W dzisiejszym cyklu odsłony blogerów na moje pytania odpowiada Kasia Iwanoska z bloga Finanse od Kuchni, która jest dla mnie ogromnym fenomenem. A mianowicie, po kilku miesiącach od pojawienia się bloga zaczęła być zapraszana do telewizji, aby opowiadać o finansach. Jeśli chcesz wiedzieć, jak do tego doszła to zapraszam Cię do wywiadu z Kasią.
Odsłony blogerów: Kasia Iwanoska
Interaktywna: Czy warto działać w Internecie? Dlaczego?
Kasia Iwanoska: Internet, szczególnie w biznesie, daje nam dziś skalowalność. Czyli dzięki niemu jesteśmy w stanie dotrzeć do większej ilości osób. Lokalizacja to gdzie fizycznie jesteśmy, przestaje w wielu przypadkach mieć aż takie znaczenie. Młodsze pokolenie jest właściwie „tylko w internecie”, więc chcąc trafiać do nich z jakimś przesłaniem czy produktami, jeśli coś sprzedajemy — zwyczajnie musimy tam być. Na pewno jest to rozwiązanie na fajną pracę dla wielu kobiet, które pracę starają się połączyć z opieką nad małymi dziećmi. Ja też mam takiego szkraba w domu i faktycznie taki model wydaje się „atrakcyjny”… ale w moim przypadku akurat przesądziło coś innego.
Kilka lat temu miałam wypadek, który skończył się operacją kolana. Po tej pierwszej operacji okazało się, że nie mam kontroli nad napięciem mięśni w udzie. Oczywiście wszyscy zapewniali mnie, że przy odpowiedniej rehabilitacji „mózg odnajdzie nowe połączenie nerwowe z mięśniami” i cały system na nowo „odpali”. Jednak ten moment, kiedy nagle okazuje się, że nie masz do końca „władania” w jednej nodze, potem uczysz się na nowo chodzić, łączysz rehabilitacje z intensywną pracą w korporacji, dał mi mocno do myślenia. Zakładając, że coś się dzieje, jakiś wypadek, moja sprawność nie wraca, to okazuje się, że mam pracę, którą uwielbiam, w której jestem dobra, w której się realizuję… ale w takiej sytuacji nie jest realne jej utrzymanie i kontynuowanie. …I akurat w moim przypadku nie chodziło tak do końca o temat „to z czego przeżyję” (bo temat poduszki finansowej dość dawno opanowałam w swoim życiu), tylko o to, że dla mojego zdrowia psychicznego ja potrzebuję pracować.
No i zaczęłam „kombinować” jak to, co lubię robić, w czym jestem dobra, mogę robić w jakiś inny sposób, który pozwoli mi pracować nawet, jak moja sprawność nie wróci, albo coś się innego wydarzy. …i po jakimś czasie, i wielu konsultacjach ze znajomymi padło na Internet. Żeby nie brzmiało to, aż tak „makabrycznie” to może podsumuję to w ten sposób – praca w „Internecie” daje o wiele większą wolność dysponowania swoim czasem, czyli decydowania, kiedy i o jakich porach dniach, miesiąca czy roku i z jakiego miejsca pracuję. … A, że jestem wielkim fanem wolności decydowania to bardzo, bardzo mi się ten Internet zaczął podobać.
Jakie wydarzenie lub działanie było dla Ciebie przełomowe w blogowaniu?
Kasia Iwanoska: Ciągle mam się za początkującą, mocno uczącą się tego internetowego „fachu” osobę. Znam się bardzo dobrze na tym, o czym piszę czy mówię, ale całej obsługi „technicznej” i „zasad blogowania”, funkcjonowania w social media nadal się uczę. Lubię też myśleć o tym, że w ogóle w życiu i blogowaniu taki „przełom” jest jeszcze przede mną. Tak mentalnie, dla mnie będzie to „odpalenie” formy filmowej i youtube, bo moja dusza „statystyka” mówi mi, że liczby i trendy nie kłamią. Jest to medium przyszłości, szczególnie jeśli z moją misją edukacyjną chcę trafiać również do młodzieży.
Takim pierwszym ważnym przełomem był na pewno start bloga i fanpage na facebooku — w piątek 13go. Ważne jest to, aby zacząć i potem uczyć się „w boju”, wyciągać doświadczenia z działań. Kolejny mały przełom to było znalezienie mnie dzięki blogowi przez media. Najpierw było nagranie do programu Małgorzaty Rozenek „W dobrym stylu”, potem odezwało się Dzień Dobry TVN, Pytanie na Śniadanie no i najsłynniejsza redakcyjna taksówka w Warszawie, czyli Onet Rano. Seria istotnych małych przełomów to też momenty, w których widzisz, że Twoje treści są przez ludzi komentowane i udostępniane. Też te momenty, kiedy inne osoby, popularne w sieci zaczynają o Tobie mówić u siebie na swoich profilach czy blogach. Wtedy widzę, że to, co robię, ma sens. Pomaga i jest wartościowe dla innych. A to daje kolejne „paliwo” do całej machiny i sprawia, że się „chce”, nawet jak są trudne dni i się teoretycznie „nie chce”.
