Kolejną gościnią z cyklu „W kółko o biznesie online” jest Magdalena Komsta z wymagajce.pl, która wspiera młode mamy w zakresie snu dzieci. Również, całkiem niedawno wydała książkę pt. Czwarty trymestr. Do tego prowadzi bloga z wartościowymi informacjami dla rodziców. Zadałam jej pytania, w jaki sposób prowadzi swój biznes. Jeśli szukacie inspiracji albo chcecie zacząć swój biznes online, możecie zobaczyć jak Magda radzi sobie z tym na co dzień.

 

Jak długo prowadzisz swoją działalność online?

Magda: Zaczęłam w 2016 r., To ok. 5,5 roku. Ale swoją firmę założyłam dużo wcześniej, bo już w 2012 r. Wcześniej był to biznes szkoleniowy, offline’owy. Biznes online doszedł w 2016.

 

Czy masz wykształcenie, w tym kierunku? 

Magda: Z wykształcenia jestem psycholożką i pedagożką. Dodatkowo ukończyłam mnóstwo kursów, szkoleń i certyfikacji dotyczących mojej merytorycznej części biznesu. Nigdy nie uczyłam się prowadzenia samego biznesu. To, w jaki sposób prowadzę działalność, uczyłam się od innych osób. Z jakichś kursów. Nawet od Ciebie Olu. Korzystałam z Twojej wiedzy i dzięki temu mój pierwszy kurs online był zrobiony na samodzielnie zrobionej platformie, na podstawie Twojej wtyczki. Także korzystajcie z wiedzy Oli. Dla osób początkujących to bezcenne źródło wiedzy.

 

W tej chwili prowadzisz bardzo prężny biznes. Tu kursy, tu książka. Do tego dom, rodzina, hobby, urlop. Jak wszystko to układasz, żeby miało ręce i nogi?

Magda: Cały czas próbuję, żeby to funkcjonowało dobrze. Trudność w mojej pracy polega na tym, że dużo tych projektów jest otwarte i każdy z nich trzeba doglądać. Nie ma tak, że mogę się skupić tylko na jednej rzeczy. Bo np.: do książki, którą wydamy w marcu 2022, trzeba już teraz wszystko przygotować. Włącznie z zamówieniem papieru.

Staram się wstawać rano, i jeśli nie ma spotkań, chcę popchnąć, któryś z projektów do przodu. Chociaż trochę zacząć coś, co będzie robione później, ale też jest ważne.

Później zaczynają się maile, dostaję zadania na Asanie, z której korzystamy z zespołem. Komunikujemy się na Slacku. Czyli wchodzi tzw. bieżączka.

Staram się najwięcej intelektualnej pracy zrobić do 14, bo po tej godzinie mam taki „zjazd intelektualny”. Koncentracja i pamięć już jest słabsza. Również wchodzę teraz na system, żeby nie pracować wieczorami. Do teraz, kiedy moja córka ma 4,5 roku, nie miałam niani, więc mój czas na pracę był od 19 do 23, plus jakieś pojedyncze godziny w ciągu dnia. Dlatego dążę do tego, żeby odzyskać wolne wieczory, których nie miałam przez kilka lat. Co było bardzo obciążające.

 

Wspomniałaś, że masz zespół. Dużo osób zatrudniasz? 

Magda: W tym momencie jest to 9 osób, poza mną. Większość osób pracuje na full time. Zależy od tego kto, czym się zajmuje. Wszyscy pracują zdalnie. Czasami spotykamy się raz na jakiś czas, na żywo i online, kiedy jest łatwiej pracować nad jakimś projektem.

Na początku byłam sama. Doszłam do momentu, że sama już nie dawałam rady i zdecydowałam się na zatrudnienie dodatkowej osoby.

Mam tak dużo pomysłów, tylko nie mam czasu. Niestety te pomysły oparte są o mnie i o moją wiedzę merytoryczną. I nie da się tego oddelegować tak po prostu. Wiem, że mogę pisać więcej książek, robić więcej kursów itd. Ale to by mnie obciążało. Plan na 2022 jest taki, aby poukładać wszystko w moim biznesie. Podokręcać śrubki, uporządkować go.

Dużo osób myśli, że my w tych online’ach to przeżywamy boom, i jest tak wspaniale, i wszystko nam się udaje. Może na samym początku pandemii, ludzie faktycznie szukali wszystkiego w internecie. Wtedy też dużo osób rozpoczęło biznesy online. Przyszła większa konkurencja. Doszło też do tego, że jesteśmy przesyceni internetem. Wiele ludzi potrzebuje kontaktów międzyludzkich. Już nie chce robić wszystkiego online. Dlatego przyszedł teraz czas na weryfikację.

 

Tak, jesteśmy spragnieni offline’u. Mam też takie wrażenie, że zaczęliśmy bardziej doceniać produkty fizyczne. Konkurencja o naszą uwagę jest tak duża, że zwracamy uwagę na papier, książki itd. Też masz takie wrażenie? 

Magda: Wydaje mi się, że tak. Dużo osób zaczyna szukać innych form rozrywki, edukacji i odpoczynku niż online’owe. Często mamy teraz pracę zdalną i nagle się okazuje, że w internecie pracujemy, uczymy się i odpoczywamy. Straciło to wszystko taki smaczek. Nie czujesz, że odpoczywasz. Jesteś ciągle w tym samym miejscu. Znowu zachwycamy się rzeczami fizycznymi: kolorowaniem, wycinaniem, robieniem czegoś swoimi rękoma. Mamy wtedy efekt namacalny, fizyczny, a nie tylko wirtualny. Mimo że ludzie ciągle pytają o ebooki, na samym końcu w statystykach papier i tak wygrywa.

Jestem dużą fanką pisania. Dużo planuję na papierze. Później wiadomo, przerzucam na komputer, ale sam proces pisania i planowania jest dla mnie ważny. Przeszły już czasy zachłyśnięcia się tym, co wirtualne i ludzie faktycznie doceniają wartość książki czy planera fizycznego. Do tego trudno komuś zrobić prezent z produktu cyfrowego. U nas całkiem sporo Czwartego trymestru jest właśnie kupowana na prezent. Ludzie klikają w opcję „zapakuj na prezent”, i dochodzi do nich zapakowana i gotowa do wręczenia książka. Kupują też książkę z zestawami.

Ola: To jest piękny prezent dla młodych rodziców.

Magda: Tak. W kontekście produktów fizycznych myślę, że swój wydałam trochę późno. Bo w marcu. Mogłam to zrobić jednak wcześniej. Produkty fizyczne ładnie pchają biznes online. Dodatkowo uzupełniają produkty online. Moja książka pokazywana jest później np. na szkoleniach, ale tego już sama bezpośrednio nie widzę.

Taki błąd zrobiłam, że nie wydałam jej wcześniej. Ale to wyszło z tego, że nie miałam na to czasu, pieniędzy i zasobów. Książkę zaczęłam pisać ponad 2 lata temu. Jakbym miała teraz coś sobie powiedzieć, to to, że tak biznes online jak najbardziej jest na TAK, ale zostaw sobie trochę czasu, tak ⅓, na produkt fizyczny. Tak, aby jedno i drugie pchało się do przodu wzajemnie.

 

A wydawałaś swoją książkę sama czy z wydawnictwem?

Magda: Zdecydowałam bardzo wcześnie, słuchając i czytając mądrych ludzi, że te treści, które tworzę, będą tylko u mnie. Dostałam chyba już ze wszystkich wydawnictw propozycję napisania książki, ale musiałabym z części rzeczy zrezygnować. Iść na kompromisy z treścią i fizycznymi cechami książki.

Pisanie książki, czyli research, badania i samo pisanie, to jest taka praca na full time przez kilka miesięcy. Jak sobie później porównasz, jakie pieniądze dostajesz od wydawnictwa, za tę książkę to jest to np. 5-10% ceny okładkowej, albo hurtowej.

Ola: Tak. I to jeszcze wchodzą w to duże promocje, od których liczą się te %.

