Newsletter co to jest i dlaczego warto się tym zainteresować? W ostatnim czasie niezwykle dużo i często mówi się o newsletterach i ich przydatności w budowaniu oraz integrowaniu społeczności. Obecnie posiadanie newslettera to podstawa.
Dowiesz się:
- dlaczego warto mieć newsletter?
- jaki może być cel newslettera?
- jak ustalić koncepcję newslettera?
- kto to w ogóle czyta?
- jakie są korzyści ze zbierania kontaktów już na samym początku biznesu online?
Dlaczego warto?
Po co zbierać te adresy, dlaczego warto prowadzić swoją własną listę mailingową? Uważam, że w tej chwili newsletter to podstawa. Dlaczego? Ponieważ jest to najbardziej bezpośredni sposób komunikowania się z naszymi odbiorcami. To tak, jakbyśmy wrzucali im list prosto do skrzynki. Dzięki temu nie musimy się zmagać z ucinanymi zasięgami albo martwić o to, czy odbiorca czegoś nie przegapi, czy nasza wiadomość w ogóle mu się wyświetli. Mail trafia prosto na skrzynkę i wystarczy, że dana osoba go otworzy.
Nie tylko social media
Jest to bardzo łatwy sposób na przekierowywanie odbiorców na przykład na naszą stronę internetową. Daje nam to ogromną swobodę, bo nie jesteśmy uzależnieni od kanałów takich jak social media. Kiedyś na Facebooku reklamy kosztowały o wiele mniej, a posty miały większe zasięgi.
Dużo się od tego czasu zmieniło. I nikt z nas nie miał na to wpływu. Okazało się, że w obliczu wszystkich tych zmian wygrywały te osoby, które od samego początku miały zebrane bezpośrednie kontakty do swoich potencjalnych klientów/odbiorców.
Dasz radę ze swoim biznesem bez Facebooka i Instagrama?
Wyobraź sobie, co by było, gdyby serwisy takie jak Facebook nagle zwinęły manatki. Czy bylibyśmy na to gotowi? Jeśli masz listę kontaktów bezpośrednich, to sobie poradzisz, jeśli nie – mogłoby być trudno. Zresztą nie musi być to aż tak czarny scenariusz, że aż social media przestają istnieć, wystarczy dostać bana od FB na przykład na 30 dni – za cokolwiek – i już pojawia się problem. A to się zdarza dość często.
Im więcej ścieżek tym lepiej
Dlatego dywersyfikacja, czyli różnorodność ścieżek, które prowadzą do naszej strony, jest tak istotna. Warto też dodać, że newsletter to bardzo tani sposób na budowanie zaangażowania i sprzedaż. Za jego obsługę nie zapłacisz aż tyle, ile za reklamy o podobnym rezultacie.
Podstawa dla każdego biznesu online
Uważam, że tworzenie newslettera opłaca się każdemu, kto ma swoje produkty/usługi lub nawet dopiero o nich myśli i robi rozeznanie wśród grupy docelowej. Poza tym to, że zbierasz adresy do Twoich klientów/odbiorców, jest istotne dlatego, że te osoby przestają być anonimowe. Masz do nich kontakty, możesz do nich napisać, podać im link do swojej strony, do nowych produktów, usług, artykułów. Możesz zrobić wśród nich ankietę, aby ich lepiej poznać. To daje Ci ogromną wiedzę dotyczącą Twoich odbiorców. Zadając pytania w wiadomościach, możesz liczyć na ogrom informacji na temat preferencji Twoich czytelników. Jednym słowem – już teraz masz możliwość pozyskania i budowania własnej listy subskrybentów, którzy z czasem, jeśli będziesz mieć własne produkty, mogą zamienić się w Twoich klientów.
A dzięki temu, że cyklicznie wysyłasz do nich wiadomości, na pewno o Tobie nie zapomną. Będą wiedzieć, że nadal działasz, nadal tworzysz, że warto odwiedzać Twoją stronę internetową. I nawet jeśli tak jak w moim przypadku przyjdzie moment, kiedy Twoja aktywność w mediach społecznościowych z jakiegoś powodu spadnie, a nadal będziesz wysyłać newsletter – przyniesie to wymierne efekty i prawdopodobnie po jakimś czasie wrócisz do działania bez większych problemów.
Kto to w ogóle czyta?
Sama byłam sceptyczna, jeśli chodzi o zakładanie newslettera, bo ja nigdy newsletterów nie czytałam! Myślałam: „Słodki jeżu, kto te spamy czyta?”. Newslettery kojarzyły mi się z wp.pl i innymi strasznymi wiadomościami typu kup buty albo pożyczka, albo „cośtam”. Miałam do nich bardzo złe nastawienie. Ale ono wynikało z tego, że ja nie czytałam newsletterów – dobrych (!) newsletterów. I dopiero kiedy zaczęłam się zapisywać na te lepsze, okazało się, że jest w tym moc.
Koncepcja newslettera
Naprawdę można to zrobić fajnie, tak że ludzie będą chcieli czytać. Newsletter daje świetne możliwości, a w tym e-booku znajdziesz przykłady, które pokażą Ci, jak to robić dobrze. PROBLEMY W grupie na Facebooku Jesteśmy Interaktywne zrobiłam ankietę i zapytałam, co dla moich odbiorców jest problematyczne przy tworzeniu newslettera. Większość osób zaznaczyła opracowanie koncepcji.
W dyskusjach pod tym postem wyszło, że wysypujemy się na starcie i najtrudniejsze jest po prostu zabranie się do działania. W głowie mamy milion problemów, które wydają się nie do rozwiązania. Zastanawiamy się, czy w ogóle warto, czy ktoś to będzie czytał, albo odwrotnie – mamy dużą grupę odbiorców i nie wiemy, czy podołamy, bo „co oni powiedzą”.
Co nas blokuje?
Powodów blokujących nas jest bardzo dużo! A wszystkie one przeszkadzają, by zrobić pierwszy krok ku własnemu newsletterowi. Warto zadać sobie pytanie: czy jest coś, co mnie powstrzymuje przed tym, żeby mieć newsletter? Dlaczego tworzę w sieci blog, sklep itp., a nie mam newslettera? Co jest dla mnie problemem? Jak już do tego dojdziesz, warto będzie się zastanowić, co możesz zrobić, żeby tę blokadę zlikwidować. Bo newsletter naprawdę może przynieść świetne rezultaty w Twoim biznesie. Nie blokuj się na początku, tylko po prostu załóż newsletter i zobacz, czy ktoś się zapisze! Przy okazji powoli nauczysz się tego, jak to wszystko wygląda.
Zacznij pisać nawet do niewielkiej liczby osób, które się zapisały. Nawet jeśli to będzie 5 lub 10 subskrybentów. Dzięki temu nabierzesz wprawy w pisaniu i w systematyczności. Odbiorców będzie z czasem przybywało, ale Ty nie będziesz czuć presji, że nagle musisz uczyć się pisać do dużej grupy. A na dodatek dzięki regularności wyćwiczysz swój warsztat pisarski, zdobędziesz doświadczenie w obsłudze programu i pewność siebie w tym, co robisz. A w razie fuckupu na samym początku dowie się o tym tylko garstka osób, które na start zapisały się na newsletter. Proste? Proste! Tak to właśnie wyglądało w moim przypadku.
Im szybciej zaczniesz zbierać kontakty, tym lepiej!
Newsletter stworzyłam niedługo po założeniu bloga – 6 grudnia 2015 roku powstał blog, a na początku 2016 roku dołożyłam do niego newsletter. Uważam dziś, że to była bardzo dobra decyzja – dzięki temu uczyłam się przez ostatnie kilka lat, jak tworzyć newslettery, jak powinny wyglądać, sprawdzałam, jaki tryb wysyłania maili się sprawdza, i testowałam różne narzędzia. Powolutku szłam do przodu, bez wielkiej presji. Nie miałam obaw, po prostu nie zastanawiając się nad tym wiele, stwierdziłam: dobra, zakładam newsletter i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jeśli Ty także podejdziesz do tego na zasadzie testów, pewnie oszczędzi Ci to stresu i obaw.
A jeśli decyzja o założeniu newslettera została podjęta, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: po co chcesz to robić? CEL Po co powstaje Twój newsletter? Od tego, jaki jest Twój główny cel tworzenia newslettera, zależy jego forma.
Warto zadać sobie kilka pytań. Czy chcesz założyć newsletter, żeby na przykład:
- pozyskać klientów/czytelników,
- poznać lepiej swoich odbiorców,
- zwiększyć lojalność wobec marki,
- budować dobry wizerunek,
- zgromadzić zaangażowaną społeczność,
- zwiększyć sprzedaż usług, produktów, tego, co tworzysz,
- edukować Twoją społeczność,
- po prostu zwiększyć ruch na stronie przez wysyłanie linków do niej.
Skąd pobrać podkast Ola GO?
- Na blogu – lista wszystkich podkastów
- Android – słuchaj na Androidzie w swojej aplikacji
- Spotify – kliknij lub skorzystaj z lupki i frazy „Ola Gościniak”
- iTunes – słuchaj podkastu na urządzeniach od Apple
- Spreaker – korzystaj z aplikacji lub na stronie
- YouTube – playlista z podkastami
- Soundcloud – kliknij lub skorzystaj z lupki i frazy „Ola Gościniak”
- Stitcher – słuchaj za pomocą aplikacji
- Kanał RSS – skopiuj adres RSS i wklej go w aplikacji, której używasz
- Pobierz – Pobierz ten odcinek i słuchaj tam, gdzie chcesz.
Linki z podcastu: Newsletter co to jest i czy musisz go mieć?
- Wyzwanie Newsletter www.olag.pl/wyzwanie