Odkryłaś super ciekawą sprawę!
Niektóre kraje mają pewne konkretne obostrzenia związane z prywatnością, o które martwi się twórca Twojego motywu. I niestety możemy do nich należeć.
Generalnie chodzi o to, że użytkownik Twojej strony pobiera wybrany przez Ciebie font Google od Google, a co za tym idzie, Google otrzymuje informację, że użytkownik o jakimś IP (uznano, że to dane osobowe) wszedł na Twoją stronę, co może być wysyłaniem informacji o nim za granicę.
Nie mam jakiejś porywającej wiedzy prawnej i nie znalazłam super jednoznacznej informacji na temat tego, jak polskie prawo zapatruje się na korzystanie z Google Webfont. Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie pomyślałam, że to może być problem. Natomiast rok temu była o tym głośna w świecie RODO sprawa w Niemczech i właściciele stron otrzymywali tam upomnienia i wezwania do zapłaty. U nas obowiązują te same przepisy unijne, więc jeśli temat pojawi się w sądach, interpretacje mogą być podobne. Ochrona danych osobowych to temat, który firmom nie daje spać po nocach, bo kary za to potrafią być duuuuże.
Zrobiłam szybki research i tak:
– ileś stron ma w polityce prywatności zapisy o tym, że stosują fonty Google i mają w tym uzasadniony interes prawny
– znalazłam artykuł prawniczy dowodzący, że taki zapis nie wystarcza, ponieważ odsyłanie do Google nie jest konieczne i fonty można osadzić u siebie na stronie
– na innej stronie znalazłam artykuł polecający m.in. wtyczkę Local Google Fonts albo Optimize My Google Fonts (do wyboru, ale skoro Blocksy poleca Ci to pierwsze jako swoje, to wydaje się u Ciebie lepszym wyborem) jako rozwiązanie pozwalające osadzić wybrane fonty Google u siebie na stronie, co rozwiązuje problemy z RODO.
Jest też rozwiązanie bezwtyczkowe, które daje lepsze wyniki pod względem szybkości strony, ale wydaje się skomplikowane. Może Paweł dałby radę przedstawić zrozumiale.
W każdym razie wygląda to na temat, gdzie lepiej się zabezpieczyć i wyrazy uznania dla twórców motywu, że o to dbają.