Magda: Dokładnie. Nie jestem Remigiuszem Mrozem, że książki sprzedają mi się w milionach. To przestaje mieć realny, finansowy sens. Dlatego przez to wszystko sama wydaję książki. Są teraz 2. Mamy plany na kolejne 2-3 w następnym roku. Oczywiście dostępność ich wiadomo, że jest ograniczona, bo tylko online. Jednak wolimy te książki sprzedawać sami. Wspiera się wtedy bardziej autora, a nie wydawnictwa.

Ola: Kiedy ja rozważałam wydanie swoich, to najbardziej denerwowała mnie polityka cenowa wydawnictw, na którą nie ma się w ogóle wpływu. Dodatkowo, jeśli ktoś kupuje u mnie książkę w przedsprzedaży, musi wiedzieć, że za chwilę nie kupi jej za pół ceny, w jakiejś księgarni.

Magda: Też mam taką zasadę, że jak ktoś kupuje w przedsprzedaży, zawsze ma najlepszą cenę. Zawsze. Nie warto czekać, bo te ceny później rosną. Tym bardziej teraz. Sama wiesz, że papier bardzo podrożał i jest mało dostępny. Podejrzewam, że wszystkie następne edycje pójdą w górę przy kolejnym nakładzie. Także warto teraz wszystko kupić. To jest globalny problem.

U mnie teraz jest przedsprzedaż Czwartego trymestru, czyli o pierwszych 12 tygodniach z małym dzieckiem. Książka będzie drukowana już od 1 grudnia, a od 8 grudnia będzie wysyłana. Czyli na Święta będzie wszystko zrealizowane.

Ola: To mamy podobne terminy. U mnie do dzisiaj trwa przedsprzedaż mojego Książkoplanera. Także wskakujcie kochani na ksiazkoplaner.pl i do Magdy czwartytrymestr.pl jeśli chcecie nasze książki, w dobrych cenach. Taki mały offtopic promocyjny 🙂

 

Magda w jaki sposób wyznaczasz cele do realizacji? Masz dużo projektów i pomysłów. Jak to robisz, że wiesz co teraz robić, a co odrzucić? 

Magda: Mam bardzo dużo pomysłów, ale też mam na pierwszym miejscu w talentach Gallupa Rywalizację, co jest bardzo rzadkie, wśród kobiet. Często mam dużą pokusę wyboru projektu, którego jeszcze nie ma. Żeby być pierwszą w jakimś temacie, lub w czymś, czego jeszcze nie ma. Trochę nad tym pracuję, bo to nie zawsze jest najlepsza strategia do wyboru.

Drugą rzeczą jest dany miesiąc i kalendarz. U mnie bardzo dobrze sprawdza się od kilku lat, że patrzę na cały rok. Wykreślam wszystkie dni świąteczne, wolne, weekendów i urlopu. Zawsze zaczynam planowanie roku od urlopu, bo jak zacznę od pracy, to nigdy nie ma czasu na urlop. Odwrotnie nigdy nie działa. Później patrzę na konkretne miesiące.

Patrzę też tematycznie na miesiące. Sezonowość częściowo ma znaczenie w moim biznesie: np. jeśli idzie o adaptację do żłobka, to się dzieje w sierpniu. Dlatego zaczynamy kursy w czerwcu, żeby rodzice mogli się przygotować. Wiemy też, że tematy dotyczących odpieluchowania są bardziej popularne w sezonie letnim. Wtedy wpisujemy tę promocję w kalendarz. Książkę np. chcieliśmy wydać przed Świętami, aby osoby mogły kupić ją innym jako prezent.

Mamy też taki produkt jak Parentflix. To coś w stylu Netflixa. Taka platforma abonamentowa, gdzie kilku różnych ekspertów zajmujących się dziećmi, prowadzi kursy, szkolenia, wykłady, sesje pytań i odpowiedzi. Jest on sprzedawany tylko 2 razy w roku, na wiosnę i na jesień.

Wrzesień to np. trochę taki styczeń. Wielu ludzi zaczyna się dokształcać. Wtedy organizujemy szkolenia dla specjalistów.

Jak zaczynamy patrzeć na wszystkie tematy związane z sezonowością, to wtedy 9-10 miesięcy mamy już właściwie zorganizowane. Zostaje nam bardzo mało przestrzeni na nowości. Trochę tego żałuję. Mam mały czarny notesik, gdzie zapisuję pomysły, które czekają na swoją kolej.

Są też takie rzeczy, które są bardzo potrzebne, które ludzie potrzebują, i próbujemy wtedy pomiędzy stałymi momentami, eksperymentować z nowościami. Musimy wyważyć wszystko między potrzebami a czasem tych 12 miesięcy, żeby to pomieścić.

A w jaki sposób wyceniasz swoje produkty?

Magda: Przy fizycznych produktach analizuję najpierw wszystkie koszty. Nawet takie nieoczywiste jak taśma do pakowania. Moje książki przechodzą profesjonalną redakcję. Jest korekta, skład, ilustratorka. Później jest sama w sobie wartość produktu. Plus konkurencja, która ma swoje ceny. To wszystko trzeba sobie do siebie dodać.

Wydaje mi się, że konkurencja bardzo tanio się wycenia. A klienci nie zawsze patrzą na to przychylnie. Poddaje się później w wątpliwość wartość merytoryczną danego produktu.

Jeśli chodzi o webinary, kursy online, gdzie trudniej liczy się ich wartość, to i tak mimo wszystko jest dużo kosztów. Np. grafiki, redakcja tekstów, transkrypcje, korekcje, notatki wizualne itd. Później serwer, obsługa newslettera. Plus konkurencja.

Moim celem nigdy nie było, żeby być najtańszą osobą na rynku. Bardzo dużo wiedzy darmowej daję na blogu, oraz robię w miesiącu bezpłatne webinary. Mam poczucie, że jak ktoś chce moją wiedzę i wsparcie ma dużo materiałów do nauki. To, co sprzedaję, to są to rzeczy dodatkowe, podsumowujące. Zbierające pewne materiały w całość i do tego rozszerzone. Dlatego czuję się z tym OK, że konkuruję nie ceną, a jakością.

Ola: Sama z mężem oglądaliśmy Twój webinar o śnie. I to była magia. Teraz podpieramy się Twoją wiedzą, z zakresu wysłania Agusi do swojego pokoiku.

 

Jesteś w stanie oszacować swoje koszty miesięczne?

Magda: Bardzo się to u mnie zmienia. Raczej liczymy koszty danego projektu, a nie miesięczne. Teraz przy wydaniu książki, koszty bez kosztów mojego wynagrodzenia i mojego zespołu to już jest 6 cyfrowa suma. To bardzo dużo. Ale nie oszczędzamy na jakości. Jak zaczynałam, nie robiłam takich rzeczy. Nie miałam śmiałości i odwagi, ani pieniędzy, żeby zapłacić na zaliczkę.

Jeśli jest mowa np. o webinarach, gdzie tylko ja biorę udział, to koszty są bardzo małe. Właściwie tylko mojego zespołu. Jeśli jest się samemu lub z jedną osobą, to koszty są relatywnie małe. I można długo tak robić projekty, ale będzie to też wymagało więcej wkładu własnego. Samodzielne robienie napisów, grafik itd.

Dlatego łatwiej liczy mi się koszty na podstawie projektów. Gdyż każdy miesiąc generuje zupełnie inne liczby.

 

Domyślam się, że z dochodem jest dokładnie tak samo. Że zależy od konkretnego miesiąca. Jesteś w stanie to oszacować? 

Magda: Najbardziej zyskownym produktem jest Parentflix. To całkiem duża platforma, na którą można dołączyć na 3, 6 lub 12 miesięcy. Z drugiej strony Parentflix generuje bardzo duże koszty. Są eksperci, 2 platformy (nagrania: WPidea, społeczność: Circle), osoby pracujące tylko nad działaniem Parentflixu.

