Halo, halo. Czy mnie widać? Czy mnie słychać? Dajcie znać. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku, ale możecie mi tutaj jeszcze… A! Na czacie potwierdził! Z takim imprezentem jeszcze nie zaczynałam live’a. Słuchajcie, dzisiaj mamy live z autorkami książki Chcę Więcej, czyli naszej, myślę, że już niedługo bestsellerowej książki, która jest napisana przez 59 autorek o tym, jak zarabiać online na swojej wiedzy. Dzisiaj mam tutaj cudowne kobiety. Dobra, mówicie, że widać i słychać, cudownie, wszystko jest w porządku, więc możemy zaczynać. Słuchajcie, mam tutaj wspaniałe kobiety. Jest z nami Dorota, Martyna, Kachna, Ula, Ola, Milena, Magda, Aga i Teresa. Witajcie, dziewczyny! Cześć, hej! W ramach dzisiejszego spotkania porozmawiam z każdą z dziewczyn. Dziewczyny pisały swoje rozdziały w drugim module tej książki. Drugi moduł dotyczy pomysłów na biznes online, pomysłów, jak zarabiać online na swojej wiedzy. I porozmawiamy o tym, na jakie tematy dziewczyny napisały swoje rozdziały. Także ja tutaj po kolei będę dziewczyny pokazywać. Także poczekajcie chwilę, bo muszę teraz tutaj chwilę poklikać. Cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk. I na pierwszy ogień pójdzie Dorota. Jest Dorota? Jest Dorota. Dobra, witaj Dorota. Cześć wszystkim. Opowiedz o tobie. Tak, ja nazywam się Dorota, bazem Beltrami, jestem Polką w Mediolanie. I tak mi się ułożyło życie, że w pewnym momencie wylądowałam tutaj w Mediolanie na stałe, zapuściłam tutaj korzenie. Jestem też od wielu, wielu lat podróżniczką. Podróżowałam po całym świecie, więc to była kwestia czasu, kiedy wyląduję za granicą. I w momencie, gdy tutaj się przeprowadziłam, to musiałam się odnaleźć zarówno zawodowo, jak i prywatnie. I w tym momencie jestem specjalistką od tej włoskłości, czyli od włoskiego relaksu z słońca, od kawy i pizzy. I rzeczywiście tym się zajmuję. Dlaczego się tym zajęłam? Ponieważ widziałam, jak Polacy przyjeżdżali do Włoch, później do Mediolanu, bo tutaj jestem. I widziałam, że naprawdę brakuje niewiele, żeby zrozumieć, jak poruszać się po tych kawiarniach, po restauracjach, między zabytkami. Także jestem właśnie taką kumpanką, która sprzedaje takie włoskie momenty. Dorota w naszej książce napisała rozdział pod tytułem Nie bądź samotną wyspą. Skąd pomysł na taki rozdział, na taki temat? Przyszło do głowy, że on jest bardzo włoski, bo Włosi są właśnie też bardzo grupowi, oni nie działają w samotności. To jest kraj ekstrawertyków, a nie introwertyków. Także też świetnie pasuje do tej tutejszej kultury. Skąd pomysł? Dlatego, że jest to po prostu moja historia. Gdy się tutaj odnalazłam, to ja nie byłam wśród swoich. Był mój mąż Włoch, który jest rodowitym Mediolanczykiem. Nie byłem samotną wyspą, bo to on był dla mnie wsparciem. Dzięki wsparciu i właśnie o tym głównie pisałam. Czyli o jego obecności, o jego uczestnictwie. Bo największym specjalistą od Włoskości jest właśnie on. Także on, ta moja włoska rodzina, włoscy przyjaciele do tej pory tłumaczą mi kulturę, zachowania. I tak naprawdę ja też to wykorzystuję i sprzedaję i z chęcią o tym opowiadam. Opowiadam też mam o wsparciu nie tylko mojego męża, ale też innych osób. Ponieważ ja sama nie byłabym w stanie uczyć Włoch, jeśli bym nie miała wokół siebie innych Włochów. I również osób, które spotkałam z nim w internecie. Czyli Paczki, Ola Ciebie, czy też innych dziewczyn, które spotkałam na mastermindach. Wsparcie to jest w ogóle jedna z bardzo, bardzo ważnych rzeczy. Ja w ogóle też, mój mąż bardzo mnie wspiera w całej mojej działalności. Ja w ogóle też pamiętam taką sytuację, jak teraz mieliśmy w czerwcu konferencję. I mi w trakcie popsuł się stream i po prostu ja już nie wiedziałam, jak ja mam funkcjonować, jak to naprawić. Cała się zestresowałam, a on po prostu usiadł, wszedł taki, wiecie, cały na biało. Naprawił wszystko i zaczęło działać. Także w takich naprawdę trudnych momentach on wchodzi z tym swoim spokojem, cierpliwością. I pomaga, więc to jest istotne. Dla kogo ten rozdział Twój będzie ważny w takiej w szczególności? Dla osób, które mają problem z samodyscypliną, to na pewno. Niektóre też potrzebują przyjrzeć się sobie. To znaczy przyjrzeć się rzeczywiście, potrzebują jakiejś pomocy. Jeśli tak, to w moim razie, ale ja mówię, poszukaj tej pomocy. Pomyśl, kto ci może pomóc. Nie bój się prosić o pomoc, bo ktoś ci ją może dać. I rzeczywiście o tym opisuję. O tym piszczę, czyli o tej pomocy, o którą warto prosić, bo ona owocuje. I w tym momencie, że tak powiem, jest to taki rozdział o tym, który mu w kubie siła. Zgadza się. Ale dlaczego się zgłosiłaś do tego projektu, żeby pisać wspólnie książkę? Tak szczerze to od nim, żeby przełamać siebie. Bo ona dla mnie to było też duże wyzwanie, żeby napisać rozdział, żeby się otworzyć, żeby opisać swoją historię. Także myślę, że tak naprawdę bazowałam na odwadze. To, że ja uczestniczyłam w tej książce, to było dla mnie taki bardzo duży, milowy krok do przodu. Także myślę, że po to zrobiłam to głównie dla siebie. Mam nadzieję, że też ktoś może się poczuć włosko, czytając ten mój rozdział. Ale głównie zrobiłam to dla siebie. I jest to część tej mojej działalności, mojego biznesu, żeby iść do przodu. Powolni małymi kreczkami. Dlaczego warto kupić naszą książkę? Chcę więcej. Żeby mieć więcej. Super. Dorota, bardzo ci dziękuję, że dołączyłaś w ogóle do tego projektu. To jest niesamowite, ile wspaniałych kobiet i wspaniałych słów w tej książce od was jest. To jest w ogóle coś niesamowitego. To jest taki projekt, który bardzo, bardzo mnie napędza w tym roku. Poczekajcie, bo dostaję tutaj głos, że trochę dźwięk jest… Już podgłośniam na Instagramie, mało słyszalny. Także Dorota, bardzo, bardzo ci dziękuję i zapraszam was do rozdziału Doroty w drugim module. I chciałabym tutaj powoli przejść do Martyny. Dorota, dziękuję. Dzięki. I wchodzi Martyna. Cześć. Witaj, Martyna. Powiedz kilka słów o sobie. Ja jestem Martyna i jestem pierwszym w Polsce certyfikowanym przez Health Writer Hub, kopiriterem medycznym. To znaczy, że piszę treści medyczne, tłumaczę jakieś różne zawiłości na język, który zrozumiały dla pacjentów i pomaga im podejmować decyzje na temat swojego życia, zdrowia. I teraz chciałabym tego jeszcze powiedzieć, że ten kopiriting medyczny bardzo się różni od kopiritingu sprzedażowego, ponieważ promocja zdrowia jest jakby taką branżą bardzo sensytywną i wielu rzeczy nie możemy mówić. Część osób myśli, że właśnie kopiriter medyczny to jest ktoś bardzo podobny jak kopiriter kreatywny czy kopiriter sprzedażowy. A zajęłam się tym, dlatego że skończyłam uczelnię medyczną, robiłam doktorat, nie chciałam zostać na uczelni i szukałam innej drogi, która by wykorzystywała moją kreatywną stronę. Super. Martyna, twój rozdział brzmi Dążenie nie ma ratom. Opowiedz więcej o nim. Ja w swoim rozdziale piszę o tym, jak wyglądała moja droga do założenia biznesu online, która była bardzo powolna i nadal boksuję się z tym, że chciałabym szybciej, chciałabym więcej, ale wiem, że są pewne ograniczenia zarówno fizyczne, jak i jakby w moim życiu, które sprawiają, że nie mogę szybciej, ale mimo to działam i mam tego efekty po prostu i o tym jest ten rozdział. Kto się odnajdzie najbardziej w tym twoim rozdziale po jego przeczytaniu? Ja myślę, że wiele dziewczyn, które teraz siedzą i oglądają ten live, może się odnaleźć w tym rozdziale, bo rok temu to ja byłam po drugiej stronie i jedną ręką pchałam wózek ze śpiącym dzieckiem, a drugą oglądałam live’a z Ola i czatowałam. A teraz jestem po drugiej stronie, rozmawiam z Olą, więc myślę, że te dziewczyny, które chcą i które myślą, że mają za mało czasu, że nie można, że się nie da, to zobaczą w tym siebie. Ja miałam coś takiego, że słuchałam dużo twoich webinarów i live’ów, dużo podcastów, ale tak naprawdę jedna rozmowa tak mnie poruszyła i to nawet była dziewczyna zupełnie nie z mojej branży. Nie powiem, który to był podcast, bo o tym sobie przeczytacie w książce, ale wiecie, chodzi o to, że nigdy nie wiesz, która historia poruszy tę właściwą stronę, która cię pchnie do przodu. Cieszę się, że o tym mówisz, bo w całej książce jest tak multum różnych historii, że powiem wam, że jak ja ją czytałam, to jest naprawdę takie moje top 5 książek, które mi bardzo, bardzo dużo dało. Biznesia jeszcze się nie ukazała, po takiej ostatecznej korekcie składu sama i nie przeczytałam, czytałam po prostu te wszystkie wasze słowa jeden do jeden na początku, także to jest dla mnie coś niesamowitego, ale w ogóle jest piękne to, co mówisz, to jeżdżenie z wózkiem i słuchanie, bo te cztery lata temu moje, może nie dokładnie, ale takie 3,5, jak już Aga troszeczkę była większa, moje życie też tak wyglądało, że ja wtedy pracowałam godzina dziennie, a resztę dnia to właśnie były jakieś spacery, jakieś łażenie, tu coś tam i tak dalej i rzeczywiście te jakieś podcasty, live’y, to słuchanie, audiobooki, to było to coś, co było dla mnie istotne i rzeczywiście wtedy tak dużo, dużo różnych ważnych rzeczy wyłapywałam i żeby sobie zdać sprawę, żeby tak, niezależnie od tego, jaką mamy aktualnie sytuację życiową, żeby tak wykorzystać ją i iść do przodu, że to jest to dążenie, to, o którym mówisz, super. No mówię, rok temu jeszcze nie miałam nic, nie miałam strony internetowe, ja teraz mam wypozycjonowaną stronę, newsletter, nawet sklep postawiony, a jest jakby rok później, tak, więc zadziało się dużo krok po kroku. Rok wbrew pozorom niektórym osobom się wydaje tak dużo, ale to jest też z jednej i z drugiej strony, wiesz, tak mało, nie? Naprawdę w krótkim czasie dużo rzeczy zrobiłaś, tylko musiało coś kliknąć, nie? Tak. Super. Dlaczego w ogóle zdecydowałaś się dołączyć do tego projektu książki? Właśnie też byłam na jednym webinarze twoim i ty opowiadałaś chyba o tym, jak Magda Pawłowska nagradza swoich kursantów. Tak. I powiedziałam, że ty też musisz koniecznie taką galę zorganizować i powiedziałaś wtedy, że myślisz o takiej gali. Ja sobie pomyślałam, no to sorry, ale ja już tam muszę być, tak? I jak zaczęłaś mówić o tym, że piszemy książkę, że będzie gala, no to wiesz, ja już palpitację, nie? I miałam oczywiście wątpliwości, czy powinnam, czy się nadaję w ogóle, bo przecież dopiero zaczynam i w ogóle, ale poszłam na jogę, i wiecie co, leżałam w siowasanie i widziałam siebie na tym turkusowym dywanie po prostu. I mówię, nie, no muszę, po prostu muszę. Genialnie, a ja to pamiętam, że to pisałaś. Ja w ogóle, nie wiem, czy kojarzycie, ja wydałam taki książko Planner Róg w Biznesie Online i ja tego dwa lata pod rząd wypełniałam i tam jest takie ćwiczenie, żeby wyrzucić z głowy, wiecie, wszystkie swoje marzenia, jakie by się chciało zrealizować. I tamta gala interaktywnych, dwa lata pod rząd była i w tym roku, też jak robiłam tam na grudniu zeszłego roku, też to uzupełniałam, pisałam ją znowu i tak mówię, nie, 2023 to jeszcze nie ten czas, ja jeszcze muszę poczekać. Ja pamiętam, że to wypełniałam na live’ie właśnie i tak mówię o tym i jeśli dobrze pamiętam, to dziewczyny na Instagramie zaczęły mówić, czemu czekać? I w ogóle, dobra, no to może zrobię, może zrobię, może nie zrobię, a może zrobię. I słuchajcie, w grudniu mamy za dwa miesiące tę galę. No właśnie. No, ale oprócz tego to chciałam też opowiedzieć swoją historię, bo wiem, że dużo kobiet może się z nią identyfikować, nawet w tej grupie jakby swojej, zakomunikowałam, że ta książka będzie i napisałam w niej dwa zdania i też usłyszałam od jednej swojej obserwatorki, że no, ona, dziękuję bardzo mi za ten rozdział, bo ona zawsze czuła się źle z tego powodu, że ciągle nie wiedziała, w którą stronę ma iść, tak? I że to nie jest, ale takie nietypowe, tak? Ona czuła się z tym gorsza, a ja po prostu chcę pokazać, żeby nie czuć się z tym źle, bo to jest normalne, że życiowe meandry w różne strony nas niosą. To, że tak naprawdę, wiecie co, ja chciałam być dziennikarzem naukowym, ale po pojawieniu się Internetu, no to Internet trochę zjadł dziennikarstwo naukowe, zagłodził je i to się zmieniło zupełnie coś innego. Jeszcze niedawno też nie mieliśmy przecież wixowców, tak? Więc po prostu co jak zmienia się nasza rzeczywistość, jedne zawody znikają, drugie pojawiają się, więc to nie jest tak, że od początku wiemy kim chcemy być, nie? To byłoby idealne, ale tak nie musi wcale być. Dokładnie. Martyna, bardzo ci dziękuję za to, że jesteś częścią tego projektu. Dziękuję właśnie. Przechodzimy powoli do Kachny. Dzięki. Lecimy, lecimy. Kachna? Halo, halo. Witaj, Kachna, powiedz o sobie. Witam kolorowo. Tu Kachna Kraśnianka. Jestem dziewczyną od książek. Pomagam spełniać marzenia o własnej książce autorkom, głównie self publisherkom. Zależy mi na tym, żeby wydanie książek było radosne, lekkie i było przygodą życia, by trochę odczarować proces wydawniczy, który wydaje się zbyt tajemny. Super. Kachna, twój rozdział, książki, moja bajka. Skąd pomysł na ten rozdział? Tak naprawdę zainspirowało mnie życie, bo książki towarzyszą mi od zawsze, od dziecka. Ja zawsze czytałam, teraz czytam mojemu synowi. I w pewnym momencie życia zamarzyło mi się, żeby po prostu pracować przy książkach. Nie wiedziałam jeszcze dokładnie, o co mi chodzi, ale gdy trafiłam na studia edytorskie, to wiedziałam, że to jest to, więc skończyłam studia. Później pracowałam w wydawnictwie, gdzie cały czas te książki mi towarzyszyły, a później pracowałam w muzeum, właściwie w książce w jakim, bardzo zacnym muzeum. Ale stwierdziłam, że to nie jest moja bajka. Po prostu, że ja chcę wrócić do książek, do projektowania książek, do projektowania e-booków, okładek, do takiego otulania graficznego dla autorek. I taką drogę sobie obrałam, że właśnie chcę opiekować się autorkami i książkami. I stąd właśnie ta inspiracja, że ja powróciłam do tego, co mi w duszy gra, po prostu do książek. Moja droga nie była łatwa, ale myślę, że napisałam o tym celowo, żeby właśnie spróbować swojej drogi, mimo że nie jest łatwo. Ale powiem jeszcze inaczej, warto. Przede wszystkim warto, mimo wszystkich takich trudów, wątpliwości, mimo ryzyka, które podjęłam, ale jest cudownie i innej decyzji w tym momencie bym nie podjęła na pewno. Ja o tym piszę w książce, o powstawaniu mojej firmy, Krajnel, w ogóle skąd nazwa, bo też nietypowo zapisywana. I mówię o mojej właśnie ścieżce książkowej z moimi autorkami. I podaję też kilka wskazówek na temat tego, co bym teraz zrobiła inaczej. Kto się najbardziej odnajdzie w tym twoim rozdziale? Jak tak sobie o tym myślałam, to wiesz, co mi przyszło do głowy? Takie dziewczyny jak ja, takie, które potrzebują motywacji, potrzebują coś przeczytać, coś zobaczyć, zdanie, słowo, akapit, które zainspirują, które motywują, które potrzebują takiego uwierzyć, że intuicja jest ważna. Bo intuicja tak naprawdę kieruje na mi w życiu. I ja tak powtarzam w moim przypadku, że odkąd zaczęłam słuchać intuicji, moje życie zaczęło układać się na nowo. I ja tak powtarzam w moim przypadku, że odkąd zaczęłam słuchać intuicji, moje życie zaczęło układać się na nowo. I to jest ważne, żeby jej słuchać. Ale też usłyszałam takie słowa ostatnio, że jeśli intuicja podpowiada ci, włącza ci czerwoną lampkę, to się zatrzymaj, spójrz na to z innej strony, na swój pomysł i spróbuj inaczej. Ale spróbuj, właśnie inaczej. Więc warto wierzyć w siebie i warto iść swoją drogą, wymarzoną drogą. Cudownie to słyszeć, co mówisz. Dlaczego warto kupić naszą książkę? Bo jest zacna. Nasza książka jest. Piękne słowo, zacna. Zapomniałam o tym słowie. Uwielbiam to słowo i uważam, że jest w nim taka moc, taka energia, takie ciepło. I to słowo podsumowuje to, co nieraz chcemy wyrazić innymi słowami. Ono jest podsumowaniem dla mnie. I bardzo często mi towarzyszy i jest takim moim słowem kluczem. Chyba jest w gapie. Przez ostatnie 10 miesięcy towarzyszy mi słowo niesamowite. I mam wrażenie, że cały czas powtarzam, że wszystko jest niesamowite. Nasze książka niesamowita, paczka niesamowita. Wszystkie wasze kolaboracje, jakie robicie między sobą w paczce, tu jako autorki książki, są niesamowite. Od stycznia zmienię na zacna. Super. Dzięki bardzo. Dziękuję, że tutaj dołączyłaś do tego projektu. Bardzo, bardzo dziękuję, że mogłam wziąć udział w projekcie i życzę powodzenia każdej dziewczynie, żeby w siebie uwierzyła i żeby szła własną drogą. Mimo wszystko i kierujcie się intuicją. To jest bardzo ważne. Ściskam. Dzięki wielkie, Kachna. I Ula nam się tu szykuje. Witaj, Ula. Dobrze cię widzieć. Cześć, witajcie, witajcie. Opowiedz o sobie. Ja jestem założycielką marki Cel Zdrowie, farmaceutką i specjalistką psychodietetyki. A na co dzień pomagam zapracowanym kobietom, też mamom, znaleźć ich własny sposób na zdrowy styl życia, taki dostosowany do ich rzeczywistości, ich realiów. Super. Bardzo cieszę się, że tutaj jesteś. Twój rozdział brzmi Jak zbudować biznes w zgodzie ze sobą? I powiem wam, że to jest tak mocny rozdział, to znaczy każdy rozdział w książce jest mocny, żeby to było jasne, ale ten tak mi pięknie podsumował drugi moduł książki, że dałam go jako ostatni, taki, wiecie, podsumowujący, taki zamykający cały moduł, bo poczułam, jak tylko go przeczytałam, poczułam, że to jest to miejsce, w którym on musi się znaleźć. Ula, o czym jest twój rozdział? Mój rozdział jest o tym, jak zbudować biznes w zgodzie ze sobą, żeby wszystko to, co robimy na co dzień, nie przysłaniało nam tych takich najważniejszych celów życiowych, żebyśmy nie zatraciły się poprzez swoje ambicje i jednocześnie nie nadwyrężyły przez to swojego zdrowia czy fizycznego, ale i psychicznego. Super. Skąd pomysł na ten rozdział? Wiesz co, pomysł na ten rozdział wynika trochę z obserwacji kobiet ambitnych, również siebie, przez ostatnich ileś lat. I wiesz co, ja mam taką refleksję w pewnym momencie, że kobiety ambitne i takie dążące do realizacji swoich zawodowych celów bardzo często wchodzą w tę swoją pracę tak całą sobą, niejako zaczynają się z nią utożsamiać. I to jest niebezpieczne, bo potrafi przysłonić wszystkie inne obszary życia, a jednocześnie naprawdę potrafi to zdrowie nadwyrężyć. Z jednej strony zdajemy sobie z tego sprawę, że zdrowie jest ważne, ale zaczynamy to zauważać dopiero wtedy, kiedy coś się zaczyna zwiędzać. Mój rozdział jest właśnie po to, żeby móc ułożyć sobie ten biznes od samego początku na tyle w zgodzie z sobą, żeby taka sytuacja nie musiała nas gdzieś tam wyrywać i nie musiała spowodować momentu, w którym będziemy musiały dopiero wszystko przewartościować, tylko żebyśmy ten biznes swój własny, czyli to swoje miejsce, które to my tworzymy i może być dokładnie tak, jak my chcemy, żebyśmy od samego początku mogły ułożyć dokładnie tak, jak chcemy. To wszystko, co mówisz, jest mi tak bliskie, bo od samego początku, jak jestem interaktywna powstała, to ja już byłam po takiej sytuacji, że czułam, bo przeholowywałam w jedną stronę i właśnie założenia powstania jestem interaktywna i były takie, że never again. I staram się od tych ośmiu lat żonglować różnymi sferami życia, żeby to nie wyglądało jak taki nieudany kurs żonglerki, żeby wszystko spada, tylko że rzeczywiście wszystko jest tak, jak chce, a jak nie, to staram się dostosowywać. Ula, dlaczego dołączyłaś do tego projektu? Chciałam właśnie, wiesz co, dołożyć do tego projektu swoją zdrowotną cegiełkę, bo dużo się mówi przy budowaniu biznesu o tych wszystkich aspektach takich i technicznych, ale i merytorycznych takich, żeby znaleźć jakiś swój pomysł, takie rozwiązania, ale uważam, że to wszystko to są rzeczy, które oczywiście budują biznes, natomiast jeśli to ma być biznes nasz, czyli ma być to miejsce takie, które chcemy, żeby było takie nasze, to ważne jest po prostu mieć w głowie pewne założenia tego, co my w ogóle chcemy robić i nie dać się złapać w pułapki, czyli takie jakieś przekonania, które gdzieś tam w nas siedzą, więc ta ambicja i sama taka dyscyplina jest w nas bardzo wysoka, żeby tego wszystkiego po prostu nie zaprzepaścić w pewnym momencie, bo Martyna mówiła, że biznes to jest dążenie, nie maraton, a ja właśnie mówię, że trochę to jest jednak maraton, bo jest to taki długodystansowy bieg, a nie sprint i my tak musimy rozkładać nasze siły, żeby nam starczyło na długo, a nie tylko na chwilę, żebyśmy nie wypaliły się po prostu w swoje wymarzone w sumie miejsce. Myślę, że obydwie macie to samo na myśli, ale powiedziane innymi słowami, jeśli chodzi o sens i to jak czytałam też obydwa wasze rozdziały. Ula, dziękuję ci bardzo za to, że jesteś częścią swojego projektu. Nie wyobrażam sobie, żeby nie mogło ciebie czekać, jak jest za dużo przeczeń w zdaniu, to się gubię, więc możliwe, że głupotę powiedziałam, ale wiecie, o co mi chodzi. Cieszę się, że jesteś. Dzięki wielkie i Teresa, szykuj się. Tak tylko dodam, że jak tak do was mówię, że Teresa szykuj mnie, to mam przed sobą psipartrol i jak Ryder czyta Sky gotowa do akcji. O, to pies, który lata i leci. Teraz po prostu poczułam, że jak Ryder… Widać, że bycie matko jest po prostu wciągające i to matko jesteśmy w każdym momencie. Wszyscy się hikrają, ja widzę podglądu tutaj wszystkich dziewczyn, które czekają, jak tutaj, wiecie, Chase, Liberti i tak dalej, i tak dalej i tak dalej. Teresa, z tego optopa ppt patrolowego nie włączyłam sobie spisu treści. Dajcie mi sobie tę chwilkę. Teresa, opowiedz kilka słów o sobie. Nazywam się Teresa Wojaczek i jestem ludką agentką bezpieczeniową. Ja w swoim życiu po prostu uwielbiam pomagać. I z tego pomagania wyszło to, że jestem agentką bezpieczeniową, bo wiem, że w niej jest bardzo dużo mitów, jest bardzo dużo osób, które się przejechały po prostu na takich agentach, którzy są głównie sprzedawcami i wciskają różne rzeczy, nie mówiąc o tym, jak to jest naprawdę, więc moją misją jest pomagać ludziom w tym, żeby oni wiedzieli, co mają w tych ubezpieczeniach, żeby nie płacili za to, co jest im totalnie niepotrzebne, tylko żeby oni byli dobrze ubezpieczeni i ich warunków finansowych, no bo to też trzeba wziąć po uwagę. Ja wiem, że nie sztuką jest coś sprzedać, ale sztuką jest tak doradzić klientowi, tak doradzić drugiej osobie, żeby ona była pewna tego, co ma i żeby ona była w stanie to udźwiknąć po prostu. Dokładnie. Nie mogę się podtrzymać, ale dziewczyny tutaj napisały w komentarzu. Wyzpiecza. Teresa, o czym jest twój rozdział? Ja tutaj powiem, jaki jest temat, bo już go sobie otworzyłam i nagle mi zniknął. Zniknął mi, mam. 10 lat zajęło mi założenie działalności. No i to jest prawda. Ten rozdział pokazuje moją historię. Bo ja już wiedziałam właściwie na studiach, że będę mieć własną działalność, ale totalnie nie wiedziałam, czym ja się będę w niej zajmować. No bo wiecie, samo założenie działalności i ja też o tym tam piszę przez 5 minut. Dosłownie wchodzisz, wypełniasz formularz, masz działalność. Ale największą sztuką w tym całym chaosie, które się dzieje przy okazji zakładania biznesu, jest to, żeby ten biznes utrzymać, będziemy mogły potem powiedzieć po kilku latach, że tak, dalej jestem przedsiębiorczynią. No i Ola, ty już masz 8 lat za sobą. Ale ja znam takie osoby, które po pół roku rezygnowały, po dwóch latach, kiedy się kończył mały ZUS. I ja nie chciałam tak. Po prostu ja nie chciałam. Ja bardzo długo zwlekałam, bo miałam mnóstwo pomysłów. I w tym rozdziale poznacie te pomysły. Co ja robiłam, co chciałam robić. I nawet będąc w tych ubezpieczeniach, gdzie to jest branża, w której są pieniądze, no bo cały czas się sprzedaje, mamy te ubezpieczenia obowiązkowe, więc to jest coś, co się cały czas przewija, no to się okazało, że ja miałam tyle słów nie wspierających wokół, że się wahałam jeszcze dalej. I ja o tym swoim rozdziale właśnie piszę, bo moim modem było poznanie mentorki. I ta siła mentoringu, tego, że jest taka osoba, która może cię przeprowadzić przez ten proces, która ci pokaże, co i jak, która dmuchnie w te twoje żagle, żebyś ty popłynęła dalej i pokazała ci odpowiedni kierunek, dała ci tę mapę do następnego portu, że to jest właśnie to, co jest potrzebne. No i tam wiadomo, daję też jeszcze kilka wskazówek, dlatego czułam, że chcę się podzielić tą historią, bo ja o tym nikomu nie