Huawei P10 recenzja i test - telefon przez który wyrzucę lustrzankę!

Już o 3 miesięcy używam nowego smartfona Huawei P10, czyli najwyższy czas, abym napisała recenzję i opowiedziała o moich wrażeniach z jego użytkowania. Telefon ten nabyłam u swojego operatora komórkowego w ramach abonamentu – ten wpis NIE JEST sponsorowany. Po prostu trafiłam na takie cudo, że muszę się nim z Wami podzielić!

Robiłam długi research przed zakupem tego telefonu, aby wybrać ten odpowiedni. Tym razem bardzo mi zależało na świetnym aparacie, bo bawię się w Instagrama oraz zdarza mi się prowadzić live’y z telefonu, gdy nie mam przy sobie komputera. Dobry aparat był głównym kryterium podczas wybierania telefonu.

Moim poprzednim telefonem był Huawei P8 Lite i byłam bardzo z niego zadowolona. Spodziewałam się, że jeśli kolejny raz wybiorę smartfona tej firmy to będzie to dobry wybór. Dodatkowo Huawei P10 był reklamowany jako smartfon z dobrym aparatem. Poczytałam trochę recenzji, przejrzałam różne testy techniczne różnych modeli i rzeczywiście potwierdziły moje przypuszczenia i wybrałam już drugi raz Huaweia. Zobacz, ile kosztuje ten telefon na Ceneo!

Ten artykułu nie jest testem technicznym, takich w sieci jest multum. Jeśli potrzebujesz wiedzy technicznej o tym telefonie to wystarczy pogooglać. Natomiast w tym wpisie postanowiłam podzielić się moimi spostrzeżeniami jako użytkownika tego telefonu, bez zagłębiania się w parametry – bo nie na tym mi zależy 🙂

Uwaga! Teraz mam inny telefon, po ponad roku użytkowania przyszedł czas na zmiany. Nie mniej jednak mój Huawei P10 po roku nadal sprawiał się doskonale i teraz dalej służy innym. Recenzja Huawei P20 Pro.

Sprawdź na Ceneo!

Huawei P10 recenzja od Interaktywnej

Już pierwszego dnia po zakupie byłam zachwycona tym telefonem. Przeniesienie się z poprzedniego trwało dosłownie kilka chwil. Większość rzeczy zsynchronizowało mi się automatycznie pomiędzy telefonami po zalogowaniu do konta Google, a po przełożeniu karta pamięci też działała bez zarzutu.

Obsługa

Huawei P10 działa szybko, sprawnie i bez żadnych zawiech! Ogromny plus! Nie mam absolutnie żadnych problemów z jego obsługą. Uważam, że nakładki od tej firmy są bardzo intuicyjne i proste. W końcu w poprzednim też wszystko grało jak ta LALA.

Dodatkowy plus w stosunku do starszego modelu jest taki, że znacznie lepiej działa słownik do pisania SMSów metodą Swipe, którą uwielbiam. Dodatkowo z Huawei P10 zaczęłam nałogowo korzystać z dyktowania SMSów – sprawdza to się rewelacyjnie, a mi dodatkowo oszczędza więcej czasu.

Zakochałam się w czytniku linii papilarnych. Zawsze myślałam, że jest to zbędny gadżet i w ogóle po co to komu. Jednak jest to po prostu wygodne – w momencie, gdy palcem dotykam główny przycisk to od razu się odblokowuje ekran. Znacznie szybciej mogę przejść do obsługi telefonu.

Wygląd

Chciałam wersję białą lub złotą Huawei P10, niestety u mojego operatora te kolory były niedostępne. Smuteczek! Dlatego wybór padł na kolor srebrny. Nie do końca byłam do niego przekonana, ale okazało się, że przód telefonu jest biały, a srebrny jest tylko tył, na który i tak założyłam złote etui typu “plecki”. Z przodu telefon nie ma nadrukowanego logotypu, więc trudno stwierdzić jakiej jest marki. Hihi, już kilka osób było przekonanych, że mam Ajfona (A FEEE – mąż by mnie za to z domu wyrzucił) 😛

Sam telefon w dłoni leży cudownie! Nie wyślizguje się i bez problemu mogę go obsługiwać jedną ręką – nie jest dla mnie zbyt duży.

Huawei P10 recenzja i test - telefon przez który wyrzucę lustrzankę!

Bateria

W moim przypadku bateria trzyma około 2-3 dni, ale warto wziąć pod uwagę, że NIE jestem osobą z przyklejonym telefonem do ręki. Mam zablokowane wszystkie powiadomienia, wyłączam internet, gdy jest mi niepotrzebny oraz nie gadam też przez niego całymi dniami. Z telefonu korzystam zazwyczaj, gdy jestem poza domem. Głównie na potrzeby: Instagrama, Facebooka, Menadżera Stron Facebooka, Ubera, Endomondo, Trello, Evernote, Twittera i raz w miesiącu do przesyłania faktur do IFirmy. Tutaj znajdziesz wszystkie aplikacje, z których korzystam.

W momencie, gdy byłam na konferencji I <3 Marketing i przyssałam się do telefonu, aby od rana do popołudnia notować w Trello wszystkie najważniejsze informacje, wrzucać fotki na Instagrama, Tweetować oraz zamawiać kilka razy Ubera to baterii wystarczyło mi do północy do powrotu z Afterparty i jeszcze trochę zostało. Jednak wolałam naładować go, bo następny dzień wcale nie był mniej intensywny 😉

Na ogromny plus jest szybka ładowarka, która ładuje telefon do pełna w około 30 minut. WOW!

Live’y

Do live’ów Huawei P10 sprawdza się świetnie. Testowałam go do prowadzenia spotkań na żywo na Instagramie i na FB (zarówno na Fanpage’u oraz w Grupach). Spokojnie daje też radę bez mikrofonu zewnętrznego.

Znacznie lepszy obraz jest, gdy ustawię nagrywanie z tylnej kamerki, jednak używam tego rozwiązania wyłącznie, jeśli jest to transmisja, w której nie odpowiadam na komentarze (w końcu ich nie widzę). Jednak przednia kamerka też jest całkiem całkiem i to właśnie z niej najczęściej korzystam, gdy prowadzę live’a.

Zdjęcia

Aparat! To jest właśnie to kryterium, które sprawiło, że wybrałam właśnie tego smartfona! No CUDO! Zdjęcia są ostre, mają żywe i przyjemne kolory, które odpowiadają tym rzeczywistym. Uwielbiam tryb niskiej przesłony, który rozmywa tło za fotografowanym obiektem. WOW!

Już po tygodniu używania tego telefonu stwierdziłam, że nie jest potrzebna mi lustrzanka! Wszystkie zdjęcia robię na potrzeby internetu i do tego ten aparat sprawdza się aż nadto 🙂 Mocno zastanawiam się nad sprzedażą mojej lustrzanki, sprzęt tylko leży i się kurzy. Od kiedy mam ten telefon, ani razu nie użyłam aparatu – nawet nie zabrałam go ze sobą na urlop. Więc, jeśli masz ochotę na Canona EOSa z kompletem obiektywów w atrakcyjnej cenie to pisz na kontakt@olagosciniak.pl podeślę Ci info co tam mam ciekawego 🙂

A poniżej możesz obejrzeć zdjęcia – te cudeńka – wykonane przez Huawei P10 <3

Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę! Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę! Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę! Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę! Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę! Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę!Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę! Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę! Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę! Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę! Huawei P10 recenzja i test - telefon, przez który wyrzucę lustrzankę!

Co sądzisz o zdjęciach zrobionych smartfonem Huawei P10? Rewelacyjne, prawda?

Teraz czas na następce, zobacz więcej na jego temat: Recenzja Huawei P20 Pro.

Sprawdź na Ceneo!

 

 

P.S. Ruszyła przedsprzedaż książki Chcę WWWięcej! Jeśli interesuje Ciebie ten artykuł, to musisz ją zobaczyć. Kliknij tu i sprawdź!

Ola Gościniak

Pomysłodawczyni marki Jestem Interaktywna, ekspertka WordPress, mentorka biznesów online, blogerka, przedsiębiorczyni, wykładowczyni akademicka, autorka e-booków, książek m.in. bestsellerowej „Bądź Online” oraz kursów online WordPress i WooCommerce, organizatorka Interaktywnej Konferencji, autorka cenionego podcastu wyróżnionego przez Forbes Woman. Więcej →

Książka Chcę WWWięcej!

Ruszyła PRZEDSPRZEDAŻ książki Chcę WWWięcej! Jak zarabiać online na swojej wiedzy? Ta książka pomoże Ci zaistnieć w sieci! Chcę WWWięcej!

24 Komentarze

  • Faktycznie, jakość zdjęć jest zachęcająca. Mam tylko jedno pytanie: na niektórych z nich tło wydaje się rozmyte bardzo nienaturalnie. Rozmywałaś je w jakiś programie, czy to aparat automatycznie takie rzeczy robi?

  • Mam Huawei P10 od kilku dni i potwierdzam – ten smartfon jest rewelacyjny. Aparat – cudo <3

  • Olu, a czym się różni Huawei P10 od Huawei P10 Lite? Kompletnie nie znam się na tych rzeczach…
    I czy mogłabyś zdradzić ile czasu wytrzymał ci poprzedni telefon? Rok, dwa czy może więcej?

    • Bardzo mocno się różnią. Lite to taka słabsza wersja po prostu: gorszy aparat, około 2-2,5 razy słabszy procesor, brak Gorilla Glass (wzmacnianego szkła ekranu), mniej pamięci RAM na aplikacje.

      • Dziękuję za odpowiedź Szymon. Spore te różnice…

    • Wersja Lite nie ma takiego aparatu, jak P10 niestety 🙁

  • Zdjęcia cudne! Lazurowego też nie było? 😉

  • Ola, gdzie te muchomorki rosną?

  • Haha poznaję moje osiedle, zdaje się że jesteśmy sąsiadkami 😀

  • Super recenzja, fajnie, że niesponsorowana bo od razu nabiera większej wartości! Z chęcią zobaczę więcej takich na Twoim blogu właśnie dotyczących sprzętów przydatnych przy blogowaniu. Chyba mieści się to w tematyce interaktywności? 🙂 Zdjęcia cudne, właściwie wystarczyłyby, żeby zachęcić do telefonu.

    • Mieści się 😀 Cieszę się, że się spodobało, postaram się stworzyć takich więcej 🙂

  • Dzięki wielkie. Ja całe lata z Szajsungami i o ile na początku bardzo sobie je chwaliłam, tak po ok. pół roku używania zaczynały się wieszać i tragicznie chodzić. Teraz mam LG jakiś tam (bo oczywiście nie ma modelu na telefonie :D) i jestem bardzo zadowolona z jego niezawodności, mam go już 2 lata i nigdy się nie zawiesił i nie było żadnych problemów. Chodzi bardzo szybko. Ale zdjęcia robi fatalne niestety i zaczęłam teraz bardziej na to zwracać uwagę, w miarę rozwijania swoich profili społecznościowych. Niedługo mi się umowa kończy, więc Twoja recenzja jest w sam raz – rozejrzę się, czy mi Play zaproponuje ten telefon 🙂 Dzięki!

  • Niedługo będę zmieniała telefon i zastanawiałam się czy po latach nie zdradzić Samsunga 😉 Twoja recenzja brzmi zachęcająco bo szczególnie zależy mi na dobrym aparacie. Pozdrawiam 🙂

    • Zdradzaj!!! Ja zdradzilem i to najlepsza zdrada, ale też jedyna 😉 w jakiej brałem udział

  • Olu. Nakładałaś filtry?

    • Nie, fotki są prosto z telefonu 🙂

    • Telefon sam sobie nakłada jak widać, przecież te obrazki są kompletnie nierzeczywiste.

  • Też mam ten telefon i nie mogę wyjść z podziwu. W tych zdjęciach można się zakochać. Przeslona działa też przy nagrywaniu filmów tylna kamerka to dopiero robi wrażenie. Myślałem, że kiedyś kupię lustrzankę, ale już wiem, że nie ma to sensu…

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *