Social Media Start - Jak wystartować w social media?

W Internecie huczy ostatnio o premierze nowej książki od JasonHunt, czyli autorstwa Tomka Tomczyka pod tytułem Social Media Start. Postanowiłam zakupić tą książkę, aby sprawdzić co w trawie piszczy i wyrobić sobie własną opinię. Sprawdź ją.

Social Media Start – dla kogo?

Książka ta jest skierowana głównie dla osób początkujących, które stawiają swoje pierwsze kroki w social media. Swoje pierwsze kroki stawiałam już dawno, jako samouk – metodą prób i błędów, ale chciałam usystematyzować swoją wiedzę oraz sprawdzić czy wykorzystuję w odpowiedni sposób wszelkie dostępne mechanizmy.

Co jest w środku?

Książka Social Media Start jest napisana lekko i naturalnie, bardzo przyjemnie się ją czyta. Autor nie zanudza skomplikowanymi słownikowymi definicjami, tylko przekazuje swoją wiedzę w bardzo praktyczny sposób opowiadając o swoich własnych doświadczeniach.

Metafora

W książce urzekła mnie bardzo trafna metafora, która przyrównuje rozpoczynanie przygody w social media do wylądowania i prób przetrwania na bezludnej wyspie. Historia ta jest bardzo przemyślana i przewija się przez całą książkę. Warto zwrócić uwagę, że znacznie łatwiej zapamiętujemy historie niż suche definicje, dlatego ma to także wpływ na przełożenie zawartych w książce informacji na praktykę.

Piękne ilustracje

Jak pewnie wiesz uwielbiam piękne ikony i ilustracje. Książkę Social Media Start wzbogacają bardzo trafne i zabawne ilustracje Kasi Gandor, które wielokrotnie mnie rozbawiły podczas lektury książki.

social-media-start1 social-media-start2

Co wyniosłam?

W tym artykule nie zamierzam streszczać tej książki, ani opisywać wszystkiego co w niej znalazłam. Postanowiłam podsumować rzeczy, które ja z niej wyniosłam i będę próbować wprowadzać na moim blogu i swoich kanałach społecznościowych.

Częstsze publikacje

Przede wszystkim już teraz wiem, że jeden wpis na tydzień/dwa tygodnie jest złym pomysłem. Aby zostać dobrym blogerem trzeba dać od siebie znacznie więcej – dlatego po lekturze tej książki zamierzam pisać przynajmniej 2 teksty tygodniowo. Trzymajcie za mnie kciuki!

#hashtag

Będę częściej informować swoich czytelników o swoim hashtagu. Jeśli chcecie się ze mną czymś podzielić lub umieścić na portalach społecznościowych informację na mój temat to użyjcie hashtagu #jesteminteraktywna

#jesteminteraktywna

Systematyczność

Muszę udzielać się bardziej w portalach społecznościowych, ponieważ trzeba dbać o każdy kanał dostępu do strony internetowej. Będę zamieszczać więcej ciekawych informacji na Facebooku, Twitterze i przede wszystkim Instagramie, na którego do tej pory nie miałam pomysłu, ale teraz to się zmieni. Długo się przed tym broniłam, ale założyłam swój profil na…

snapcode-jesteminteraktywnaSnapchat

Nie za bardzo rozumiałam ideę tego portalu, ale po lekturze tej książki założyłam swój profil. Jeśli interesują Cię moje początki w tym medium to zapraszam Cię do obserwowania mnie. Moja nazwa użytkownika to ola.gosciniak, ale możesz także zeskanować duszka w aplikacji na swoim telefonie.

 

Przydatne narzędzia

W książce opisanych jest wiele przydatnych narzędzi, które ułatwią Twoje pierwsze kroki, a przede wszystkim oszczędzą Ci wiele czasu. Prowadzenie wielu kanałów w różnych portalach społecznościowych jest bardzo pracochłonnym zajęciem – warto automatyzować te działania i planować wcześniej wszystkie publikacje. Już od jakiegoś czasu testuję kilka narzędzi – lektura tej książki zaowocowała listą, którą na pewno uwzględnię w kolejnych testach.

Publikacja

W książce w bardzo fajny sposób jest pokazany harmonogram prac, jakie należy wykonać podczas promowania wpisu blogowego. Dowiemy się godzina po godzinie, gdzie warto promować i w jakiej kolejności artykuł, aby był najbardziej poczytny. Bardzo spodobał mi się ten pomysł i chętnie przełożę go na swoje publikacje.

Czy warto?