mówiłam do tej pory, bo wiem, że jest mnóstwo osób takich jak ja, które też się bały, też zwlekały. To jest w ogóle bardzo, bardzo istotne, co mówisz. Rzeczywiście dużo osób, wiesz, pierwszy pół roku, pierwszy rok i tak, a to nie jest to, co myślałam, nie, to nie jest takie bailando, jak patrzyłam na story Instagramy innych, co mają biznes i się poddaje. Jak ja sobie przypominam, moje pierwsze 2 lata działalności, 8 lat prowadzę bloga, ale biznes założyłam 11 lat temu, 2-12 w październiku, to pierwsze 2 lata to były takie, że szczerze, jakbym poszła po studiach pracować gdzieś, no nie no, w czasie studiów, jak pracowałam w H&M, w magazynie i w takich ciężkich buskach woziłam te, to zarabiałam wtedy więcej niż we własnym biznesie przez pierwsze 2 lata, nie? Ja naprawdę to słyszę od dziewczyny, że one mają działalność, jest fajnie, ale dobrze, że mają za sobą męża, który gdzieś tam dba o bezpieczeństwo rodziny. No bo to nie jest tak, że my od razu zaczniemy zarabiać te nasze miliony, które nam się marzą i będziemy w stanie się utrzymać. Dlatego trzeba mieć dobry plan na to wszystko. Dobry plan, chociaż teraz jak z perspektywy czasu tak sobie patrzę na to, co tam się działo, to problem z tym zarabianiem wcale nie był, że wiecie, że ja nie zasługiwałam albo nie mogłam zarabiać dobrze na początku tego biznesu, tylko problem był gdzie indziej, w głowie, nie? Ja miałam do przepracowania sporo rzeczy, żeby uwierzyć, że ja zasługuję zarabiać, nie? Tak, tak, ale wiesz co, ja też widzę i to się potwierdza w rozmowach gdzieś z innymi dziewczynami, też z autorkami, że Instagram, że social media nam trochę zepsuły to, tak? Czyli widzimy tam te matki, które mają kilka dzieci, które mają biznes dochodowy, a nie mówi się o tym, że te dochody wcale nie są takie duże, tak? Mówię o przychodach, ale w momencie, kiedy podają jeszcze koszty, których nie podają, no to wychodzi na to, że w ostatecznym rachunku wychodzą na zero często, tak? Nie mówisz o tych cieniach, mówisz się zawsze o tym jakoś fantastycznie, ale zapominamy o tym, że są te momenty dołu i jeśli mamy mądrupe wsparcia, z którą możemy pogadać w tym momencie, kiedy nam jest źle, a każdej kobiecie jest źle raz w miesiącu, no umówmy się, zawsze mamy ten zły bieg, który nas chce pożreć i mówisz, wszystko jest zdobanie. Znam to, nie? Patrzcie, często sobie mówimy takie rzeczy. Teresa, dlaczego warto naszą książkę zgarnąć? Dlatego, że każda z nas jest inna. Tam jest 60 kobiet, jak to przemyślę, które piszą rozdział i które tam dzielą się też swoją historią i każda z nas ma inną grupę docelową, każda z nas ma inną misję, mimo że my mamy te punkty wspólne, tak? Że kierujemy się i teraz każdy z nas mówi w inny sposób. Jeśli jeden rozdział do ciebie nie trafi w drugi, trzeci, dziesiąty, to może ten 58 będzie akurat tym, w którym znajdziesz tego kupniaka w cztery litery, będziesz miała pomysł i pójdziesz do przodu, bo wszystkie mamy marzenia. Ja nie znam ludzi, którzy nie mają marzeń, którzy nie mają rzeczy odłożonych na półkę, bo się boją albo z różnych innych powodów. I właśnie po to jest ta książka, żeby do tych różnych marzeń, do tych rzeczy odłożonych na półkę zerknąć i może jakieś z tych pomysłów jednak realizować. To jest piękne, co mówisz. Ja bym to uzupełniła, że ja jestem przekonana, że każdemu kliknie przynajmniej jedna rzecz, bo tam jest tak bardzo dużo uniwersalnych tematów obaw rzeczy, że powiem wam, ja w tym biznesie jestem interaktywna 8 lat i własny biznes 11, a mi jak to czytałam, to kliknęło kilkanaście razy przynajmniej. Więc to jest coś niesamowitego, że niezależnie też na jakim jesteśmy etapie z tym swoim biznesem, zarabianiem online, to kliknie. Coś tu się przeczyta, co kliknie. Teresa, dziękuję ci bardzo. Ja również. Cieszę się, że tutaj jesteś. Jezu, ja się jaram jak dziewczynka taka mała, ale ja pielęgnuję to wewnętrzne dziecko, dlatego sobie pozwalam na to. Dzięki wielkie Teresa i Aga. Agnieszka, gotowa do akcji? Tak, jest gotowa. Cześć, witam was serdecznie. Opowiedz kilka słów o sobie. Nazywam się Agnieszka Boryna i od czerwca bardzo intensywnie rozpoczęłam proces tworzenia swojej marki osobistej. Założyłam swój blog i w ogóle od czerwca tego roku tak dużo się zaczęło dziać w moim życiu zawodowym, tak intensywnie, że sama czasami nie daję wiary, że to tak pięknie poszło. I fajnie idzie, fajnie się rozwija, więc założyłam blog, mam swoją stronę internetową, założyłam również podcast i jestem autorką kursu dla kobiet, kobieta niemożliwa, a zajmuję się przede wszystkim inspiracją kobiet w rozwoju osobistym. Wspieram je do tego, by wreszcie uwierzyły w swoje możliwości, uwierzyły w to, że mogą żyć życiem na własnych warunkach, tak jak sobie zawsze o tym marzyły. Przede wszystkim też pokazuję, że jest to możliwe, że rzeczy niemożliwe nie istnieją. I tego uczę kobiety, z którymi pracuję i też o tym jest kurs, który dla kobiet przygotowałam, czyli jak żyć na własnych warunkach, jak osiągać rzeczy, które mogły nam się wydawać nieosiągalne, ale życie jest jedno, więc nie ma na co czekać. Tytuł twojego rozdziału Zostań kreatorką swojego życia i tu z kolei po jego przeczytaniu wiedziałam, że to będzie rozdział, który otwiera z kolei drugi moduł. Wiecie, jak ja czytałam tę waszą historię, to jest coś niesamowitego, bo tak naprawdę każda pisała na zupełnie inny temat, co im gra. Gdzieś tam na początek wybierałyśmy, jakie obszary to będą, jakie to będą tematy, ale koniec końców każda napisała na zupełnie coś innego i to po prostu tak się poukładało, te puzelki w tej książce, że to jest coś niesamowitego. I jak ja czytałam, bo ja nie miałam kolejności ustalonej, jak były same tematy, dopiero jak przeczytałyśmy z dziewczynami, to sobie robiliśmy takie roszady, co będzie pierwsze i w niektórych rozdziałach właśnie tak miałam, wiecie, że tak czytam pierwszy drugi moduł i tak miałam dosłownie u ciebie tak samo, u Uli miałam, że wiedziałam, że to po prostu pięknie mi podsumowuje cały moduł. Opowiedz trochę o swoim rozdziale. Tytuł mojego rozdziału Zostań kreatorką swojego życia mówi o początkach marki osobistej, o tym od czego zacząć. Ja miałam z tym duży kłopot, bo ja wiedziałam, że chcę. Ja wiedziałam, że chcę zostać przedsiębiorcą, ja wiedziałam, że chcę prowadzić swoją działalność, swoją firmę, ale chciałam, żeby to było coś takiego wow, coś wyjątkowego, coś co będzie takie ze mną zgodne, spójne, będzie wynikało ze mnie, z mojego charakteru. I bardzo długo tego szukałam. Bardzo długo tego szukałam, nie mogłam tego znaleźć, a w międzyczasie miałam sporo różnych doświadczeń zawodowych. Niektóre były po prostu strzałem kulą w płot i mega chybione. A jednocześnie to myślę, że chyba każda z was potwierdzi bardzo eksploatujące emocjonalnie i tak energetycznie. Bo dajesz z siebie maksa, wkładasz w coś bardzo duże siebie, a w pewnym momencie okazuje się, no to nie to. To nie pyknęło, nie zaskoczyło. I o tym jest właśnie mój rozdział. Ja mówię, jak ten czas i tą podróż skrócić i jak szybciej i przede wszystkim efektywniej znaleźć pomysł na siebie. Mnie to bardzo pomogło i ćwiczenie, które zawarłam właśnie w tym rozdziale, jest to ćwiczenie, które mnie otworzyło bardzo mocno oczy. To był taki dla mnie game changer, który sprawił, że okej, to jest to. Usiadłam, zrobiłam taki szczery rachunek sumienia samej ze sobą i to podsumowałam. Ale żeby było więcej i żeby to było bardziej ciekawe, wiele osób z mojego bliskiego środowiska mi o tym mówiło od lat. Bo to wszystko wynika z tego momentu, w którym ja, że tak powiem, zostałam poddana bardzo trudnym egzaminowi życiowemu, czyli zostałam postawiona przed trudną diagnozą, która w pewnym momencie zmienia totalnie twoje życie. Powoduje, że masz wybór, albo pójdziesz w prawo, albo w lewo, albo się poddasz, albo zaczniesz walczyć o siebie i o swoje życie. Ja postanowiłam zawalczyć o siebie i zawalczyć o swoje życie i mimo trudności realizować swoje plany, marzenia i swoje cele i bardzo duży wkład w to włożyłam, właśnie w swój rozwój osobisty, w to, żeby moje podejście było nadal silne, nadal mocne, nadal twarde i żeby mnie w żaden sposób się nie poddała i z tego nie zrezygnowała. Ja cały czas szłam tak przez życie i dużo osób mi mówiło, kurczę, masz taką trudną sytuację, sobie tak świetnie z tym radzisz, mnie boli głowa i ja już jestem załamana na przykład. Ja mówię, okej, no po prostu robię swoje, ale w momencie, kiedy zastanawiając się, w którą stronę ta moja marka osobista powinna pójść i jaką wartość przekazywać tu, w tym przypadku, innym kobietom, to okazało się, że to jest właśnie to, świetnie, myślę, że bardzo dobrze radzę z tej trudnej sytuacji, to jestem w stanie inne kobiety przekonać do tego samego, że nie ma rzeczy niemożliwych. Stąd właśnie pomysł nazwy, kobieta niemożliwa, mojej marki osobistej, mojego kursu i podcastu, czyli pokazanie, że kobieta niemożliwa, paradoksalnie, to jest ta, która może więcej, widzi więcej, realizuje śmiało swoje cele i się nie poddaje, nie ma rzeczy niemożliwych i jest przede wszystkim tak jak każdy z nas, realna z krwi i kości, tylko czasami musi coś tam przeskoczyć, taka zapadka w mózgu i to zrozumieć, i mam nadzieję, że w moim rozdziale udało mi się to przekazać. Dokładnie. Agnieszka, dlaczego warto na swojej półce albo w swoich rękach mieć książkę, co więcej? Przede wszystkim dlatego, że takiej drugiej książki nie ma. Ja nie spotkałam się z takim projektem, nie spotkałam się z książką, która byłaby napisana przez praktycznie 60 fantastycznych kobiet, gdzie każda z nas ma fenomenalną historię do opowiedzenia, zatsnął, bo to też ładne słowo dzisiaj padło, do opowiedzenia, do przekazania światu i co więcej, tak jak ładnie się nazywa ta książka, chce więcej. My, kobiety, które współtworzymy tą książkę, chcemy więcej, ale mamy też poczucie, żeby dzielić się tym z innymi kobietami. I to jest niezwykłe. I tak jak powiedziałam, drugiej takiej książki nie ma. Przepraszam, powiem nieskromnie. I nie będzie. Ta jest jedyna. I ona się musi znaleźć na półce każdej osoby, której zależy na tym, żeby po prostu, tak jak moim motto, wygrać grę zwaną życiem. Agnieszka, bardzo ci dziękuję, że jesteś tutaj z nami. Nie tylko chodzi o dzisiejszy live, ale o cały ten projekt. Ja też bardzo dziękuję i chciałam jeszcze nadmienić, że to, co jest niezwykłe w tym projekcie, to to, że nie tylko my, żeśmy napisały te 59 rozdziałów, ale to, co widzę na tej przestrzeni tych kilku tygodni miesięcy naszej współpracy, że tworzą się już fantastyczne relacje między nami. I to jest niezwykłe. To jest niesamowite, że byłyśmy dla siebie na początku obce, a teraz mailujemy ze sobą, SMSujemy, napisujemy, wymieniamy informacje, nagrywamy razem różne fajne rzeczy, współpracujemy, dzielimy się ze sobą naszymi czasami obawami, ale w części większości też i radościami, więc to jest też niezwykłe. Grupa wsparcia, żeby nie powiedzieć czekajcie, wsparcia. Tak, dokładnie. Super. Agnieszka, bardzo ci dziękuję. Ja również bardzo dziękuję. Przechodzimy do Magdy. Magda, Magda, Magda. Witaj, Magda. Nie wiem, czy mam coś więcej do powiedzenia po tych cudownych słowach, które dziewczyny mówią naprawdę. Wzruszam się za każdym razem. Aż mam świeczki w oczach. Ja specjalnie jeszcze założyłam koszulkę z haftem robionym przez Magdę, przez Magdę, przez Nancy Accessories. Magda, opowiedz kilka słów o sobie. Cześć, dzień dobry. Witam was bardzo serdecznie. Co ja tutaj mogę powiedzieć? Od siedmiu lat rozwijam swoją markę Nancy w mediach społecznościowych. I tak naprawdę od tego się zaczęło, od Instagrama i tam tak prężnie naprawdę dosyć dużo działam. Mam wrażenie, że przez te siedem lat przepracowałam już wszystkie dramy, ale w każdym tego nie okazuje się, że jednak nie. I co poza tym? W tym roku postawiłam na siebie. Stwierdziłam, że chcę się dzielić tym swoim doświadczeniem, z wiedzą i po prostu przekazywać ją dalej. Dlatego wydaje mi się, że tutaj jestem właśnie z wami i tworzę tą cudowną książkę. Super. Magda, twój rozdział brzmi Ja dałam radę, ty też dasz. Opowiedz więcej o tym rozdziale. Wiesz co, wydaje mi się, że jak mają inną osobę swojej działalności, to zawsze pokazują, że tak pięknie, ślicznie, że ta droga sukcesu jest mlekiem i to się hamuje miodem płynącym. Wiem, że już przekręciłam to. Ale ja w swoim rozdziale pokazuję, że wcale tak kolorowo nie jest, bo ja naprawdę przepracowałam dużo sytuacji. Ale plus tych sytuacji jest taki, że po każdej takiej porażce, po każdych błędach, które popełniłam, wyciągałam super wnioski i tak naprawdę odradzałam się jak ten feniks z popiołu. I to jest coś normalnego, że podczas tej całego etapu rozwijania i prowadzenia swojej działalności, że mamy takie momenty, że chcemy ją zamknąć, chcemy w ogóle zapomnieć o tym wszystkim, że chciałam mieć własną firmę, ale okazało się, że to jest bez sensu. I chcę pokazać tym moim rozdziale i innym kobietom, że te trudne momenty są i one zdarzają się cały czas, bo jak nie jakaś sytuacja, na którą nie mamy wpływu, to problemy z klientkami. Naprawdę ich problemów jest bardzo dużo, ale ja na własnym przykładzie pokazuję, że z tych błędów możemy wyciągnąć bardzo super wnioski, które doprowadzą do tego, że będziemy rozwijać coraz bardziej swoje marki osobiste i również produktowe. Więc chcę dodać innym dziewczynom skrzydeł, że u mnie też często jest tak, że rzucałem się kłody pod nogi i wychodzę z tego i to jest coś normalnego. To jest w ogóle bardzo istotne, co mówisz. Ja tak jak sobie sięgam, to myślę, że przynajmniej takie trzy momenty miałam, gdzie chciałam zamykać firmę, ale to takie trzy mocne, takie trudne momenty. I cieszę się, że tego nie zrobiłam, ale wiele osób podejdzie do pierwszego takiego momentu i już rzuci wszystko w cholera. Tak, ja miałam taką sytuację ze szwedzką firmą, która zagraziła mi, że mi da taką karę po prostu za to, że splagiatowałam jej produkt, a okazało się, że ja wcale nie byłam tego świadoma i mam rok ochronny. Ale ten weekend, kiedy ja dostałam tego maila, był dla mnie weekendem tragicznym. Ja już nieco wtedy zamykałam firmę i myślałam, żeby spłacić po prostu taki mój błąd, o którym w ogóle nie byłam świadoma. Więc z tych problemów naprawdę się o mnie dużo pojawiało, ale dzięki temu mam dzisiaj swoje produkty, które są opatentowane. I zapewne by się to nigdy w życiu nie wydarzyło, gdyby taka sytuacja, prawda, aż mi mocno jej serce zabiła. Ja o tej pomyślałam sytuację, bo ona dla mnie naprawdę bardzo tragiczna. Ale z tego po prostu wyszły cudowne wnioski i fajne produkty, fajne rzeczy. Więc warto o tym głośno mówić, że te problemy są, będą i warto się na nie przygotować. Magda, dlaczego trzeba mieć naszą książkę? Dlaczego? Bo uważam, że jest napisana przez wyjątkowe kobiety, które przelały na kartki papieru swoje doświadczenie. To nie jest jakaś wiedza osoby X, tylko to są nasze doświadczenie, nasza wiedza. Każda z nas jest tak naprawdę ekspertką w swojej dziedzinie i mam wrażenie, czytając rozdziały, które gdzieś tam są nam przekazywane, uchyliła taki rąbek, że tak powiem, swojej takiej najpiękniejszej historii, dzięki której jest to miejsce, w którym jest. Także uważam, że warto, bo każda z nas chce więcej i to nie są kobiety, które również chcą więcej, a ta książka jest po to, żeby was zainspirować. Magda, bardzo ci dziękuję, że tutaj jesteś z nami. To jest w ogóle niesamowite. To jest zacne, jaką mamy tutaj wspaniałą ekipę. Dokładnie. Mogę tylko powiedzieć, że sukces zaczyna się od rozmowy. Dzięki rozmowie powstała ta książka przecież. O matko, jak pięknie powiedziana. Dziękuję ci za te słowa. Dzięki, do zobaczenia. Hej. Milena. Nie zrobiłam tempo. Nie zdążyłam się przygotować. Ojej. Milena, opowiedz kilka słów o sobie. Ja muszę tutaj powiedzieć, że jestem ekspertką odmowy Ciao, jak powiedziała o mnie Magdalena za klineczka Tremy. Bardzo mi się to spodobało i stwierdziłam, że sobie to ukradnę. Jestem italianistką z pasji, z wykształcenia. Uczę języka włoskiego online, wykonuję tłumaczenia polsko-płoskie, i piszę bloga o italianistyce, ogólnie o włoskości. Komentarz Magdy. I o podróżach do Włoch, na razie głównie o Sycylii. Chcę zarażać ludzi włoskością i taką słoneczną Sycylią. Tak kuszę tym, żeby więcej osób chciało zwiedzać ten regiał. Super. Milena, ja uwielbiam twoją energię. To jest coś niesamowitego, ale dzisiaj będę już przełóżona. Tak ostatnio często mówiłam w tym roku słowo niesamowite. Ta moja energia może dlatego, że ja najpierw powiem, a dopiero potem coś pomyślę, więc to jest trochę niedopłatne. Tak, tak. Tak. Czemu ja mam nieotwarte? Halo, mi się teraz też udziela. Matko, teraz nie mogę znaleźć. Ja pamiętam, jak ktoś dołga. Milena, mam. Nie trzymaj pomysłów pod kluczem. Ja pamiętam, że do siostrzeństwa tutaj dopisałam twój rozdział. Tak. Opowiedz mi, co jest w swoim rozdziału. Mój rozdział to nie trzymaj pomysłów pod kluczem. Ogólnie jest to o realizowaniu własnych pomysłów. Ja mam bardzo mnóstwo różnych pomysłów. Gorzej u mnie z realizacją. Często to też wynikało z braku czasu, z braku różnych umiejętności, na przykład technicznych. Głównie tego. Czasami potrzebowałam czegoś takiego… Nie wiem, żeby mi ktoś powiedział, że hej, masz dobre pomysły, zrób coś z tym w końcu. Właśnie tu wchodzi to siostrzeństwo, bo rzeczywiście w pewnym momencie takiego załamania w zeszłym roku, załamania listopadowego, razem z siostrą rozmawialiśmy o tym, że w naszym życiem jesteśmy takie młode, a pracujemy w korpo i nie lubimy nic, co się dzieje wokół. Ja się przyznałam, że mam ten pomysł na blogach. Część już miałam zrobiona. Ola, z tobą już od dawna miałam ten książko planner, miałam książkę, miałam domenę hosting, ale nie miałam czasu, żeby to zacząć. Wtedy pokonały mi te technikalia. Reszta możecie przeczytać w moim rozdziale. Właśnie rozmawiałam z siostrą i ona miała odwrotnie. Ona czuła, że nie ma tych pomysłów i uważała, że nie wie, co z tym zrobić. Chciała jakoś pracować online, ale stwierdziła, że nie ma talentów. Okazało się, że jej talentem to był pomoc innym w realizacji. I tak została assistentką. Tak, wymyśliłam to. Jak mówiłam o tym w parcie, to teraz stwierdziła, że też chce być assistentką. Moja siostra stwierdziła, że nie wykupuje domeny, żeby się nie okazało, że ktoś ją kradnie. Już domena jest i powstała też jej strona. Dzięki temu dwa w jednym, że siostra testuje na mnie bycie wirtualną assistentką i tworzenie stron. Dzięki temu mam czas na zajmowanie się włoskością. To jest cudowne. W moim rozdziale zachęcam do tego, żeby z dwóch stron, jeżeli ktoś czuje, że nie ma pomysłów, że nie ma jakichś talentów, a może lubi grzebać w technicznych rzeczach, albo z drugiej strony osoba, która ma swój temat, ale nie ma czasu albo technicznych rzeczy, może znaleźć swoją assistentkę. Dlaczego warto kupić książkę Chcę Więcej? W tej książce jest wszystko. Zaczynamy od mindsetu o obawach, które właściwie… To jest śmieszne, bo jeszcze zanim dostałyśmy całą książkę do czytania, to już widziałyśmy wszystkie te obawy na Discordzie, tam, gdzie rozmawiamy. Każda z nas miała te obawy. Nie ważne, na jakim etapie jesteśmy. Tam naprawdę każdy znajdzie coś do siebie. Jeśli ktoś chce zmienić pracę, to te obawy są uniwersalne. Tak samo pomysł znajdź wsparcie nie musi być tylko, że ktoś ma wyklikać strony. Wydaje mi się, że to jest dla każdego. My się zwracamy głównie do kobiet, bo tego chyba brakuje bardzo, ale pewnie mężczyźni też to mogą przeczytać i mogą z tego coś wynieść. Nie zabraniamy. Możecie kupować śmiało. Wydaje mi się, że tam jest wszystko i jeszcze więcej. Tak jak mówiłyśmy, lepszej nie będzie, ale będzie za rok. Ja już nie mogę się doczekać drugiej części. Ja nie wiem, czy będzie za rok. Nie łapcie mnie tutaj za to. Jak to nie, już będziemy mówić o tym, ale w górę po tej książce. Ale wydaje mi się, że każdy coś znajdzie. Są pomysły, są konkretne sposoby. Na razie się skupiamy tutaj, bo były pierwsze live. Zaczynamy powoli od obaw, od takich pomysłów, ale później będą też konkretne sposoby na to, co rzeczywiście możemy robić w tych online. Milena, bardzo ci dziękuję. Cieszę się, że dajesz tą energię swoją słoneczną do naszego projektu, do tej książki. Także dzięki. Dzięki. Aleksandra, szykuj się. Witaj. Dzisiaj już drugi raz się widzimy. Proszę na jednym wspólnym live dzisiaj u Magdy. Ola, opowiedz o sobie. Ja jestem właścicielką marki, użycielką marki Ważna Odważna, gdzie wspieram kobiety, żeby się czuły ważne i odważne. Przede wszystkim pod kątem zakładania własnych biznesów, spełniania swoich marzeń pod kątem zarabiania na tym, na tym się chce. Ja tutaj wspieram bardzo holistycznie, mam za sobą kurs kołcingu, mam za sobą studia techniczne, wiele lat działania w biznesie, w domu mamy kilka firm, więc tak bardzo daję kobietom to, czego akurat potrzebują. Żeby przez te dwa lata nie upaść, żeby wystartować i od razu zarabiać, to pracujemy i nad głową, i merytorycznie układanie strategii, wycieranie do klientów, zbieranie środków na start, to całościowo wbieram kobiety w startowaniu z biznesami. Twój rozdział nazywa się Skąd wziąć środki na start? Opowiedz więcej o nim. Tak, mój rozdział nazywa się Skąd wziąć środki na start, bo często to jest duża przeszkoda, żeby w ogóle ruszyć ze swoimi marzeniami, czy kupną jakiegoś laptopa, lepszego telefonu, to może być duży problem na początku, a otrzymanie dotacji jest naprawdę proste i takie najprostsze dotacje w tym momencie już można wziąć ponad 40 tysięcy, więc to są naprawdę gigantyczne kwoty do biznesu online i można naprawdę ruszyć, w tym może być i strona internetowa, telefony często to jakieś ograniczenia, ale to można dołożyć jeszcze ze swoich. W niektórych urzędach jest tak, że można na samochód sobie wziąć dofinansowanie, na reklamy zazwyczaj, więc tak naprawdę ten biznes można od razu tak popchnąć niesamowicie, nie inwestując żadnych własnych środków, bo te pieniądze są w ogóle wezwrotne i o tym też piszę właśnie w moim rozdziale, jak wygląda taka dotacja, dla kogo ona jest i jak ją uzyskać, że to nie jest takie trudne, że naprawdę da się ją wziąć i to nie trzeba też czekać tak miesiącami, bo są takie dotacje, które faktycznie musimy bardzo dużo tych dokumentów upełniać, ale są też proste dotacje, z którymi fajnie jest wystartować i właśnie o tych dotacjach piszę w książce opisuje tam też tą moją przygodę i myślę, że to się robi takie namacalne, takie możliwe do osiągnięcia. Ja cieszę się, że ten temat w ogóle jest poruszony w całej książce, bo ja sama jestem nie wiem, czy tak mogę powiedzieć, czy to będzie po polskiemu, ale orędowniczką dotacji. Wiesz co, bo ja sama na start 11 lat temu miałam z Urzędu Pracy, dostałam wtedy 15 tysięcy wtedy było na start w tamtych latach i w zeszłym, w tym roku, tak, 2023 też dostałam dotacje na znak towarowy i w ogóle słuchajcie, mam bardzo, bardzo ważną informację, a mianowicie znak jesteminteraktywna ma wreszcie, wiecie, jestem znakiem zastrzeżonym, czego się bardzo, bardzo cieszę jej, bo pracowałam nad tym długo tam kiedyś próbowałam samo słowo zastrzec, nie udało się jakieś odwołania, wiecie, potąd kasę na to wydałam, a się nie udało, a teraz dostałam taką ostateczną decyzję chyba zeszły poniedziałek dostałam już tą ostateczną informację, że tak, jej, mamy to więc powiem wam tak, że już ten znak towarowy, tyle kasy wtopiłam w swojej że już po prostu mimo, że mam pieniądze, nie byłam gotowa znowu wtapiać, bo może znowu się nie uda, nie, wiesz o co chodzi, ale jak dostałam te dotacje, to stwierdziłam, dobra, próbuję spróbuję jeszcze raz do tego podejść i wreszcie się udało, tak że tak najbardziej w ogóle z tymi dotacjami też jest często tak, że ja tak miałam i moje klientki też często tak mają, że jak dostaną tą dotację, to jest jeszcze takie podkreślenie, że ktoś z zewnątrz uwierzył w ten biznes, i to jest też takie właśnie raz, żeś ma pieniądze, a dwa, już się ma kogoś z zewnątrz, że to ma sens, bo to się urzędnicy muszą to ocenić, żeby że to się utrzyma te 12 miesięcy tak, super Ola, dlaczego warto zainwestować, bo uważam, że zakup naszej książki to