Jak często zmieniasz coś na blogu? I co to zazwyczaj jest?
Kasia Iwanoska: Najczęściej to dodaję nowe posty. Zmieniam raczej mało. Jestem zwolennikiem zrobienia czegoś, wytestowania i potem „poprawiania”. Oczywiście pojawiła się na przykład nowa kategoria „o biznesie”. Zmieniam czasami grafiki, banery na bardziej sezonowe. Teraz po 8 miesiącach działania mam parę wniosków, które ubiorę w jakiś pakiet zmian. …ale znając siebie, pewnie usiądę i zrobię je „hurtowo”. Na przykład – wiem, że przydałyby się gotowe zestawy tematyczne. Takie odpowiadające na konkretne problemy, pytania.
Zastanawiam się teraz nad tym, jak „technicznie to ugryźć”, tak aby forma był atrakcyjna. Mam do wyprostowania trochę spraw związanych z SEO, czy wyświetlaniem się pewnych elementów na stronie. Nie jestem do końca zadowolona z wtyczki do formularzy. Szukam innego rozwiązania. Testuję inne alternatywy. Trochę zmian się więc szykuje i tak jak pisałam wyżej, lubię „ogniskować”, skupiać swoją uwagę i działania na jednym obszarze, dlatego pewnie pojawią się one w „jednym pakiecie”.
Dbasz o SEO? Jak?
Kasia Iwanoska: Różnie. Ogarniam je na poziomie pojedynczych wpisów. Używam SEO Yoast. Natomiast na etapie budowy bloga moja wiedza o SEO była taka, że ono jest. Wyszłam z założenia, że zatrudniając kogoś od budowy strony, będzie się na tym znał.
Byłam na tyle „ogarnięta”, że wpisałam spełnianie wymogów pod SEO techniczne jako wymóg w umowie. Rzeczywistość okazała się jednak taka, że firma budująca stronę nie zapanowała nad tym tematem (i wieloma innymi zresztą też) i „SEO techniczne” mam do poprawy. Zresztą jak dbam o SEO, to Ty Olu wiesz najlepiej, bo zamówiłam u Ciebie Audyt SEO na blogu. Z którego jako Twoje usługi jestem zresztą bardzo zadowolona. I polecam!
Samodzielnie działasz ze swoją stroną czy zlecasz? Jak to wyglądało wcześniej?
Kasia Iwanoska: Działam samodzielnie. Na początku zleciłam budowę strony. Skończyło się jednak tym, że regularnie chodziłam do tej firmy „pilnować” czy robią to, na co się umawialiśmy. … Efekt był taki, że siedziałam i wiele rzeczy robiłam ja, aby przyspieszyć. Plusem jest to, że wiele się nauczyłam. W efekcie 95% stron, grafik itp., które widzisz u mnie na blogu, wyszło spod mojej ręki. Planuję jednak zlecić część zmian, szczególnie tych większych i technicznych. Wolę w tym czasie zająć się czymś innym.
Z jakiego CMSa korzystasz? Czy to się zmieniło? Który jest najlepszy?
Kasia Iwanoska: Korzystam z WordPress’a. Na nic innego tak naprawdę nie patrzyłam. Ważne dla mnie było to, ile jest wsparcia, jakie można dostać przy rozwiązywaniu problemów. W sensie ludzi, którzy się nim zajmują, ale przede wszystkim takiego „na forach”, jeśli masz problem, który chcesz rozwiązać samodzielnie. Okazał się on też w miarę prosty… skoro nawet ja, „Pani około 40tki” się go nauczyłam ;-).
Ulubione wtyczki na blogu – Twoje TOP 5.
Kasia Iwanoska: Mój szablon ma wiele funkcjonalności wpisanych, do których widzę, że inni stosują wtyczki. Na przykład podświetlane mega menu z obrazkami jest w standardzie mojego motywu. Cześć z wtyczek mam i ich „działania” nie zauważam na co dzień, bo też takie jest ich zadanie np. Akismet, który „czyści” spam z moich komentarzy. Jak działa poprawnie, to właśnie nie widzę spamowych komentarzy. Yoast Seo to kolejna wtyczka, którą lubię, faceboock conversion pixel – szalenie pomocna w efektywniej i oszczędnej reklamie na FB. Do formularzy i popup’ów mam Optin Cat (wersja Business płatna), ale szukam czegoś nowego… gdzie mogłabym dodawać jakieś „fotki” moich narzędzi.
Motyw darmowy, płatny czy indywidualnie dopasowany wygląd? Dlaczego?
Kasia Iwanoska: Ja mam płatny z modyfikacjami zrobionymi pod moje wymagania. Zwyczajnie, spodobał mi się akurat ten, a w darmowych jakoś nie znalazłam nic odpowiedniego. Modyfikacje były dwojakiego rodzaju – estetyczne kolory, czcionki itp. Drugi rodzaj to modyfikacje bardziej pod to, jak z punktu widzenia czytelnika, ergonomii czy zasad „marketingu internetowego” powinna wyglądać dobra strona bloga specjalistycznego.
Moje doświadczenia jakoś są takie, że motywy standardowe są albo estetyczne, albo funkcjonalne. Mnie nie udało się znaleźć czegoś, co by spełniało oba te warunki. Stąd decyzja na coś, co jest „oki” i zrobienie indywidualnych modyfikacji. Choć prawdą jest, że akurat ja nim przystąpiłam do wyboru motywu to miałam napisaną taką swoją „specyfikację techniczną”, czyli strona po stronie, funkcjonalność po funkcjonalności wiedziałam jak to moje miejsce w sieci ma wyglądać. Ten dokument miał małe kilkadziesiąt stron.
Twoja złota rada związana z prowadzeniem bloga.
Kasia Iwanoska: Odwagi! Nie bać się zacząć. Zrobić coś, z czym można zacząć, a nie dążyć do perfekcji i ideału i ciągle odwlekać. Potem można dopracowywać. A działając, z doświadczenia i praktyki uczymy się i dowiadujemy znacznie więcej niż z teorii. Wiele rzeczy okazuje się też zwyczajnie prostszych do zrobienia, jak już weźmiemy się za tą robotę, niż jak w głowie myślimy o tym „jak to zrobić”. Także zacząć, uczyć się, usprawniać na żywym organizmie.
Jestem finansistką – wiele lat przepracowałam w instytucjach finansowych, zarządzając „twardym pieniądzem klientów”, trenerem i coachem biznesowym, managerem zarządzającym różnymi zespołami, doradcą i konsultantem biznesów… a od piątku 13 maja 2016 także blogerką finansową. Piszę blog Finanse od Kuchni o tym, jak spieniężyć swój potencjał i śmiało w życiu iść po swoje – także swoje pieniądze. Robię „wiele rzeczy” w sensie zawodowym.
Wszystko jednak obraca się “w temacie” jak zarabiać, oszczędzać i inwestować pieniądze, prywatnie czy to w biznesie po to, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, wolność i poczucie szczęścia w życiu. Potrzebne do tego są 2 główne elementy. Pierwszy to: twarda wiedza o „pieniądzu” i biznesie. Chyba mimo wszystko prostszy do opanowania. Drugi jest bardziej wymagający, bo dotyczy nas samych. Tego, jak myślimy, w co wierzymy, czego się obawiamy, jak działamy. Czyli szeroko pojęta świadomość siebie i rozwój osobisty.
Tak naprawdę sprowadza się to wszystko do tego, że wykorzystując różne swoje doświadczenia i wiedzę uczę i inspiruję innych do tego, aby uwierzyć w to, że każdy może nauczyć się zarabiać, oszczędzać i brać pieniądze w swoje ręce oraz zarządzać nimi tak, aby być szczęśliwym i dobrym człowiekiem. W sieci znaleźć mnie można na blogu: finanseodkuchni.pl. Tam też są linki do moich kanałów w mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter
7 Komentarze
Świetny wywiad. Wniosek jaki z niego płynie – można odnieść sukces w blogosferze w bardzo krótkim czasie, ale trzeba mieć już zebrane doświadczenie w tematach, które się porusza.
A takie doświadczenie najlepiej zdobywać poprzez blogowanie.
To prawda, blogowanie pomaga usystematyzować wiedzę oraz poszerzać ją przy researchu do kolejnych artykułów 🙂
Dwa świetne blogi- i gospodyni i gościa 🙂 dzięki za ten wywiad, dużo wniósł do mojego myślenia o blogowaniu
Dzięki za miłe słowa! 🙂
Tak sie zaczytalam na Twoim blogu, ze komentuje pod nosem zamiast cos napisac 🙂
Bardzo duzo ciekawych informacji i dziekuje za dzisiejszy wyklad 🙂
Cieszę się, że się podobało 🙂