dzięki niemu zmotywujesz się do działania i ruszysz ze swoją stroną WWW. Zapowiada się przełomowy początek roku! 

Co znajdziesz w tym artykule?

• informacje o kursie WordPress
• zapowiedź wyzwania WordPress
• kurs WordPress opinie
• przegląd wybranych stron kursantów

Kurs WordPress

W tym artykule znajdziesz opinie uczestników kursu WordPressa, a także ich strony WWW, które powstały podczas przerabiania kursu. Każda z tych osób włożyła ogrom pracy i zaangażowania, by stworzyć swoje miejsce w sieci. Jestem zachwycona rezultatami i nie mogę doczekać się oglądania kolejnych stron, które powstały przy pracy z kursem WordPressa! W tym miejscu chciałabym krótko przybliżyć ten kurs każdemu, kto przegapił go w tamtym roku, bo już niedługo ponownie trafi on do sprzedaży. Jeśli chcesz być na bieżąco już teraz możesz zapisać się na listę oczekujących na kurs WP, wtedy już nic nie przegapisz!

Co znajdziesz w kursie WordPressa?

Dzięki kursowi WordPressa stworzysz własną witrynę, niezależnie od jakiego poziomu startujesz.  Nie musisz się obawiać, że czegoś nie zrozumiesz, bo pokazuję każdy etap działań, krok, po kroku. Kurs składa się z 7 modułów: podstawy, poznaj WordPressa, pisz bloga, prezencja — motywy, pluginy, pewność i progres. Łącznie to 35 lekcji. Przechodząc wszystkie materiały po kolei, stworzysz swoją stronę WWW od A do Z.  Co więcej, nie tylko wyklikasz własne miejsce w sieci, ale także zadbasz o jego bezpieczeństwo i skutecznie je wypromujesz.

Dla ułatwienia pracy kurs został wzbogacony o ćwiczenia do wydruku, a także quizy umożliwiające sprawdzanie swojej wiedzy po każdym etapie. Wraz z dostępem do kursu w pakiecie srebrnym i złotym dostępne są bonusy od partnerów, takie jak zapisy webinarów, zniżki, czy pakiety zdjęć. Każdy kursant otrzymuje także dostęp do zamkniętej grupy wsparcia. Słowem – zdobywasz niezbędną wiedzę przekazaną w  prosty sposób i motywacyjnego kopa do działania.

Opinie kursantów i ich gotowe strony

Kurs WordPress opinie znajdziesz poniżej! Poprosiłam kilkunastu kursantów o to, by wypowiedzieli się na temat swojej przygody z tworzeniem strony WWW. Znajdziesz tutaj różne historie i branże, jednak te wszystkie opowieści łączy pasja i wytrwałość w dążeniu do swoich celów. Jeszcze raz gratuluję wszystkim tym, którzy pojawili się w tym artykule, jak i każdej osobie, która wraz z darmowym wyzwaniem, czy kursem WordPressa zacznie tworzyć własne miejsce w sieci!

Kurs WordPress opinie

Mapa Edukacji

Lubię czuć się niezależna, lubię uczyć się nowych rzeczy i lubię pomagać… Jakiś czas temu postanowiłam stworzyć stronę ofertową, która będzie wizytówką mojej działalności oraz miejscem, w jakim pokażę, że istnieją narzędzia, które ułatwiają codzienne życie przedsiębiorców, blogerów oraz edukatorów. Tak naprawdę, kiedy zdecydowałam się na zakup kursu Oli, nie miałam pojęcia, co mnie czeka, ale bardzo chciałam spróbować. Wiedziałam, że mimo strachu i niepewności, chcę sama podejmować wszystkie decyzje, które będą dotyczyły mojego miejsca w sieci.

Pierwszy punkt krytyczny pojawił się już na początku i dotyczył wyboru motywu. Wiedziałam, czego szukam, ale po prostu się pogubiłam. Wybrany motyw okazał się zupełnie nietrafiony, więc zdecydowałam się go zmienić i zacząć od początku. W tym czasie oglądałam filmiki Oli. Przed pracą, po pracy, wieczorem, w nocy. Wypełniałam workbooki i krok po kroku realizowałam zadania. Postanowiłam wtedy, że stworzę makietę. Wyrysowałam, więc sobie każdą podstronę, zaplanowałam miejsca na fotografie i tekst, opracowałam menu oraz wybrałam dwa kolory wiodące. A później wzięłam się za dostosowanie motywu do własnych potrzeb i temu zagadnieniu poświęciłam naprawdę mnóstwo czasu. Bałam się cokolwiek kasować, więc praktycznie do ostatniego modułu kursu kosz WordPressa był pełen.

W pewnym momencie poczułam, że tworzenie strony stało się dla mnie frajdą. Oglądałam po raz kolejny filmiki i sprawdzałam, czy aby na pewno wszystko jest tak, jak powinno. Emocjonalne huśtawki, które towarzyszyły mi podczas wyboru motywu, odeszły, a ja pijąc kolejną kawę, zastanawiałam się, co jeszcze dodać, z czego zrezygnować i co poprawić. Nadal pracuję nad stroną. Szukam dobrego widżetu kalendarza, który zostanie umieszczony na jednej z podstron, ale wypróbowałam już kilka i żaden nie spełnia moich potrzeb. W najbliższym czasie chciałabym bardziej
skoncentrować się na wersji mobilnej strony, SEO oraz wzbogacić o kolejne prace portfolio. Wiele jeszcze przede mną… Wiem, że gdyby nie kurs, byłoby mi bardzo trudno. Wiem, że będę do niego wracać i korzystać rad naszej Interaktywnej. Tworząc Mapę Edukacji korzystałam z mapy, którą otrzymałam od Oli i za to Jej bardzo serdecznie dziękuję.

Wiokoniku

Miałam marzenie – mieć stronę o mojej pasji, tak po prostu marzenie. Domenę wykupiłam już jakiś czas temu. Długo zbierałam informacje jak to wszystko złożć w całość jednak nadal nic się nie działo. Byłam zniechęcona i zrezygnowana. Wtedy trafiłam na kurs WordPressa Oli. Kurs okazał się dla mnie idealny. Wszystko przekazane jasno i rzeczowo. Prowadzona krok po kroku nagle poczułam, że tak! mogę to zrobić! Strona powstała w trzy tygodnie…. niemożliwe? A jednak.

Vitoszka

Z założeniem strony nosiłam się ostatnie 2 lata. Pewnego dnia mignęła mi na Facebooku buzia Oli reklamująca kurs WordPressa i to w ostatni dzień sprzedaży. Pomyślałam, że to jest właśnie ten moment! Czułam, że to będzie dobrze przygotowany materiał. No i bęc — krok po kroku z Olą i po miesiącu pracy mam swoje miejsce w sieci. Budowanie strony pochłonęła mnie jak zabawa: po co mi sen? Kurs rozwiązuje większość problemów, które napotyka w WordPressie świeżak, więc mogłam skupić się na przyjemnościach. Vitoszka.pl z założenia miała być wyluzowanym blogiem oswajającym z dizajnem i sztuką, z dodatkową ofertą usług graficznych, a w przyszłości możliwością rozwoju małego sklepu online. Budujący w tle przyjazną markę osobistą. Jako bazę wykorzystałam płatną wersję motywu Bard Pro. Stronę nadal dopieszczam, przygotowuję pierwsze treści, ale fakt, że sama ją stworzyłam, napełnia mnie energią do działania i pomysłami na cały 2019 rok.

Dietetyka przy kawie

Stronę tworzyłam od zera w wolnych chwilach, popołudniami i w weekendy. Pracuję na pełen etat, więc tylko wtedy mogłam na spokojnie usiąść i zrobić cokolwiek. Nawet niewiele, ale starałam się prawie codziennie zabrać do pracy. Krótkie odcinki kursu bardzo mi w tym pomogły — wolne tylko pół godzinki? Wystarczyło, żeby zrobić 1 krok do przodu, dodać kolejną wtyczkę itp.

Zainstalowałam darmowy motyw, ale nie odpowiadały mi niektóre ograniczenia, np. brak możliwości dostosowania kolorów do moich potrzeb. Tutaj z pomocą przyszły materiały dodatkowe i podstawy CSS od Sylwii Stein. Tekst jest teraz zaznaczany na taki kolor, jak chciałam, strzałeczki odnoszące do kolejnych wpisów również. Niby tak niewiele a odbiór zupełnie inny. Dzięki Twojemu kursowi nie dość, że mam stronę, z której jestem dumna, to wiem co zrobić, gdyby pojawiły się jakieś problemy i jak dbać o nią w przyszłości.

Marcin Liberski

Choć domenę mam już bardzo długo to strona powstawała w niemałych mękach, dopóki nie trafiłem na Twój kurs (i to bez podlizywania się teraz!), bo choć jakieś tam pojęcie mam o grafice, rozdzielczości i fotografii to od strony informatycznej i HTML jestem totalna noga! Nigdy tez nie miałem porządnie zrobionej strony z ofertą, choć fotografią zajmuję się już całkiem długo. I tak krok po kroczku motywacja do nauki razem z kursem rosła i udało mi się doprowadzić stronkę do stanu oglądalności! Sporo jest jeszcze do zrobienia, ale już wiem jak się poruszać po WordPressie i mniej więcej co, za co jest technicznie odpowiedzialne. Teraz brakuje mi już tylko czasu do dłubania, bo chęci jest całkiem sporo!

Meivy

Moja strona powstała, ponieważ chciałam coś dać od siebie innym ludziom, poradzić i dać wskazówki, które gdzieś tam sama zdobyłam. Mój mąż powiedziałby, że chce zmieniać świat i tak właśnie jest! Ponieważ opowiadam o naturalnych kosmetykach, życiu bliżej natury i redukcji śmieci.

Moja koleżanka z pracy opowiedziała mi, jak wraz z mężem chcieli stworzyć własny biznes i jak w łatwy sposób założyli stronę na WP. Po jej rekomendacji tak się rozpędziłam, że tego samego dnia zaczęłam działać i stworzyłam pierwszą w życiu stronę. Potem znalazłam Ciebie Olu i powoli dopracowywałam kolejne elementy. Kurs i książka dały mi kolejne wskazówki i tak doszłam do aktualnego etapu. Jestem ogromnie wdzięczna za całą pomoc i wiedzę, jaką tutaj zdobyłam. Teraz mam nadzieję się rozwijać dalej i już czekam na kolejny kurs dla Interaktywnych.

Monika Iskierka

Stworzenie strony internetowej było ściśle związane z moim powrotem do pracy po urlopie macierzyńskim i otwarciem własnego gabinetu psychologicznego. Wiedziałam, że ma to być strona wizytówkowa, ale w planach z tyłu głowy było i jest marzenie o blogu, webinarach i szkoleniach on-line. Nie miałam funduszy na wynajęcie agencji do robienia www. Dlatego najpierw wzięłam udział w wyzwaniu Oli “Strona WWW na jesień”, a potem zakupiłam kurs WP Oli.

Pierwszym i chyba największym problemem był dla mnie wybór domeny i w tym temacie bardzo pomogły mi Interaktywne – zdecydowałam się na budowanie marki osobistej. Pociągnęło to decyzję o zmianie loga, na logo imienne. Chciałam, żeby strona była przejrzysta, czytelna, żeby tworzyła spójną, ciekawą całość z logiem, grafiką, plakatami. Tym kierowałam się podczas wyboru motywu (zdecydowałam się na razie na bezpłatny) i podczas tworzenia treści i grafik. Koncepcja była moja, natomiast muszę koniecznie wspomnieć o moim Bracie, który zajął się stroną graficzną. Chociaż nie zajmuje się tym zawodowo, to jednak ma szósty zmysł, którego ja nie mam 😉 Więc ja tworzyłam treści i mówiłam jak widzę pewne rozwiązania, a on projektował grafiki i wspierał mnie w sprawach technicznych – zaprojektował logo, kolory, wybrał grafiki, opracował ikonki, ładnie wizualnie zeedytował mój e-book. Dziękuję, Braciszku.

I tak w ciągu niecałego miesiąca, po kilku zarwanych nocach i gorącej linii on-line, strona ruszyła. Jestem mega dumna, że przy wsparciu Oli i Interaktywnych strona powstała i uruchomiłam kampanię newsletterową. W planach jest jeszcze blog – jest to plan na początek 2019 r., więc zachęcam do śledzenia mojej www . Olu, bardzo dziękuję za to, co robisz! Jesteś mega.

Co ja narobiłam Joanna Ryba

Długi czas zastanawiałam się nad tym, jak połączyć wszystkie moje miejsca w sieci w jednym. Doszłam do wniosku, że najlepsza będzie strona internetowa, ale moje umiejętności skończyły się na prostej stronie napisaniem w HTML. Postawienie strony było dla mnie czymś nieosiągalnym, dopóki nie trafiłam na grupę Jesteśmy interaktywne. Przeczytałam książkę “Bądź online” i po jednym z webinarów uznałam, że kurs to coś dla mnie. Nie tylko po to, aby postawić stronę. Wzięłam w nim udział dla siebie, dla własnego rozwoju i by zdobyć nowe umiejętności. Sumiennie oglądałam kolejne lekcje na telefonie i równocześnie pracowałam nad stroną na laptopie. Przez wszystkie kroki przeprowadziła mnie Ola i po zakończeniu kursu miałam już trzon strony na mocnych fundamentach. Cały czas dopracowuję stronę i uzupełniam w treści i pewnie minie dużo czasu, zanim będzie całkiem gotowa, ale już jestem z niej dumna.

hca20.hcadvisor

Moja strona internetowa powstała rok temu w wielkich bólach z podwykonawcą i jak tylko powstała ta to zapomniałam o niej całkowicie. Wielokrotnie myślałam o niej, aby coś zmienić, ale nie miałam pomysłu jak się do tego zabrać. Zmobilizowali mnie do tego moi klienci, którzy mi mówili, że kiedy mnie poznali osobiście, to byli zdziwieni, bo nie tego się spodziewali. Wtedy zrozumiałam, że strona nie ma być tylko wizytówką, Ona ma odzwierciedlać mnie, budząc emocje, które ja wzbudzam podczas spotkania.

Nie pamiętam, jak trafiłam na Olę, za to kupno jej książki i kursu online było jedną z najlepszych decyzji w 2018 roku. Teraz wiem, jak ma wyglądać moja strona i potrafię ją zrobić sama, nie płacąc krocie za aktualizację i drobne zmiany. Mogę je zrobić w każdej chwili i testować na żywo, zmieniać wielokrotnie. Czuję się, jakby ktoś zdjął mi kajdanki. Ja mogę coś zrobić sama bez czekania na terminy i wymiany kilkunastu maili, tłumaczenia kilkakrotnie jak ma wyglądać moja strona. Widzę zmiany na bieżąco i uczę się tego, co może mi dać strona i jak może wyglądać. Testuję na żywym organizmie. I o to chodziło. Ola, bardzo dziękuję!

Marta Marecka Pisze

Moja przygoda z budowaniem stron zaczęła się od tego, że nie rozróżniałam wordpress.com od wordpress.org. Założyłam więc sobie bloga na tym pierwszym – dumna, że web development nie ma przede mną żadnych tajemnic.

Jakiś czas później natrafiłam na webinar Interaktywnej, podczas którego delikatnie wyprowadzono mnie z błędu. Ponieważ jestem kobietą czynu, wykasowałam subskrypcję na wordpress.com, a następnie kupiłam hosting oraz domenę. Po okresie głębokiej rozkminy, jak połączyć jedno z drugim, przyszedł czas na instalowanie WordPressa na serwerze i żałośliwe wiszenie na telefonie z supportem lh.pl (pozdrawiam serdecznie miłych panów!). Dwa dni później miałam jako tako stojącą stronę – bez optymalizacji, bez wtyczek, bez niczego – ale miałam. Ochoczo zakupiłam kurs WordPressa u Oli, wierząc, że z nim tak tę stronę wyśmigam, że normalnie wszystkim kolana zmiękną z wrażenia. Po czym na miesiąc zapomniałam o sprawie.

Dni mijały, gdzieś nad głową latały mi powiadomienia z grupy kursowej, na mailu tkwiły przypomnienia o live’ach Interaktywnej jak wyrzut sumienia. Strona ledwo dychała w swoim niezoptymalizowaniu, a ja nadal prowadziłam mojego blogaska o pisaniu na darmowym koncie wordpress.com, gdzie wszystko wyglądało jak kupa i fonty się rozjeżdżały. Nie traciłam jednak nadziei na to, że kiedyś moja dusza web-developera rozkwitnie, a strona odrodzi się w splendorze. I nie myliłam się!

Wracając pewnej listopadowej nocy do domu po koncercie, z gracją kaszalota wyrżnęłam kością ogonową w oblodzony chodnik. Z obitym tyłkiem trafiłam na tygodniowe zwolnienie lekarskie. Znudzona leżeniem, postanowiłam obejrzeć sobie zaległe filmiki na kursie WordPressa. Łyknęłam je jeden po drugim i poczułam się tak zmotywowana, że po tygodniu strona ujrzała światło dzienne.

Morał z tej historii jest następujący – zbita d* boli, ale może uczynić z człowieka webdevelopera. Poza tym – kurs Oli jest super i polecam!

Akphotography

Strona to efekt wielu godzin pracy w ciągu 6 tygodni trwania kursu. Tak, aby, jak najlepiej dostosowywać jej wygląd i funkcjonalność do własnych oczekiwań i wyobrażeń. Niejednokrotnie mnóstwa nieudanych prób i testów, które finalnie doprowadziły do wersji, którą z dumą prezentuje jako wizytówkę naszej działalności. To wędrówka przez moduły kursu, które sprawiały, że z Tobą nawet te trudne rzeczy stają się możliwe do zrobienia. I nieocenionym wsparciu, jakie dawałaś w grupie odpowiadając na każde pytanie. Pomimo że stworzenie jej wymagało dużo czasu i energii (i wciąż wymaga dopracowania) to dała motywację do działania i odwagę, by pokazać się światu.