inwestycja, dlaczego warto zainwestować w książkach co więcej? To jest najlepsza inwestycja w ogóle, jaką można zrobić na początku biznesu, ale też już właśnie jak się prowadzi ten biznes, bo w tej książce każda z nas myślę, że się odnajdzie i każda z nas będzie miała takie te ach momenty, gdzie te myślenie nam się przestawia i z jednej strony właśnie, że kurczę, nie tylko ja tak mam, nie tylko ja mam te problemy, inne też przez to przechodzą i to takie wsparcie płynące z tej książki, z innej strony jakieś właśnie popatrzenie na jakieś problemy rozwiązania, pomysły z innej strony, do której w ogóle wcześniej nie myślałyśmy i dopasowanie tego do siebie, ja myślę, że to naprawdę stosunkowo nieduży koszt, a może przynieść ogromne zyski, jeśli patrzymy to pod kątem inwestycji, to zdecydowanie, zdecydowanie warto i na starcie biznesu i już w trakcie. Super. Ola, bardzo ci dziękuję, że wzięłaś udział w tym projekcie, a teraz tutaj dziewczyny, uwaga, pokazuje nas wszystkie, żebyście nie były zdziwione, co tutaj się dzieje, bo na zakończenie chciałabym was poprosić, skoro Psi Patrol też ma jakieś swoje moc, a my też mamy swoje moc, a mianowicie na trzy, cztery krzyczymy wszystkie, chce więcej, dobra? Trzy, cztery, chce więcej. Słuchajcie, chciałabym wam na zakończenie bardzo, bardzo podziękować za to, że tutaj jesteście, działacie, rozwijacie się i dajecie też inspirację innym osobom, które przeczytają tę książkę, przeczytają wasze rozdziały i to będzie coś niesamowitego, że wiecie, nasze słowa, to co mówimy, to wszystko ma moc i to nie mało, to dopiero będzie się działo, to wszystko, na razie my tylko czytałyśmy sobie tutaj w kuluarach rozdziały, ale wiecie, od początku grudnia, kiedy zostanie ta książka rozsyłana, no to coraz więcej osób będzie to czytało, będzie im klikało, nie? Dziękuję wam bardzo. Dzięki serdecznie. Dzięki bardzo. Dzięki. Dobra, to co? Miłego dnia wam życzę, trzymajcie się ciepło i lecimy dalej i dalej chcemy więcej, nie? Tak jest, chcemy więcej. Miłego dnia.
Halo, halo, witajcie, Ola Gościniak, jestem interaktywna i dzisiaj na tapecie mamy kolejny live z cudownymi autorkami książki Chcę więcej, ja nawet tu przygotowana z koszulką jestem. Dzisiaj będziemy rozmawiać z dziewczynami, które pisały rozdziały do drugiego modułu książki Chcę więcej, a drugi moduł dotyczy pomysłów na to, w jaki sposób można zarabiać online. Dobra, ja wam tutaj pokażę dziewczyny, z którymi dzisiaj będziemy rozmawiać. Mam nadzieję, że wszystko zadziała mi prawidłowo. Ja jeszcze tutaj Instagram też. Cześć, witajcie, mamy tutaj Paulinę, Anetę, Gabę, Ele i Małgorzatę. Dobra, widać, jest tutaj z nami Kasia, Ela. Cześć dziewczyny. Super, fajnie, że jesteście i mamy tutaj przestrzeń, żeby wspólnie porozmawiać o tym, co napisałyście w naszej wspólnej książce. Dziewczyny, słuchajcie, będzie to tak wyglądało, że ja po kolei porozmawiam z każdą z was na temat waszych rozdziałów. Także zaczniemy od Pauliny. Dajcie mi sekundę, bo ja to muszę ładnie poukrywać. Pozostałe osoby. Witaj Paulina. Cześć. Opowiedz proszę kilka słów o sobie. Jestem architektem, ale jestem też coachem, terapeutem i trenerem różnych metod w holistycznym podejściu i m.in. metody EFT, której jestem fanką, czyli tappingu, metody emocjonalnej wolności. Super. Ja tutaj sobie przeglądam, wchodzę właśnie w książkę, żeby powiedzieć. Twój rozdział nazywa się Zaprojektuj świadomie swój pasjobiznes. Czy mogłabyś więcej o swoim rozdziale opowiedzieć? Tak, w tym rozdziale przekazuję taką ideę dla osób, które dopiero myślą, noszą się z zamiarem swojego przekucia, swojej pasji w biznes, ale jeszcze nie wiedzą w jaki sposób się za to zabrać. Taką formułę przekazuję, żeby oprzeć zaprojektować swoją markę, swój biznes na bazie takich trzech aspektów. Tak jak w architekturze, projektuje się dobry budynek. Jako forma, funkcja i konstrukcja to tutaj tak samo. Czyli estetyka, marki, oparcie jakby to wszystko na swoich ideach, bo to jest jakby ta nasza konstrukcja i nasze przekonania, przede wszystkim ten nasz mindset, który jest fundamentami tutaj w tym założeniu i to on w sumie jest takim żaglem i wiatrem w żagle jednocześnie. Ja też przez lata jak prowadzę biznes 11 lat, to tak naprawdę na początkach wiele rzeczy mnie blokowało i dopiero kiedy zaczęłam pracować nad sobą to okazywało się, że rozkwita także mój biznes i to jest coś niesamowitego. Dlaczego w ogóle zgłosiłaś się do tego projektu? Myślę, że przede wszystkim dlatego, że poczułam taki wewnętrzny zew, takie wołanie. Jakby na poziomie świadomości miałam mnóstwo takich obaw, trochę oporów, trochę się zastanawiałam czy to dla mnie, czy to czas i tak dalej, natomiast czułam takie ogromne przeciąganie do tego, coś mi po prostu zawołało. No i postanowiłam dać sobie szansę i też takim drugim czymś co mnie zmotywowało to mam dużo marzeń do realizacji. Jedno z nich to jest taka wizja, że siedzę w moim domu, jednym z domów na Sycylii albo gdzieś w Włoszech i piszę książkę. I pomyślałam ok, to jak chcę kiedyś pisać książki to może czas już zacząć. I dlatego się zgłosiłam. Super. A czemu Sycylia? Ponieważ kocham Włochy. Jakoś tak w tej wizji była Sycylia, chociaż też przyciąga mnie mocno do Sardynii, tam najczęściej bywam, natomiast akurat Włoska wyspa. Ale w ogóle jakie to jest cudowne, nie? Że gdzieś tam widzisz taką swoją projekcję w przyszłości i zaczynasz moimi kroczkami do tego dążyć. Ok, to co zrobić najpierw? Ok, to zacznę pisać te książki. Super. Tak, tak. To jest jak taki kompas trochę. Świetnie. Ja byłam we Włoszech dwa razy. Kilka lat temu byliśmy tam w tym jeziorze. Czekaj, co jeziorze? Komo? Komo się chyba nazywa. Tak, tak. A teraz byliśmy w zeszłym tygodniu w Rzymie i powiem ci, że tak jak zawsze byłam zakochana w Grecji, tak chyba zamieniam na Włochy. Także rozumiem, o co chodzi. No, w Rzymie akurat jeszcze nie byłam. Fajnie było, ale bardzo dużo chodzenia. W ogóle po złamaniu nogi w tym roku nie sądziłam, że będę po 18 km dziennie robić. Tak mnie Aga Werecha z foto do kwadratu przegoniła. Dobrze, w jaki sposób twój rozdział może innym pomóc? Myślę, że przede wszystkim może przekuć taką ulotność, tych pomysłów, tą niepewność w środku, którą jeszcze mają początkujące osoby, w coś realnego. Dobrze też to osadzić na tych właściwie trzech nogach, bo to jest też, ja też miałam z tym trochę problem na początku, kiedy zaczynamy myśleć o biznesie własnym i jesteśmy zupełnymi świeżynkami, to jest milion pytań. Księgowość, coś tam jeszcze, jak się reklamować i dużo. I jakby pomyślałam, że takie spięcie tego i przemyślenie będzie takim dobrym krokiem do wyjścia. No i później można już, ma się też dodatkową motywację, żeby ruszyć i testować w praktyce i ewentualnie coś zmieniać, przeprojektowywać. Czyli taka baza do startu. Tak, ja pamiętam, że jak przeczytałam twój rozdział, to wiedziałam, że dam go pod koniec drugiego modułu. On jest przedostatni w drugim module, ale tak właśnie poczułam, że on daje takiej siły do tego, żeby ruszyć. Że tak już, wiesz, poczytało się cały ten moduł, gdzie tam są różne pomysły, żeby zacząć zarabiać online i nagle przychodzi ten o pasjobiznesie, ten twój zaprojektowanie i zaprojektuj świadomie pasjobiznes. I że tak pięknie mi to przechodzi już powoli do tego trzeciego modułu, gdzie już takie są, wiesz, też takie konkretne sposoby na zarabianie online. Bardzo się cieszę, że twój rozdział się znalazł w tej książce, bo po prostu od razu wiedziałam, w którym miejscu go dać jako taki fajny pomost. Coś jeszcze chciałam tu ciebie zapytać. Jaką byś miała radę dla takich osób, które są właśnie na początku i mają problem, żeby się w tym wszystkim odnaleźć, w tym online? Przede wszystkim to, żeby dały sobie szansę, żeby uwierzyły w siebie, że skoro jakby do czego się przyciąga, to że tak, to jest to na ten moment życia. Oraz druga rada, że wszystko jest procesem, wszystko wzrasta od ziarenka, nasionka zasianego, które padnie na dobry grunt, podlewany i tak dalej się rozwija. I tak samo od pomysłu przez wizję do faktów, do rzeczywistości. Więc żeby po prostu zaufały temu procesowi i szły w to, krok po kroku, krok po kroku. Jak już podchodziła do pisania tego rozdziału, to czy miałaś jakąś taką inspirację, że tak usiadłaś i tak, tak, to jest to? Od razu wiedziałaś o tym i tak? Tak, bo ja już jakby się nosiłam z tym od dłuższego czasu właśnie z taką ideą tych trzech filarów. Jakby to było gdzieś tam sobie w moich planach wisiało i po prostu myślę, że ty to jakby ściągnęłaś, czy wywołałaś, twoje jakby zawołanie. No i wtedy siadłam po prostu i pomyślałam, to jest chyba ten moment, żeby po prostu o tym napisać. Nie, bo gdzieś to tam już we mnie było. Jak się poukłada, wszystko to nagle się po prostu wie. Ja tak samo miałam z tymi wstępami w książce do waszych rozdziałów. Ja je napisałam tam na przełomie dwóch tygodni, ale w ciągu tych dwóch tygodni tak naprawdę miałam takie cztery dni pisania. Trzy, cztery dni, pięćdziesiąt, osiem wstępów do rozdziałów napisałam. Ale to było coś takiego niesamowitego, że ja czytałam te wasze rozdziały. Wiedziałam na jaki są temat i jak siadałam, to ja od razu widziałam co ja chcę napisać. Siadałam i to pisałam i to tak płynęło, płynęło prosto ze mnie i tak zwróciłam uwagę czytając twój rozdział, że właśnie podobnie było. Tak, bo w ogóle ja mam wrażenie i ty też właśnie o tym mówisz, że to jest jakby coś takiego, jakby taka inspiracja z skądś, że ten proces projektowania na początku się myśli, myśli, ale jak po prostu, jak jest ten moment, to wszystko się idealnie układa i pasuje do siebie puzzle do puzzla. I to jest to, uwielbiam to w projektowaniu, czegokolwiek. Jakby było gdzieś już zapisana ta matryca tego dzieła nazwijmy to, ale to tylko ściągamy i dopasujemy. Tak, jest takie wow, to jest to. Super. Paulina, dziękuję ci, że jesteś wśród autorek, książki chce więcej i jeśli chcecie tą książkę zgarnąć u siebie, to możecie ją znaleźć też u każdej z autorek, także u mnie jest po prostu, myślę, że w całym internecie ze spokojem znajdziecie ją, żeby mieć ją na swojej półce, a warto. Właśnie, Paulina, dlaczego warto mieć książkę? Warto między innymi dlatego, że książka jest niezwykła i napisana przez 59 niezwykłych kobiet, jak każda z kobiet na świecie niezwykłych i po prostu warto tutaj się zainspirować i poczuć, poczuć to flow i też zobaczyć swoją niezwykłość dzięki temu. Super. Ja jeszcze tak dodam, że dosłownie 10.46 napisałam maila do drukarni z informacją, że akceptuję i książka jest drukowana. Sprawdzone, także dzieje się. Paulina, bardzo ci dziękuję. No, bardzo ci dziękuję, Ola również. Super. I przechodzimy do Anety, dzięki Paulina. Dzięki. I gdzie ta Aneta? Tu jest Aneta. Dzień dobry Aneta. Dzień dobry, dzień dobry. Opowiedz kilka słów o sobie. No ja dzisiaj myślę, że jestem przede wszystkim pomysłodawczynią i założycielką marki skutecznej, w której chcę. Marki, która ma edukować branżę i moim celem jest rozwój edukacyjnych produktów cyfrowych i budowanie społeczności osób, których zależy właśnie na rozwoju, to jest taki w Polsce. My osobiście się spotkałyśmy ostatnio w Warszawie i po prostu ja byłam pełna podziwu, jak wyskoczyłaś po prostu z mikrofonem, z kręceniem wywiadów, na jakim to w ogóle profesjonalnym poziomie jest. Super. No dziękuję, dziękuję. Daj mi tu dużo radości, przepraszam. Tak, tak, tak, to było widać, mimo że ja byłam w ogóle przeboćcowana, bo tutaj Aneta naskoczyła, znaczy naskoczyłam trochę pejoratywnie to brzmi, ale tak wyskoczyła do mnie z mikrofonem, gdzie ja pobyłam po tym występie. Miałam wrażenie, że się tylko jąkam, nic sensownego nie powiedziałam, ale jak to zmontowała, to po prostu wyszło, o kurcze, bardzo dobrze. A jeszcze jest kolejna część do publikacji, więc jeszcze będzie. Jeszcze się znalazło. Super. Elastyczność, ale jestem dla siebie i dla innych. Nazwa Twojego rozdziału. Opowiedz więcej o nim. Mój rozdział jest o tym, jak inspirowanie innych stało się początkiem mojego biznesu, ten początek się zbiegł właśnie z poznaniem też Ciebie. To