Generalnie zyski z online’u widzi się stosunkowo szybko. Natomiast zyski z np. książki widzi się po jakimś czasie. Mimo iż wydaje się wszystkim, że wydanie własnej książki jest super. Jest to fajne, ale główne przychody są z online’owych produktów.

Ola: Zawsze mówię, że najlepiej zacząć od ebooka, bo ma najmniejsze koszty. A może on nakręcać powoli biznes. Książka jest za to fajna wizerunkowo. Ktoś ją dostaje i robi np. unboxing, robi zdjęcie, filmik, i dzieli się tym. Ja wydałam swoją pierwszą książkę po 3 latach prowadzenia bloga. A Ty?

Magda: Po 5,5 roku.

 

Jakbyś miała sobie coś poradzić teraz z perspektywy czasu, co byś powiedziała? 

Magda: Licz wszystko i licz lepiej. Używam, że błędem osoby początkującej, która nie ma pojęcia o biznesie, jest to, że nie doceniamy różnych drobnych kosztów, które później składają się na poważną kwotę. Tu program do webinarów, tu do newsletterów itd. Faktury są małe, a później okazuje się, że na koncie coś się nie spina. Liczenie ma ogromne znaczenie.

Wcześniej też poszukałabym osoby do pomocy. Za długo zajmowałam się rzeczami, którymi nie ja powinnam się zajmować. Mogłam to oddać i biznes, i tak by na tym nie stracił. Teraz wirtualne asystentki są dużo bardziej popularne niż 3 lata temu. Jest łatwiej znaleźć kogoś, np. na godziny. U mnie prawie wszystkie kobiety są matkami i nie chcą więcej pracować. Niektórzy chcą pracować np. 15 h tygodniowo. Chcą mieć kontakt z życiem zawodowym, ale wiedzą, że nie mogą poświęcić aż 40 h tygodniowo na to.

Ola: Dodatkowo to fajny wzorzec dla malucha, że można pracować i mieć możliwość zajmowania się nim. Wierze, że kiedyś moja Agusia zostanie mamą i będzie mogła robić coś, co jej będzie sprawiało frajdę.

Magda: Dużo wcześniej wyszłabym z rzeczy, których nie powinnam robić. Zająć się stroną merytoryczną, gdzie mam wykształcenie czy doświadczenie, zamiast skupiać się na tych technicznych rzeczach.

Dodatkowo zadbałabym o to, żeby poukładać sobie od razu wszystko tak, aby był czas na pracę i na odpoczynek. Co jest super trudne przy biznesach online, szczególnie jak się jest szefową. Zawsze jest coś do zrobienia. Po czasie szaleństwa nie jest łatwo z niego wyjść. Dobrze zadbać od początku o tę równowagę. A jest to trudne.

Magdalena Komsta wywiad – linki z rozmowy

Skąd pobrać podkast Ola GO?

  • Na blogu – lista wszystkich podkastów
  • Android – słuchaj na Androidzie w swojej aplikacji
  • Spotify – kliknij lub skorzystaj z lupki i frazy „Ola Gościniak”
  • iTunes – słuchaj podkastu na urządzeniach od Apple
  • Spreaker – korzystaj z aplikacji lub na stronie
  • YouTube – playlista z podkastami
  • Soundcloud – kliknij lub skorzystaj z lupki i frazy „Ola Gościniak”
  • Stitcher – słuchaj za pomocą aplikacji
  • Kanał RSS – skopiuj adres RSS i wklej go w aplikacji, której używasz
  • Pobierz – Pobierz ten odcinek i słuchaj tam, gdzie chcesz.
P.S. Interaktywna Akademia WordPressa już trwa! Stwórz stronę WWW lub sklep online na WooCommerce i odbierz świadectwo ukończenia szkolenia wystawione przez placówkę oświatową Jestem Interaktywna na druku MEN. Dołącz do prawie 10 000 zadowolonych studentek i studentów. Nabór trwa do zajęcia wszystkich miejsc! CHCĘ POZNAĆ CENY! ⇒

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *