Jest teraz środa i godzina 15, więc siadam do pisania tego artykułu. Opowiem Ci w nim, jak wygląda moja codzienna organizacja czasu oraz moje codzienne rytuały, abym mogła się ze wszystkim wyrobić oraz zachować zdrowy balans pomiędzy życiem i pracą.
Codzienna organizacja czasu – czyli dzień z życia interaktywnej
Poranek
6.50 – dzwoni pierwszy budzik.
7.00 – dzwoni drugi budzik.
7.10 – dzwoni trzeci budzik – mąż mnie zrzuca z łóżka.
7.30 – jestem ubrana, umyta i lekko umalowana.
7.31 – wychodzimy z mężem z domu.
7.45 – mój mąż mnie podwozi do pracy i wysadza mnie pod moim biurem (3km od domu).
7.46 – włączam komputer i idę przygotować sobie śniadanie.
7.50 – jem śniadanie podczas przeglądu przy komputerze – sprawdzam social media, grupę na FB, maile – zazwyczaj moim śniadaniem jest jogurt, serek i owoc, bo z samego rana nie czuję zbyt dużego apetytu.
Praca
8.00 – rozpisuję plan działań w kalendarzu z podziałem na konkretne godziny z listy zadań przygotowanej wczoraj.
8.05 – odpisuję na maile, wiadomości na FB i wypuszczam w świat szybkie zadania związane z pracą lub blogowaniem, nie zajmujące więcej niż 5 minut.
9.00 – rozpoczynam najbardziej efektywną pracę nad zleceniami dla moich klientów, a dla pewności wtyczka StayFocusd blokuje mi dostęp do wszystkich stron, które są niezwiązane z moją pracą.
10.00 – moja opaska mi band przypomina mi, że nie ruszałam się od godziny, więc wstaję się poruszać i idę do pobliskiego sklepu.
10.15 – wracam do pracy i dzielnie pracuję nad zleceniem, uwielbiam tą część swojego dnia.
11.00 – czas na drugie śniadanie, tym razem czas na jakąś bułę z serkiem i warzywkiem – jem tym razem przy krótkim przeglądzie social mediów na telefonie lub tablecie (na komputerze dostęp jest zablokowany nadal).
11.10 – zazwyczaj nie pracuję całego dnia nad jednym zleceniem, bo nie lubię monotonii, więc po drugim śniadaniu rozpoczynam pracę nad kolejnym zleceniem i działam nad nim aż do obiadu.
12.10 – mi band wibruje, więc wstaję rozprostować kości i przejść się po biurze.
12.15 – wracam do zlecenia, które realizowałam przed krótką przerwą.
13.15 – czas wstać i przejść się – zamawiam przy okazji obiad do biura – ostatnio jest to duża zupka z Zuppi – mniam!
13.20 – pracuję nad zleceniem i bardzo się z tego cieszę.
14.20 – przerwa na obiad – jem go w kuchni bez wgapiania się w ekran monitora.
14.40 – jeśli wszystko poszło planowo to kończę pracę nad zleceniami na dziś. Sprawdzam maile, odpisuję na nie lub oznaczam je do realizacji na później oraz rozpisuję listę rzeczy do zrobienia na jutro.
15.00 – przechodzę do drugiej najfajniejszej pracy w moim dniu – do godziny 16 przeznaczam czas dla mojego bloga. W tym czasie albo piszę nowy artykuł, odpowiadam na komentarze albo zajmuję się planowaniem, rozwojem lub promocją.
Czas wolny
16.00 – kończę pracę i zostawiam ją w biurze.
16.05 – wychodzę z biura, jeśli jest ładna pogoda to wracam do domu pieszo – 3km to wspaniały półgodzinny spacer z podcastem oraz pokemonami (tak, nadal w nie gram, gdy chodzę).
16.30 – 22.00 – to czas dla mnie oraz dla mojego męża – nie mierzę go od linijki, tak jak w czasie pracy, bo zamierzam wtedy odpoczywać. Nie mam w domu drugiego komputera, aby nie wynosić pracy do domu. W takim razie, co wtedy robię? Być może uczestniczę w jakimś cyklicznym spotkaniu networkingowym – biorę udział w około czterech spotkaniach w miesiącu m.in. WordUp, Latające Kręgi, Liga Kobiet Sukcesu, BlogTej, zapisałam się też ostatnio na 9 tygodniowy kurs szybkiego czytania. Jeśli jednak nie ma takiego spotkania to idziemy do kina, gdzieś na kolacje lub odpoczywam w domu szydełkując, oglądając seriale z moim mężem lub sama, bardzo lubię także zrelaksować się podczas długiej i gorącej kąpieli. W przypadku ładnej pogody wychodzimy na spacer lub pojeździć na rowerze na Cytadeli.
22.01 – to mój czas wyciszenia w łóżku z książką.
22.30 – szykuję ciuchy na jutrzejszy dzień i idę się umyć.
23.00 – prawdopodobnie już śpię – bardzo lubię pospać przynajmniej 8h.
Czy mój dzień wygląda tak zawsze?
Nie. Jest to mój idealny rozkład dnia i nie zawsze udaje mi się trzymać planu co do minuty. Jednak bardzo się staram i zazwyczaj jest mój dzień wygląda bardzo podobnie.
Założenia
Co jeśli piszę aktualnie nowy kurs online? Wtedy przyjmuję mniej zleceń i moim pierwszym projektem, jaki realizuję w ciągu dnia jest mój kurs. Zazwyczaj raz na pół roku tworzę nowy kurs i jego pisanie trwa około miesiąca.
W przypadku wypuszczenia nowego kursu online jestem na tablecie pod mailem do późnego wieczoru, aby w razie jakichkolwiek problemów i pytań móc zareagować, w przeciwnym razie jestem odcięta od maila od 16.00 do następnego poranka.
Nie przyjmuję zleceń na wczoraj, nie lubię i nie chcę pracować pod presją czasu – zabija to moją kreatywność, dlatego bardzo skrupulatnie trzymam się harmonogramów i jeśli potencjalny klient oczekuję nierealnego terminu to nie podejmuję się zlecenia.
Nie lubię uprawiać sportów, dlatego bardzo dużo spaceruję lub jeżdżę na rowerze, aby mieć chociaż niewielką kondycję.
Nie używam telefonu w ciągu dnia, jeśli już muszę porozmawiać z aktualnym klientem o zleceniu to umawiamy się na konkretny dzień i godzinę i poświęcam się wtedy temu tematowi w 100% – przeczytaj mój artykuł dlaczego telefon w biznesie to zło?
Taki plan dnia pracy pomaga mi w odpowiednim zrelaksowaniu się i poczuciu, że praca (nawet jeśli jest pasją) to nie wszystko. W ten sposób czuję, że moja praca nigdy nie przestanie być moją pasją, bo dawkuję ją sobie odpowiednio, a pomaga mi w tym codzienna organizacja czasu.
A jak wygląda Twój dzień pracy? Jak wygląda Twoja organizacja czasu?
36 Komentarze
Fajny pomysł na post! Dziękujemy za inspirację 🙂 Pozdrowienia
Świetna organizacja i plan dnia! Muszę zaczerpnąć od Ciebie trochę inspiracji 🙂
Doskonała postawa z ta wtyczką i blokadą komputera. Tablety i smartfony są wygodne, ale mniej niż komputer z tradycyjnym monitorem, zajmą nam mniej czasu. Przyznam, że dla mnie sama praca przed komputerem zniechęca do nadużywania w wolnym czasie kolorowych ekranów – ograniczam do niezbędnego minimum. Pozdrawiam
Rzeczywiście ta wtyczka sprawiła, że lepiej i łatwiej mi się pracuje 🙂
Cudowna jest praca, gdy można samemu planować swój dzień, kolejność zadań i czas na przerwy 🙂
To prawda 🙂
Mogłabym się od Ciebie wiele nauczyć. Ja zdecydowanie za dużo pracuję i za mało śpię. Łudzę się, że kiedyś się to zmieni 🙂
Trzymam kciuki, aby tak było 🙂
Ola, jesteś moim niedoścignionym wzorem, chyba muszę z Tobą częściej przebywać, albo wynająć razem biuro 🙂 To jest niesamowite, że w ciągu 5 godzin potrafisz wykonać plan na cały dzień. Dla mnie to brzmi jak bajka… Możliwe, że po prostu biorę na siebie zbyt dużo i dlatego później gonię z terminami. No i nie mam jeszcze zainstalowanej wtyczki StayFocused… 😉
Trochę więcej wychodzi niż 5h, w biurze jestem w sumie 8h, ale w tym przeznaczam godzinę na odpisywanie maili i przegląd internetu i jedną godzinę na bloga – reszta na zlecenia plus przerwy. Ale to wszystko przez to, że jestem typowym słowikiem i wieczorem to ja nie zrobię nic mądrego, bo mam niż intelektualny 😉
No i nie zawsze tak wyglądał mój dzień pracy. Przez pierwsze dwa-trzy lata działalności pracowałam stanowczo zbyt dużo oraz często praca nachodziła także na weekendy. Wtedy stwierdziłam, że koniec z tym 🙂
Również chętnie się zainspiruję, bo czasem rozpis moich dni to istny chaos 🙂
Powiem Ci, że spisanie tego planu też jest inspiracją, aby lepiej się go trzymać. W większości dni rzeczywiście tak wygląda, ale chciałam wprowadzić jeszcze więcej dobrego planu w moją codzienną pracę 🙂
Jestem pod wrażeniem. Ciągle staram się dojść do tego idealnego stanu pracy w określonych ramach czasowych, ale jeszcze nigdy mi się to nie udało. Chociaż w sumie brak komputera w domu w pewien sposób rozwiązuje problem.
Brak komputera w domu naprawdę rozwiązuje ten problem. Nagle znajduje się czas, aby posprzątać, poczytać, obejrzeć serial i zrobić wiele innych rzeczy, które normalnie się odkłada prokrastynując się przy komputerze 🙂
Nie mam wprawdzie biura, więc ciężko mi by było to zrealizować, ale na początek spróbuję nie włączać komputera w weekendy. Zobaczymy, jakie będą efekty.
Świetna organizacja czasu. 🙂 Z pewnością zainspiruje wiele osób. 🙂
U mnie dzień zaczyna się między trzecią a czwartą, a i nieco chaosu się w niego wkrada. 🙂
O wow! Aż tak wcześnie, mimo, że jestem skowronkiem, to nie dałabym rady 🙂 No może ewentualnie w wakacje, kiedy wcześniej jest jasno 🙂
Wow1, czas dla siebie i bliskich od 16.30. Wow2, 23:00 sen. Mój dzień jest totalnie zapętlony, choć też staram się go dobrze organizować. W moim przypadku zdarza się jednak sporo rzeczy nieplanowanych, które dostaję w gratisie od trójki dzieci. Jest wesoło 😉
Dzieci jeszcze nie mam, więc póki co udaje mi się w miarę trzymać tego planu 🙂
Wow zazdroszczę takiej organizacji 😉
Podziwiam Twoją organizację i umiejętność oddzielenia pracy od czasu wolnego, mi niestety zbyt często się to nie udaje (a może sama sobie na to nie pozwalam). Można się dużo od Ciebie nauczyć nie tylko o SEO, ale również o podejściu do pracy:)
Dzięki za miłe słowa! Nie zawsze u mnie organizacja tak wyglądała, musiałam do tego dojść. Przez kilka lat pracowałam o wiele za dużo i weekendy też często zdarzały się pracujące. I wtedy zdałam sobie sprawę, że nie tędy droga. Miałam pracować z pasji, a powoli zaczynała mnie ona męczyć…
Zdecydowałam, że nie muszę brać każdego zlecenia i robić wszystkiego, mogę wybierać tylko te zadania, które zbliżają mnie do moich celów. Uwolniło mnie to od wielu niepotrzebnych obowiązków i sprawiło, że mogę więcej cieszyć się pracą i życiem poza nią 🙂
Chyba jestem jeszcze na tym etapie – ,,pracy za dużo”, ale może też stopniowo sobie to poukładam i znajdę równowagę:) Staram się chociaż nie pracować w weekendy i czasem wychodzi:)
Jak szczegółowo 😉 Chociaż może i ja tak mam, ale bez spisywania trudno jest mi się w tym rozeznać 🙂
Samo spisanie dużo daje, bo potem można się tego planu trzymać i w ciągu dnia pracy nie wkrada się chaos i dzięki temu mogę wcześniej rozpocząć odpoczywanie 🙂
Słowa o odpoczywaniu bardzo do mnie trafiły – ono zawsze ląduje na samym końcu i niestety, kiedy mam już listę ogarniętą na relaks niewiele czasu zostaje… Potem zwykle przychodzi pora na sen. 🙂
U mnie też zawsze trzy dzwonki w budziku 😉 Ale z łóżka zwala mnie wołanie o kanapki do szkoły 😉
7:10 niezwykle nie bezpieczna. 😉 Ja co 2 dzień staram się wstać o 6:00. 😉
Oto ja – bogini chaosu 🙂 Może i kiedyś spróbuję opisać ten swój “zorganizowany” dzień 🙂
Co za szczegółowość, chyba nie dałbym rady tego przygotować tak dokładnie. 😉
Inspirujący wpis! Dobrze widzieć, że nie każda kobieta sukcesu musi wstawać o 5 rano;) Czytając różną literaturę często spotykam się z takim poglądem (a osobiście nie jestem w stanie przywyknąć do takiej rutyny mimo wielu prób…). No i zaciekawiłaś mnie tymi grupami networkingowym w Poznaniu, mam nadzieję, że będzie okazja na jednej z nich się poznać;)
Koniecznie, przyjdź! 🙂 Następne będą w styczniu – poszukaj na FB, aby być na bieżąco 🙂
Rozumiem, ze to opis dnia pracujacego w tygodniu, a wszelkie zakupy, sprzatanie, gotowanie i inne prozaiczne sprawy zalatwiacie w weekendy? U mnie jest akurat odwrotnie. Poniewaz jestem nomadka i pracuje daleko od domu, a nawet w innym kraju, to dni w tygodniu sa intensywne i jedyne odstepstwa to sport i teatr po intensywnej pracy. Natomiast dlugie weekendy to czas na wypoczynek z rodzina i mezem. Staramy sie zrobc w tygodniu jak najwiecej, zeby weekendy moc byc jak najwiecej razem.
Zakupy robimy zazwyczaj w tesco przez internet z już zdefiniowanych list i przyjeżdżają same, co do sprzątania to często codziennie zrobię jakąś małą rzecz, aby na weekend się nie nawarstwiało. Ewentualnie pranie zostaję na weekend, jak się uzbiera 😉 Natomiast przestaliśmy całkowicie gotować, to oszczędza najwięcej czasu, a obydwoje z mężem i tak mamy zdrowy catering w pracy, więc nie jest to żadnym problemem. Natomiast w weekendy wybieramy się zwiedzać jakieś nowe miejsca na mieście lub odwiedzamy teściowe 🙂
A jak to robisz teraz? Skoro ogarniasz już tylko / AŻ swojego bloga? Bo mi temat blogowania pożera całe dnie, a wcale jeszcze tak mocno w tym nie działam 😛 Pozdrawiam 🙂
O, fajny pomysł – postaram się napisać jak to wygląda teraz 🙂