był czerwiec i kiedy ja dostałam w ogóle maila od Iwony, to było pamiętam 4 sierpnia, ja byłam na takim work-cation, to nagrywałam właśnie rolki na skutecznych z moją siostrą i moja siostra, to jej mignęło przed telefonem, że Ty chyba będziesz zepsuła autorką książki. Ja mówię, nie, niemożliwe i później nie mogłam, bo nie było zasięgu, nie mogłam do tego maila wrócić i naprawdę się tak denerwowałam przez długi czas. Później byłam w szoku, że jednak moja historia też zainspirowała, znaczy też okazała się ciekawa, a właśnie rozdział jest o tym, że ja chcę inspirować innych i kilka dni temu, dlatego o tym mówię, ponieważ kilka dni temu podczas właśnie tego pobytu naszego w hałupach, z giną pod kołami pociągów jest moja siostra i miśka stała się też symbolem i ona jest w tym rozdziale. Symbolem się stała tego, że nic nie jest stałe, wszystko się zmienia i generalnie ja też chcę po prostu inspirować ludzi do takiej idei i ten rozdział jest dla osób, które chcą uwierzyć w to, że trzeba, znaczy że trzeba, że warto tą ideę nauki przez całe życie jednak sobie pielęgnować i warto stawiać na swój rozwój i ja tutaj często odnoszę się do takich danych Europejskiego Światowego Forum Ekonomicznego, który mówi, że tam 83 miliony w miejsc pracy zniknie, ale 69 pojawi się nowych, co znaczy, że dla wielu pracowników będą się musieli przekwalifikować, będą musieli się wiele rzeczy nauczyć, wiele oduczyć, ale mamy wyuczone pewne rzeczy, bo dla organizacji takie teorie biznesowe jak Buka czy, że tam świat jest do bani, no to wszystko jest jasne, natomiast my trochę nie zarządzamy zmianą w kontekście takim personalnym, osobistym i ten naturalny nasz instynkt walczu uciekaj, niestety często nas w stronach uciekaj kieruje i wszystko zależy też od osób, którymi się otaczamy, bo osób i to w tej książce też widać, osób, które mają małą wiarę w siebie jest naprawdę bardzo dużo i to nie tylko kobiety, ale także mężczyźni i dużo zależy od tego jakimi ludźmi się otaczają, to jest to co ty też robisz, to zabudowanie społeczności, to też rezonuje ze mną, bo ja też chcę właśnie budować społeczność i ciągnąć ludzi w górę, a nie w dół i chcę właśnie inspirować po prostu ludzi i dla mnie taką formą inspiracji się okazał dobrą na non-learning, która się wpisuje z koncepcją edukacyjną, która się wpisuje właśnie w te trendy rozpręczonej koncentracji, wpisuje się w te trendy takiej uwagi na takie atrakcyjne wizualne formy właśnie przekazu, jak na przykład te moje krótkie rolki edukacyjne i takiej ograniczonej ilości czasu, które pozwalają po prostu niezależnie od tego na jakim stanowisku pracujesz, które pozwalają właśnie czerpać jakieś takie inspiracje i rozwijać się i dalej dbać po prostu o ten rozwój i czy własny swój, czy swojego biznesu, a więc o tym jest mój rozdział i dlatego właśnie inspirowanie innych stało się początkiem, jak stało się początkiem mojego biznesu, o tym właśnie napisałam. W ogóle cieszę się, że ten twój rozdział się znalazł w książce, chociaż ja wiem, że możecie sobie myśleć, boże ona to pitoli, każdej to powtarza, ale naprawdę cieszę się z każdego rozdziału, bo każdy jest wyjątkowy, każdy jest od innej strony, ale tak naprawdę każdy pokazuje to, tak jak Paulina mówiła, to taką całość w ogóle to wszystko tworzy, tak się poukładały puzle i to co mówisz, w takim trybie uciekaj, mnóstwo osób jest. Ja teraz jak w raport jesteś ekspertką, uwierz to stworzyłam, teraz też już robię takie podwaliny do takiej bardzo porządnej akcji społecznej na ten temat i częścią w ogóle też z tego wszystkiego są te kursory roku, czyli ten konkurs, który będą statutki przyznawane w grudniu na gali interaktywnych, kiedy będzie też premiera naszej książki oficjalna i powiem wam, że ja mam wrażenie, że ja się trochę walczę z wiatrakami namawiając wszystkich, żeby się zapisali, żeby zgłosili się do tego konkursu i się powie, nie ja, ja nie jestem wystarczająca, nie ja nic nie, ja nic nie dokonałam w tym roku, może w przyszłym się zgłoszę, w tym nic nie zrobiłam, piszą mi to takie osoby, co ja widzę, ile na roboty odwaliły w tym roku, one nie to takie nic, ja w ogóle ten rok mam stracony, w przyszłym będę robiła niestracony. I w ostatnich tygodniach, od ostatniego tygodnia tak mocno promowałam te kursory, to ja nie jestem w stanie tego zliczyć. I tak jest naprawdę sukces, że ponad 160 osób się zgłosiło, ale najczęściej to były osoby, które potem mi też często pisały na PRIW gdzieś tam po social mediach, no zgłosiłam się, ale dlatego, że prosiłaś, i tak zgłosiłam się, ale no nie, nie, to ja jeszcze tego nie czuję, ja przeglądam potem to, co zrobiły gdzieś tam w social mediach, to osoby i w ogóle i tak myślę jaja, no. Ale nawet jeżeli się zgłosiły dlatego, że ty prosiłaś, to ja myślę, że to właśnie jest ten pierwszy krok do tego, żeby mówić, że super, że tak się stało. To w ogóle jest pomysł, też miałam kilka takich głosów, że nie, ja się nie zgłaszam do konkursów, ja nie rywalizuję, ale zgłosiłam się, bo lubię kampanie społeczne. Chociażby no. Jest jakiś powód, grunt to sobie znaleźć taki swój powód, żeby nie uciekać. Tak, zdecydowanie. No my niestety trochę jesteśmy zaprogramowane i mimo tego, że my wiemy, że determinacja często stoi za sukcesem, no bo wiemy, bo w historii jest wiele osób takich, które naprawdę pokazują i są o tym filmy, nie wiem, Marii Skłodeska-Kiri, w ogóle jest po prostu masa takich różnych przykładów ze świata i historii właśnie i innych obszarów, a mimo to tak nie wierzymy po prostu w siebie, że naszą determinacją też możemy wiele osiągnąć. Znaczy te blokady nasze, i to pokazuje książka, są niestety silniejsze. Coś w tym jest. A co tobie pomogło, żeby ruszyć? Miałaś coś takiego konkretnego? Wiesz co, znaczy ja naprawdę, żeby też nie było takie, że tobie robię promocję, ale po prostu się omawiałam, ale naprawdę to był przypadek, że ja się znalazłam na konferencji. I czerwcowej teraz. I to było naprawdę takim, no już takim bardzo silnym motorem. Ja po prostu siedziałam trzy dni, naprawdę prawie do toalety nie wychodziłam, byłam strasznie zła, że tam nie ma przerw, w ogóle, że muszę cały czas siedzieć i to było po prostu takim już przy, takim symbolem po prostu, że dobra, trzeba po prostu w to iść i dalej. Natomiast ja wcześniej otworzyłam kanał właśnie, jak jeszcze, bo ja przez wiele lat ostatnich byłam dyrektorem zarządzającym ośrodka wypoczątkowego i biura podróży. I ja jeszcze będąc, bo ja odchodziłam rok czasu wcześniej, znaczy w tamtym roku podjąłam decyzję, a więc bardzo długi ten był proces czasu, kiedy ja przygotowałam zespół i w ogóle przekazywałam swoje zadania. Więc przygotowałam się do tego i tak czułam wewnętrznie, że chciałam coś takiego robić, ale no właśnie te obawy, o których mówisz, mnie blokowały. Ja przez trzy miesiące sobie prowadziłam Instagrama, przekazując jakąś wiedzę, ale bez pokazywania siebie, bo ja nie miałam odwagi, żeby wyjść po prostu i pokazać się. Więc pierwsze to, to właśnie przełamałam się do nagrywania rolek i teraz już nagrywam praktycznie publikując codziennie, bo okazało się, że na tym Instagramie są ludzie zupełnie obcy, bo ja w ogóle nie informowałam nikogo, naprawdę nikogo, tylko najbliższa moja rodzina wiedziała, że ja wychodzę z Instagramem. To tam się okazało, że są ludzie, którzy są zainteresowani jakimiś takimi przydatnymi treściami i ten feedback od tych ludzi dał mi trochę kopniaka i stwierdziłam, że kurczę, że warto, ale ponieważ nadal nie byłam pewna, czyli ja na pewno mam i wystarczającą wiedzę, i wystarczające kompetencje, to ja poszłam sobie zrobić w lipcu, na początku lipca, po otwary zaraz konferencji, to poszłam sobie zrobić, przeszłam cały kurs i zdałam egzamin na trenera biznesu Brandtrace International, żeby właśnie tak symbolicznie po prostu tak sama siebie przekonać, że dobra, mam podstawy do tego, żeby edukować innych, ale ja w ogóle nie wnikam w to, że mam za sobą 20 lat doświadczenia, w związku z tym pracowałam w dużych organizacjach, byłam szefem działu PR-u jednej z największych agencji w Polsce badawczych, to w ogóle jakoś tak w ogóle mnie nie przekonywało, że mam jakieś zasoby do tego, żeby robić coś i żeby sama wychodzić. Dużo różnych czynników właśnie się musiało złożyć, ale w dużej mierze twoja konferencja i to jak pokazałaś, bo tam było 3 dni i tyle ludzi było po prostu, które pokazywały, że można działać, można naprawdę robić po prostu to, co się lubi, po swojemu, to mnie to przekonało, że kurczę… Czyli przykłady. Przykłady, tak, inne osoby, tak. Super, fajnie. Dlaczego warto kupić naszą książkę? Książkę chce więcej. Myślę, że dlatego, że jest prawdziwa i mnie przekonuje to, że to są właśnie historie 59 kobiet, każda jest inna, każda jest myślę, że ogromną dawką inspiracji i płynie to bezpośrednio z tych osób, w związku z tym ja myślę, że szczerość i prawdziwość to jest symbol tej książki. Zgadzam się. Anata, dziękuję ci bardzo, że jesteś częścią tej książki. Ja dziękuję. Za każdym razem jak mam wam podziękować, to czuję taką naprawdę niesamowitą wdzięczność, bo to, że my się wszystkie spotkałyśmy w tym projekcie, wszystkie dałyśmy od siebie coś do niego. Uwierzyłyśmy w to. I tak właśnie czuję, że to są te historie, to są te przykłady, które tak jak to wie ta konferencja pomogła, tak ta książka będzie mogła jeszcze szerzej pójść, dotrzeć do tych osób, które też tego potrzebują i ruszą z miejsca. Może marzę o tym latami, zwlekają z tym latami. To jest coś niesamowitego. Ja myślę, że jest wiele takich osób i nawet jeżeli one nie zainspirują do rozwoju tego biznesu online, to jestem przekonana, że zainspirują do innych działań. Anata, bardzo ci dziękuję. Ja bardzo dziękuję. Dobra, przechodzimy. Małgorzata, dzień dobry. Dzień dobry wszystkim. Opowiedz kilka słów o sobie. O sobie, dobrze. Może zacznę tak. Jestem zwyklecenia ekonomistą w zawodzie księgowości, ale także nauczyciel języka hiszpańskiego. Ale to jakby można powiedzieć, do momentu, kiedy zaszłam w ciążę, od tego momentu troszeczkę zmieniłam myślenie i bardzo zaangażowałam się w rozwój osobisty. Przemyślałam, co chciałam robić. Od zawsze mnie ciągnęło od strony kreatywną. Dziś prowadzę markę Manu Cuda, w której tworzę produkty premium dla dzieci. To jest rękodzieło, które po prostu szyję na zamówienie, projektuję, nowości dodaję. A teraz jeszcze między innymi przez to, że wzięłam udział w tym projekcie w książce, chciałabym stworzyć markę osobistą, pomagać kobietom, się rozwijać. I żeby spróbował samy stworzyć, bo wiem ile czasu zajęło mi właśnie te początki, ile zajęło mi dojście po prostu do tego momentu rozpoczęcia tej działalności. I dlatego to samo chciałabym teraz w tym się podzielić, przekazać. I też jestem w momencie tworzenia kursu od podstaw dla kobiet, które chciałyby rozpocząć, zmienić coś w swoim życiu, stworzyć swoje logo. Chciałabym zobaczyć jak faktura wygląda pierwsza. I to od razu przejdę do tego, o czym pisałam mój rozdział, czyli o działalności nierejestrowej, bo wszystko się to łączy. Złoty bilet działalność nierejestrowa. Opowiedz więcej o swoim rozdziale. No cóż, w rozdziale przede wszystkim chciałam po pierwsze to rozszerzyć tę wiedzę na temat tego, czym jest w ogóle działalność nierejestrowa. Bo spotkałam się w wielu momentach życia, a właściwie to jest nowy twór, gdzie nawet Panie w urzędzie nie wiedziały czym to jest, czy to jest ewidencjonowalne, czy nie. Po prostu jest to dosyć nowe i jest dużo zapytań do tego, jak to rozliczać i w ogóle jak zacząć. I też zauważyłam, że ja zaczęłam swoją działalność na Instagramie i tak samo na Instagramie zgłaszały się do mnie dziewczyny, które pytały mnie, a powiedz coś więcej o działalności, a jak zrobić to, a jak zrobić to, jak rozpocząć, gdzie jest ten moment rozpoczęcia, czy to muszę zgłaszać. I to wszystko właśnie chciałam zawrzeć w tym rozdziale, stwierdziłam, że jest to wiedza jeszcze nie do końca znana wszystkim. I dlatego ten rozdział jest typowo praktyczne, merytoryczne, czyli tutaj skupiłam się głównie na tej działalności nierejestrowej i w krótkich krokach, jak faktycznie tą wiedzę przekuć już i zacząć po prostu na start, przekuć swój już sukces, żeby rozpocząć i budować działalność. No i cóż, mogę jeszcze tak powiedzieć, że w dwóch częściach występuje, czyli pierwsza część jest to tak jakby prawno-księgowa i ogólna wiedza, z czym się wiąże w ogóle ta działalność nierejestrowa i jakie elementy potrzebujemy do jej założenia i w jakich obszarach będziemy działać, jakie dokumenty potrzebujemy, a w drugiej części jest już kilka prostych wskazówek na start i jak rzeczywiście zacząć. Skąd w ogóle się pojawił pomysł, żeby o tym napisać swój rozdział? Dobra, to ja jeszcze połączę od razu, bo tutaj ci pojawiało pytanie, co mnie, co dziewczyny w Rzebie, co zainspirowało, to ja muszę od razu nadmienić, że twój raport, jesteś ekspertką, to po prostu był dla mnie też przełom w tym, że po prostu przemyślałam to, że rzeczywiście, tak mówię, że nie doceniamy się jako kobiety, robimy dużo rzeczy, a nie potrafimy się zatrzymać i spojrzeć wstecz, tylko ciągle nam czegoś brakuje i brakuje, wydaje nam się, że brakuje wiedzy, brakuje doświadczenia, brakuje nam, te braki czujemy, ciągle widzimy te braki, a nie widzimy rzeczywiście tego, w czym jesteśmy dobre i w tym momencie, kiedy ja zobaczyłam ten raport i też się pojawiło to zapytanie o tą książkę, to jakoś się zbiegło razem w czasie i ja po prostu przemyślałam, no nie, no rzeczywiście, skoro inne osoby pytają się o to moją wiedzę, potrzebują jej widocznie i jest to jakaś bariera dla nich, żeby zacząć, to mówię, może rzeczywiście o tym powinnam napisać, zgłosić się do tego projektu, zaangażować i rzeczywiście stwierdziłam, że jest to jedna z większych blokad, która mnie też blokowała zanim rozpoczęłam działalność i gdzieś oswajanie tej wiedzy jest bardzo ważne dla nas, że kiedy sobie po prostu działalność pojmujemy to bardzo poważnie, to jest takie duże przedsięwzięcia, czy sobie poradzę, jest dużo takich przeciwwskazań, które sobie sami tak naprawdę też wymyślamy, ale w momencie, kiedy wiemy, że jest to taka bezpieczna forma, tutaj akurat jeśli chodzi o działalność nieregistrową, że jest to dosyć bezpieczne, że dowiemy się jak sobie to poukładać w głowie, oswoi my tę wiedzę i wiemy w kilku krokach jak rzeczywiście zacząć, to nie potrzeba może aż tak wiele do tego, jest nam łatwiej zacząć i tutaj chciałam się tym podzielić i stwierdziłam, że widziałam tutaj taką potrzebę do tego, żeby to opisać, bo rzeczywiście dla mnie kiedyś było to dużą barierą, żeby zacząć i musiałam wiele kroków milowych przejść i wiele nawet zmienić też swoje myślenia, oczywiście wiele książek, przeanalizować kursów i o tej działalności także musiałam zasięgnąć nawet porady księgowej, czasem mimo, że jest tam gdzieś to jest wykształcenia w tym profilu, ale i tak wszystkiego jeszcze nie wiedziałam, także jak sobie oswoiłam tę wiedzę, to przynajmniej na moim przykładzie poszło mi zupełnie gładko, już wiedziałam, że mogę startować tu i teraz. W ogóle mam takie spostrzeżenia, że wiele osób jak patrzy na inne osoby, które już działają, zarabiają i tak dalej, to tak myślą, że one nie są jak ja, one nie miały obaw, one urodziły się z tym, czyli szybko idzie łatwo, a tak naprawdę okazuje się, że ja nie rozmawiam z taką osobą, że ona też jest taka dwa lata albo też miała tyle obaw, ale właśnie znalazła coś takiego, co ją pociągnęło w górę, żeby przejść i znaleźć. Tak jak ty po prostu szukała, dowiadywała się i znalazłaś rozwiązania, jak ruszyć dzięki tej działalności nierejestrowej. Małgosia, dlaczego warto kupić książkę jeszcze więcej? Myślę, że tutaj znajdziemy wszystko, co potrzebujemy na start, to na pewno. Jest mnóstwo inspiracji, mnóstwo historii kobiet, prawdziwych właśnie, o których poprzedniczka mówiła, że jest to książka bardzo prawdziwa. No cóż, no znajdziemy z każdej branży praktycznie, myślę, że się dopasujemy, jeśli będzie to czytelniczka nowa, która też jeszcze nie do końca wie, w której branży może startować, albo w którejś właśnie się określa, a myśli, że może nie ma miejsca, może po prostu ma dużo obaw, a widzi, że inne kobiety w wielu różnych branżach właśnie osiągają sukcesy, to myślę, że właśnie to wszystko znajdzie w tej książce. Myślę, że warto naprawdę, bo jak sama widziałam i tutaj też koleżanki, autorki przedstawiały swoje części, to po prostu widać tą pasję, zaangażowanie, każda po prostu pisała i dała ułamek siebie. Czyli tutaj widzę, że nie tylko jest to duża inspiracja, motywacja do rozwoju i praktyczna, merytoryczna wiedza. Super. Dziękuję, moja droga, że wzięłaś udział w tym projekcie. Ja też bardzo się cieszę i już się nie mogę doczekać premiery, gali i jak się wszystkie spotkamy. To jest niesamowite, po prostu myślę, jak wyściskamy wszystkie. Moja mama ma takie powiedzenie, że żeby mieć dobry humor, trochę złagodzę je, trzeba jednej osobie przywalić, albo trzy przytulić. My wybieramy to drugie. Tak, tak. Myślę, że jak my 58 osób sobie to poprzytulamy jednego dnia, to już w ogóle będziemy miały taki humor, że nam wystarczy na dwa miesiące. Właśnie, mam nadzieję, tak. Myślę, że właśnie to nam otworzy drogę. Nie tylko ta sieć kontaktów między nami, a też w prokazji czytelniczki, które będą w stanie też do nas dotrzeć, bo tam przy każdej historii będzie podany kontakt do tej osoby bezpośredni. Można się dowiedzieć, można dopytać. Także to jest też świetna rzecz, że te kontakty też są ważne. I tutaj na pewno jest duża dawka, nie dość, że wiedzy kontaktów, jakby w ogóle branżowych pojęć z różnych branż, różnych rejonów. Każdy mógł się wypowiedzieć, są kobiety z zagranicy, które też sobie gdzieś tam świetnie radzą za granicą. Także masa, masa inspiracji. Super. Dziękuję ci bardzo, że tutaj brałaś udział w tym projekcie. Dzięki, śliczne. Dzięki i przechodzę do Eli. Jest tu Ela? Jest. Witaj serdecznie. Cześć. Opowiedz kilka słów o sobie. Od 14 lat jestem księgowa, tak naprawdę to całe życie, bo zaczęłam od liceum ekonomicznego, poprzez studia ekonomiczne kończąc na 14 latach doświadczenia jako księgowa. Od 8 lat jestem przedsiębiorczynią, prowadzę pióro rachunkowe i obawy klientów co do prowadzenia działalności mam na talerzu codziennie serwowane, więc wiem z czym się mierzą. Co nie znaczy, że ja się z tym nie mierzyłam, bo zanosiłam się z założeniem działalności dobrych parę lat. Mając tak naprawdę wiedzę, zakładając działalności innym klientom, miałam opawy co do tego, czy ja sama dam radę. To jest niesamowite, ale to chyba często też tak ma, że szef bez butów chodzi i że boimy, innym spokojnie wszystko zrobimy, mamy pewność, że jest ok, ale o sobie się boimy. Tak. Twój rozdział, to nie tylko formalność, opowiedz więcej o nim. Patrząc na historię przedsiębiorców, również swoją i swoje początki, chciałam tym rozdziałem dać komuś, kto zastanawia nad biznesem. Ma wykiełkowaną w głowie myśl, że chciałby, ale się boi, dać takie narzędzie, żeby czuł się bezpieczniej. Jest tam czeklista, na którą można sobie spojrzeć, zobaczyć gdzie jestem, czego jeszcze potrzebuję i tym rozdziałem chciałam dać taki fundament do tego, żeby poczuć się bezpiecznie w gąstu przepisów i księgowości, pokazać, że nie jest to aż tak trudne jak wygląda. Dlaczego warto przeczytać twój rozdział? Dlaczego warto? Zaczynałam jego pisanie chyba 5 albo 6 razy, miałam 5-6 wstępów i dopiero wtedy, kiedy zrobiłam parafrazę do swojej własnej historii, to poleciało wszystko jak z abstryknięciem palcem i myślę, że warto go przeczytać, dlatego że jest w oparciu o moje własne doświadczenia, na moim własnym podwórku i nie tylko biorąc pod uwagę to, co widzę u innych przedsiębiorców, ale to, co sama przeżyłam i to, co na własnej skórze odczułam, że jest ważne. Czyli ten moment, którego wszyscy unikają, bo jest niezrozumiały i trudny, czyli formalności, dokumenty, umowy, są to rzeczy, które niestety, ich niedopilnowanie może położyć biznes albo przynajmniej poczucie bezpieczeństwa w niektórych sytuacjach i chciałam pokazać, że nie jest to tak trudne jak wygląda. Jest kilka elementów, które warto przypilnować, a często jest tak, że ich nieprzypilnowanie generuje stres, który wcale nie jest potrzebny i jest nieadekwatny do sytuacji, która nas spotyka. Czyli przychodzi pani z urzędu, prosi o umowę, powinniśmy ją mieć, a my jej nie mamy i gdzieś się tworzy, więc mamy stres, a wystarczyłoby wyjąć ją z segregatora. Więc ten rozdział pokazuje, jak się zabrać za prowadzenie działalności, i rozłożyć ją na etapy, za zakładanie działalności, żeby mieć poczucie, że planuje się nad swoim biznesem. Ja jak zakładałam swój biznes, nic nie wiedziałam o księgowości, ale w ogóle wiesz, ja też młoda byłam 24 lata, zakładałam firmę, ale miałam takie pojęcie, że co w tym może być trudnego, zatrudniłam księgową, żeby księgowa mi mówiła, co ja mam robić, czego mam nie robić, to było dla mnie takie oczywiste, ale tak powiem ci, że dużo nieświadomości w tym moim podejściu było, jak zakładałam biznes, wielu rzeczy też nie wiedziałam, uczyłam się w trakcie, ale starałam się zawsze robić tak, żeby wszystko było zgodnie z prawem, żeby wszystko było rozliczone tak, jak powinno być, jak nie wiedziałam, dowiadywałam się i myślę, że to jest bardzo dobre podejście, bo my też nie możemy wszystkiego wiedzieć, tu i teraz są osoby, które tak jak ty mają kilkunastoletnie doświadczenie, a zbieranie tego doświadczenia jeszcze dłuższe, które mogą nas wesprzeć w prowadzeniu tej firmy, prawda? Tak, i to jest jeden z kroków, o którym piszę, bo nie uważam, żeby nawet jeżeli ktoś byłby w stanie się podjąć prowadzenia sobie samemu księgowości, umów, to nie jest to, do czego przedsiębiorca został stworzony i nie jest to to, do czego stworzył swoją działalność i swoją firmę. Stworzył ją po to, żeby zarabiać, a nie po to, żeby zajmować się papierkami, więc jeden krok, o którym piszę, to w trakcie okresu przygotowywczego, czyli działalności nierejestrowanej, zajmij się znalezieniem prawnika księgowej. Nie musisz podpisywać umowy, ale znajdź sobie osobę, do której w każdej chwili będziesz mógł się zgłosić, jak nie będziesz, mokła się zgłosić, jak nie będziesz wiedziała co dalej. Zrób research, sprawdź kto jest dobry, kto nie jest dobry, czy umów się na konsultacje, to nic nie kosztuje, a w razie czego wiemy, że mamy się gdzie udać i co dalej mamy ze sobą zrobić. Bo owszem, nie uważam, żeby się nie dało prowadzić sobie samemu spraw papierkowych, ale też uważam, że po co, skoro jesteśmy ekspertkami w czymś zupełnie innym. Dokładnie, super. Powiedz mi, jakie wyzwania napotkałaś, kiedy wpisałaś ten swój rozdział? Jedno z wyzwań było takie, że bałam się zarzucenia wiedzą specjalistyczną odbiorców czytelniczki, bo mam świadomość tego, że każda z nas, ekspertka w jakiejś dziedzinie, mówi swoim branżowym slangiem, który tylko ona rozumie i jej środowisko. Więc jedna obawa była taka, żeby to co mam do przekazania napisać zrozumiałym językiem. Druga obawa była taka, jak ma większość kobiet spełniających swój raport, czyli czy ja na pewno się do tego nadaję i czy nie ma kogoś, kto zrobi to lepiej. Kolejna obawa była taka, że jak już to wybrałam na pewno to poszło, tak jak powiedziałam, z pstrychnięciem palcem, ale miałam problem z wybraniem najważniejszych rzeczy, takich najważniejszych całego core tego, co jest do wzięcia pod uwagę przy prowadzeniu działalności czy rozważenia działalności, żeby nie stworzyć z tego oddzielnej książki, tylko żeby wszystko było w pigułce i było naprawdę przydatne. A planujesz książkę swoją? Tak, planuję książkę, planuję kurs, jestem inspiracją oczywiście i cała paczka. Więc planuję książkę i kurs. Na podstawie tego, co w rozdziale się nie zmieściło, będziesz miała materiał na kolejne. Tak, tak. Dlaczego warto mieć, czytać książka, chcę więcej. Książka jest niesamowita, dlatego że jej niesamowitość polega na tym, że napisało ją 59 kobiet, więc jest tam 59 różnych spojrzeń, doświadczeń, dróg, gdzie jesteśmy jako aktorki często po zupełnie innych stronach naszych doświadczeń, naszej drogi, naszych