Myślę, że lista rzeczy, które wyniosłam z tej książki, jako osoba, która już coś wie o social media doskonale świadczy o tym, że warto zapoznać się z tą lekturą. Dla osób, które chcą stawiać swoje pierwsze kroki w social media będzie to doskonała skarbnica wiedzy, jak się odnaleźć na tej bezludnej wyspie. Natomiast pozostałym książka ta pomoże ugruntować i uporządkować dotychczasową wiedzę. Polecam!

Książkę zakupisz na stronie Jason Hunt tutaj.

Jesteś już po lekturze Social Media Start? Jeśli tak to daj znać, jakie rady wykorzystasz.

P.S. Interaktywna Akademia WordPressa start już wkrótce! Stwórz stronę WWW lub sklep online na WooCommerce i odbierz świadectwo ukończenia szkolenia wystawione przez placówkę oświatową Jestem Interaktywna na druku MEN. Dołącz do prawie 10 000 zadowolonych studentek i studentów. Nabór w dniach 3-5 września oraz nabór uzupełniający 17-19 września 2024 lub do zajęcia wszystkich miejsc! CHCĘ POZNAĆ CENY! ⇒

92 Komentarze

  • Mam do przeczytania jeszcze 3 poprzednie książki tego Autora, ale ta recenzja przekonała mnie, że i tę muszę zdobyć.
    Szczególnie snapchat mnie zaintrygował. Już go sobie odpuściłam. Ale może jednak warto mu się przyjrzeć…

    • Co ciekawe Tomek też w książce bardzo krytycznie się o nim wypowiada, ale zaprosił do dyskusji inne osoby, których słowa ostatecznie mnie przekonały 🙂

      • Ja snapchata może i bym sobie założyła po lekturze tej książki, ale – niestety – nie ma aplikacji na mojego ukochanego Windows Phone’a. Tak więc snapchata mieć nie będę. Za to pod wpływem lektury Tomczyka założyłam sobie wreszcie Instagrama i Pinteresta oraz myślę nad Twitterem (kompletnie nie czaję tej platformy, ale…).

        • Trzeba testować i znaleźć te platformy, które nam najbardziej odpowiadają. Też mam Windows Phone’a, ale na szczęście mogłam zainstalować snapchata na tablecie z androidem 🙂

  • Właśnie zastanawiam się nad zakupem tej książki. Wydaje się być bardzo bogata w cenne wskazówki. To jest bardzo praco i czasochłonne. Ale to wszystko wpływa na budowaniew pozycji blogera – eksperta. 🙂

    • Ja jestem bardzo zadowolona, sporo z niej wyniosłam i dzięki temu będę lepiej pracować na tą pozycję 🙂

  • Uwielbiam dobrą grafiką współgrającą z tekstem. Jakiś czas temu zastanawiałam się nad tą książką i może w końcu się na nią zdecyduję właśnie, aby usystematyzować to co już wiem i ewentualnie zobaczyć nad czym muszę popracować. 🙂

    • Ja także, jest to dla mnie bardzo ważna kwestia, dlatego też moje kursy online wzbogacają grafiki od Gosi Zimniak. Też tak podeszłam do tej książki, aby wszystko sobie usystematyzować i poszukać nowych pomysłów i inspiracji 🙂

  • U mnie na stoliku nocnym książki cały czas piętrzą się. Widzę, że to kolejna pozycja, którą będę musiała dodać 🙂

    • Także mam taką górę książek, które teraz muszę jedna po drugiej nadrobić 🙂

  • Zastanawiam się czy nie kupić już od jakiegoś czasu, ale nie wiem kiedy miałabym ją przeczytać. Czekają już na mnie 4 inne książki, a czasu na nie brak. Dziw, że na bloga znajduję jeszcze chwilkę, jednak często i tak gdzieś w trakcie robienia czegoś innego. Takie życie niestety z dwulatkiem. Fajna recenzja 🙂

    • Ja także mam na półce kilka książek, które czekają w kolejce, ale jak tylko dostałam tą to spadły na trochę dalszy plan. Muszą trochę poczekać 🙂

    • Tę książkę czyta się bardzo szybko, a naprawdę warto. Chyba że nie myślisz poważnie o blogowaniu albo jesteś zadowolona ze swojej obecności w social mediach, masz obcykane wszystkie narzędzia, notujesz stały przyrost fanów na każdej z platform itd.

  • Zastanawiałam się czy kupić tą książkę, a Ty mnie ostatecznie przekonałaś i teraz mam wielką ochotę ją przeczytać 🙂
    Pozdrawiam serdecznie 😉

    • Cieszę się, daj znać które zasady znajdą zastosowanie u Ciebie 🙂

  • A mi jakoś niekoniecznie chce się czytać tę książkę. Szczyty zdobędę bez Hunta pomocy;)
    Chociaż pewnie jak znam życie i tak się końcu skuszę …

  • Przyznam, że artykułów na poprzednim blogu autora nie lubiłam, ale po tę książkę postanowiłam mimo wszystko sięgnąć. Zamówiłam sobie na urodziny, mam nadzieję, że dostanę 🙂 Blogerzy ją wychwalają, obym i ja coś skorzystała.