przemyśleń i jedna sobie nie wyobraża, że w ogóle tak można, jak robi ta druga. Więc książka daje niesamowity ogląd na różne sytuacje i co jeszcze dla mnie jest ważne i będę tą książkę dawać wszystkim, którzy gdziekolwiek przewąkną o działalności. Niesamowite jest to, że prowadzi od początku do końca, czyli od momentu, kiedy zakiełkuje mi myśl, ale chce ją zbić za wszelką cenę, bo przecież się nie nadaje, do momentu, jak to ubrać w emocje, w faktyczną sprzedaż i wyjście do klienta i to jest niesamowite. Ale cieszę się, że to powiedziałeś, bo to był główny zamysł powstania tej książki, żeby tak poprowadziła za rękę od początku, kiedy nawet nie wiemy w ogóle w jakim kierunku pójść, jak to wszystko sobie poukładać do takiego już sprecyzowanego planu. Tak, więc myślę, że każdy, kto u kogo zakiełkowała, przynajmniej raz myśl, że może własna działalność, może coś na własny rachunek, bo to nie musi być działalność, taka już oficjalna, zarejestrowana, każdy powinien ją przeczytać. Super. Ela, dziękuję Ci, że wzięłaś udział w tym projekcie. I też dziękuję. Także dziękuję bardzo. Hej i lecimy do Gabby. Hello, Gabba. Hejka. Opowiedz kilka słów o sobie. Kilka słów o mnie, może ciężko będzie, ciągle mi dochodzą nowe fajne rzeczy dzięki Tobie, które sobie gdzieś tam wymyślam i doceniam, że osiągam i gdzieś tam sobie je zapisuję, że patrz, ile zrobiłaś. Ale tak, ogólnie, jestem bibliotekarzem z wykształcenia, a po godzinach pykam strony internetowe, chociaż może nie pykam, ale to jest trochę więcej zachodz z tym. Ale tak, zdecydowałam się na własną działalność w tym roku, mimo tego, że mam 8-letnie ponad doświadczenie ogólnie w tej branży i z Wordpresem przede wszystkim. No i zapraszam. Twój rozdział w książce, chcę więcej, jak rozkręcić biznes cztery proste rady. Opowiedz więcej o niej. Jak rozkręcić? Dlaczego rozkręcić? No bo dlatego, że jest dużo takich informacji, które gdzieś tam napływają o tym, jak zacząć w ogóle tę działalność nierejestrowaną, jak potem zarejestrować, tam jest dużo formalności, księgowość i to była moja zmora na początku. Księgowość i te wszystkie prawne sprawy. Ja miałam ten luksus, że mogłam sobie to dłubać po swojemu, bo ja chciałam wszystko sama i stwierdziłam, że mam czas, więc sobie to ogarnę. I ogarnęłam sobie, ale innym osobom polecam to zlecić, jeżeli tylko mogą. No i jak już przebrnie to, to potem trzeba coś z tym biznesem zrobić, czyli zaplanować, co by się chciało robić, w jaki sposób by się chciało zarabiać i co nam przede wszystkim sprawia przyjemność, bo można założyć firmę, ale jeżeli ona ma być takimi kajdanami, jak na przykład praca na etacie dla niektórych, to uważam, że to jest bez sensu, że jeżeli decyduję się na własną działalność, to chcę robić coś, co naprawdę sprawia mi radość, frajdę, co jest pomocne dla innych i co też przynosi pieniądze. Więc stwierdziłam, że to jest… Znaczy ja bazuję w tym rozdziale na swoich doświadczeniach, bo ja zaczynałam jako wirtualna asystentka i stwierdziłam, że to jest super praca dla mnie, bo na przykład mam dużo takich technicznych umiejętności i lubię pomagać ludziom, ale potem stwierdziłam, że tego jest za dużo. Ja na początku moja oferta na stronie internetowej miała tam chyba 9 czy 12 w ogóle różnych boxów z zakładkami, a w tym stwierdziłam, nie, no to w ogóle nie ma opcji, ale to jest coś, przez co dużo ludzi przechodzi. Więc stwierdziłam, że muszę coś z tego wybrać, co mi sprawia największą frajdę i dotarło do mnie, że hello, ale to jednak WordPress to jest coś, co ja ogarniam już tyle czasu do tego architektura informacji, ta ścieżka klienta i tak dalej, coś, co mnie kręci, więc stwierdziłam, że idę w tą stronę. I z tego powodu to jest jedna z tych rad, które zawieram w swoim biznesie, czyli to, jak znaleźć swoją niszę, jak się wyspecjalizować w konkretnej czynności i jak ją w ogóle znaleźć, tak? Jakie kroki trzeba podjąć, żeby stwierdzić, że tak, to jest to. Czasem właśnie na początku znalezienie tej niszy nie jest łatwe, zwłaszcza jak nie wiemy, co lubimy robić. No, dokładnie, to jest też tak, że jak się jest na etacie jednym czy drugim i coś nam nie pasuje, trzeba byłoby coś zmienić te godziny, trzeba codziennie rano wstawiać do biura, to jakby nie patrze się też na to, że w ciągu tych wszystkich etatów, które się gdzieś tam w życiu przewinął, na każdym z nich zdobywamy jakieś nowe umiejętności. I czasami jest tak, że są myśli, ale to wszyscy umieją, wyklikać stronę, to co to za problem, nie? Wsiadam i robię, nie? I ja tak myślałam, że wszyscy to umieją. A potem się okazało, że jednak nie. Że to nie jest wcale takie proste, że są różne trudności, problemy, na które można się napknąć, więc trzeba pozbierać po prostu te wszystkie rzeczy, które się do tej pory robiło i sprawdzić, czy może to nie jest, aby tak, że nie wszyscy to wszystko umieją, nie? I żeby wybrać coś z tego fajnego, żeby sklecić z tego fajny pomysł, który będzie dla nas przyjemny i dochodowy, a dla kogoś pomocny, nie? Zgadza się. Pamiętam, że mi się bardzo podobało, jak pisałaś o wizerunku w swoim rozdziale. I też tak poczułam, czytając, że to musi być gdzieś na początku modułu, że jak już ktoś zaczyna sobie kmienić, dobra, dobra, to już spróbuję ruszyć, no ale co? I pamiętam, że pierwszy był o marce osobistej i drugi właśnie tak pod kątem wizerunku, budowania takiej marki eksperta, szukania niszy, o tym mówiłaś, że to musi być gdzieś na początku tego modułu, żeby tak już te ziarenka były porozsiewane, kiedy ktoś będzie dalej kolejne rozdziały czytał. Tak, no wizerunek jest czymś, na co pracujemy wszyscy. Czy coś zrobisz, czy czegoś nie zrobisz, to to jest twój wizerunek. Czyli jakby i działanie, i zaniechanie. Jeżeli nic nie zrobisz, no to ten wizerunek może nie jest, może nie powiedziałabym negatywny, ale możesz istnieć w świadomości tylko kilku osób, a nie większej ilości. U mnie praca nad tym wizerunkiem polega przede wszystkim na tym, że ja się staram być obecna po prostu w różnych miejscach, w których wiem, że będą moje klienci. Oczywiście zdaję sobie sprawę z jakiejś tam powiedzmy słabości czy czegoś, czego nie umiem robić i staram się to delegować i takie są plany. Natomiast ten wizerunek to jest taka rzecz, czy podejmiemy nad nim pracę, czy nie, to ona gdzieś tam jest. Tak jak pogoda, zawsze jest. Albo jest zła, albo świeci słońce, albo pada deszcz. No i myślę, że też tak samo jest z wizerunkiem. Warto pracować nad nim z tego względu, żeby być rozpoznawalnym, żeby może teraz te osoby, które gdzieś tam nas obserwują w internecie, tylko nas widzą, ale za jakiś czas będą potrzebować takiej konkretnej usługi, czy konkretnego produktu i przypomną sobie, tak? Albo ta Gabba to mówiła tam fajne rzeczy, albo mądre, albo pomaga ludziom i widać, że to umie, że to robi, że to lubi robić. Więc gdzieś tam potem te osoby przychodzą, bo pamiętają. To prawda. Gabba, dlaczego warto mieć naszą książkę? Naszą książkę chce więcej. Bo jest prawdziwa przede wszystkim, bo ma tam spojrzenia z różnych perspektyw prawie 60 kobiet. I tak jak Ela wcześniej powiedziała, że dla jednej dziewczyny jest oczywistością coś, co dla drugiej jest zupełnie nieoczywiste. I warto pozbierać doświadczenia, które inne dziewczyny już mają ze sobą i zastosować je u siebie po prostu. Ja lubię takie podejście do rozwiązywania problemów, czyli jest problem i ja staram się go rozwiązać. I myślę, że ta książka jest takim rozwiązaniem różnych pytań, różnych problemów, które mogą się pojawiać na początku biznesu, zakładania biznesu. I ja bym chciała tę książkę przeczytać, jak byłam na samym początku. Więc to jest mega, mega, mega wartość i nie mogę się doczekać, żeby ją mieć w ręce w całości i przejrzeć, bo na pewno ja pomimo tego, że wypowiadam się tam jako ekspertka od wizerunku, powiedzmy, w internecie, to ja wiem, że ja tam znajdę mnóstwo wartości, które będą mogła dostosować, jakby dopasować do swojej sytuacji. To jest w ogóle niesamowite. Jak czytałam tę książkę? Kilkanaście przynajmniej razy. Nie jestem w stanie nawet zliczyć. Miałam takie wow! Wiesz, że te rzeczy, po prostu łapanam rzeczy do przełożenia u siebie, jakieś inspiracje, a przecież, kurczę, wydawałoby się, że jestem wyjadaczką. I rzeczywiście, jak gdzieś tam jeżdżę na jakieś konferencje, to coraz rzadziej znajdę coś, co mnie zaskoczy, a tutaj było to. Było tego dużo i to jest niesamowite. Powiedziałaś fajną rzecz, że rzeczywiście tutaj jest perspektywa 60 kobiet. My w internecie bardzo często bagatelizujemy liczby. 60? Co to jest 60? Skala dopiero potem wychodzi, jak musimy z każdą z tych 60 osób porozmawiać, żeby z każdą z was porozmawiać. To będzie 6 live’ów godzinnych, żebym dała radę z wami porozmawiać. W czasie gali będą sesje zdjęciowe każdej z autorek. Żeby Aga Werecha zrobiła sesję zdjęciową każdej autorek, przez 5 godzin musi robić 5-minutowe sesje zdjęciowe każdej z nich. To dopiero pokazuje skalę. Jak miałam podpisać umowę, bo mamy dzisiaj w ogóle taki prawny dzień, jakby nie patrzeć, bo mieliśmy tutaj z Elą i z Małgorzatą też spotkania, to żeby podpisać umowę z każdą z autorek, żeby wydrukować ich 60, to ponad 6 godzin wczoraj drukowałam, spinałam, podpisywałam, robiłam parafki, wkładałam do kopert, adresowałam i jeszcze jechałam na poczte z takim gigantycznym, bo to jest, wiecie, takim gigantycznym. A żeby pokazać, pokażę. Akurat tu stoję. Z takim koszem na pranie jechałam, w którym te wszystkie koperty się musiały zmieścić. Co na to pani na poczcie? To dopiero pani przyjęła, bo specjalnie pojechałam w Poznaniu na główną, żeby nie była zdziwiona i przygotowana na takie rzeczy, bo tam często im przynoszą z jakichś sklepów internetowych jakieś tam pakunki. My często bagatylizujemy liczby. 60 kobiet to jest naprawdę bardzo, bardzo dużo. Dokładnie. To jest 60 ekspertek. Każda ma za sobą różne doświadczenia i w pracy, w własnym biznesie i na działalności. Poza tym i z księgowości prawnie, wizerunkowo, strony internetowej. Po prostu mnóstwo rękodzieło. Tego jest ogrom. Myślę, że nawet jeżeli myślicie o założeniu własnego biznesu, ale nie widzicie w tej książce kogoś, kto jakby zajmuje się tą samą branżą, to nie ma żadnego znaczenia, bo te wszystkie rady okołobiznesowe, one są uniwersalne. To działa po prostu u każdego bardzo, bardzo podobnie, a zawsze można tę sytuację do siebie troszeczkę na zdjęć dostosować. Na pewno jest tam taki ogrom wiedzy, że będzie to książka, która będzie stała mnie w honorowym miejscu na półce, a mam ich sporo. Duży książek jeszcze możesz napisać. Jest tam jakiś pomysł na temat książki, bo jedną z takich rzeczy to było to, czy ja się zmieszczę w tych znakach, które muszę tam osiągnąć. Zbierałam się chyba dwa tygodnie do napisania, a potem za jednym podejściem prawie żadnych poprawek tam nie wprowadzałam. Napisałam od początku do końca, bo już wszystko mi się w głowie poukładało. Gabba, bardzo ci dziękuję. Dzięki wielkie. Ale że też zdecydowałaś się być częścią tego projektu. Bardzo się cieszę, dziękuję ci za te możliwości. Dzięki. Na koniec pokażę jeszcze tutaj wszystkie dziewczyny. Jesteście, jesteście. I standardowo, jak tutaj na nasze live z autorkami robimy, dziewczyny krzyczymy na trzy, cztery, chce więcej. Oczywiście będzie zupełnie innym tym przez opóźnienia, ale chcemy więcej, więc krzyczymy. Także na trzy, cztery. Trzy, cztery, chce więcej. Chce więcej. Chce więcej. Dzieczyny, bardzo wam dziękuję. Książkę Chcę więcej jak chcecie zakupić. Tutaj dla słuchających mówię. Znajdziecie u każdej z dziewczyn w sklepach, także u mnie. Możecie znaleźć wysyłki. Teraz jest sprzedaż do 10 listopada włącznie 2023, a potem cena rośnie i na przełomie, myślę listopad, grudzień, początek grudnia. Pierwsze wysyłki są planowane. Tak jak mówiłam, dzisiaj dałam akcept w drukarni. Trzęsący mi się. Rynkami 9 liter akceptuję, napisałam, ale poszło, poszło. Zaczyna się druk. 6,5 tysięcy egzemplarzy, także dzieje się. Dziewczyny, dziękuję wam za dzisiaj i wszystkiego dobrego wam życzę. Chcemy więcej. Chcemy więcej. Dzięki, pa.