    • Nie czytałam poprzedniego bloga, nie moja tematyka. Ale social media już mnie interesują bardzo, a są w tej książce opisane z bardzo praktycznego punktu widzenia 🙂

  • Chętnie zajrzę, bo spędziłam miły wieczór z “Pisz, kreuj, zarabiaj” historię którego nawet opublikowałam na blogu 😉 http://www.hamaklife.com/w-hamaku/inspiracje/siano-kokosy-czyli-bluff-a-la-kominek/ Tylko że tym razem naprawdę chciałabym poznać konkrety. I pytanie, czy w tej lekturze je znajdę?

    • Ja znalazłam konkretną wiedzę. W moim artykule nie opisałam wszystkiego co się znajduje w książce, tylko to co ja z niej wynoszę, a jak widać są to konkrety 🙂

  • Zachęciłaś mnie strasznie do tej książki 🙂

    • Cieszę się 🙂 Daj znać jak rezultaty po tej lekturze. Pozdrawiam

  • Powodzenia z częstością publikacji. Ja właśnie od jakiegoś czasu publikuje po dwa teksty tygodniowo i gdyby nie ta oraz książka Hyatt’a (którą też ostatnio czytałam) chyba bym już przeszła na jeden tekst 😛 A tak – jeszcze trzymam się dalej 🙂

    Książka mocno przekonała mnie do założenia kanału na Youtube, ale to jeszcze chwilę pewnie będzie musiało poczekać 😉 Spodobał mi się też pomysł z obserwacją marki w social mediach i analizowaniem danych tydzień po tygodniu 😀 Zobaczymy 🙂

    + oczywiście obrazki są the best 😀

    • Dzięki! Przyda mi się, chociaż mam rozpisane dziesiątki tematów, które chcę poruszyć a nie mam kiedy, więc z tym chyba problemu nie będzie 🙂
      Analiza i obserwacja także musi się zadziać, ale z tym jeszcze trochę poczekam 🙂
      Obrazki moje ulubione <3

      • Heh… u mnie ilość tematów też nie jest problemem 😀 To raczej o czas mi chodziło 😛
        Zdążyłam Ci się pochwalić, ale pare godzin później podjęłam decyzję, by jednak zmniejszyć ilość publikacji tygodniowych. Przynajmniej na jakiś czas. W sumie sama jestem ciekawa jak to wpłynie na wyniki 😀
        Potrzebuję niestety czasu by zautomatyzować pewne rzeczy i zabezpieczyć się na ewentualność zniknięcia po urodzeniu Małej 🙂 Tzn. przygotować wszystko tak, bym nie zniknęła ani nie zwariowała przez nadmiar pracy 😀
        Grunt to odpowiednie priorytety xD

        • Zgadza się znaleźć czas na to wszystko to jest dopiero wyczyn. Dlatego podczas urlopu napisałam kilka wpisów na przód, aby w razie bardziej zapracowanego tygodnia nie było braków 🙂

          A priorytety są najważniejsze – trzeba potrafić je ustalać!

          • Mam dokładnie taki sam plan na najbliższe tygodnie 😀 Żeby się nie skończyło, że nawet jeden wpis będzie wyzwaniem 😉
            Oj, tak. I skupiać się na tym co ważne 🙂 Sekret sukcesu, ale i spokoju ducha 😉

  • Ja jestem jeszcze w trakcie czytania, ale podoba mi się! Mimo, że posiadam 2 poprzednie książki – ta to takie kompendium wszystkiego o social media i wyniosłam w sumie te same rzeczy co Ty:) ale czytam dalej! Jest świetna:)

    • Ja dwie poprzednie dopiero nadrabiam, bo kupiłam wszystkie 3 hurtem 🙂

  • Słyszałam same zachwyty na temat tej książki zatem coś w tym musi być ;).
    Pora zatem wybrać się na szoping 🙂

    • Na to wygląda 😉 Miłej lektury!

    • Kiedyś nadziałem się na 2 książki Kominka. Nie mówię, że są złe. Wiadomo, gosć umie pisać i lekko się to czyta, ale nie oszukujmy się, niczego nowego się nie dowiesz. Doskonale znasz wszystkie reguły, które on sprzedaje – osobowość, wyrazista opinia (nie jakieś pitu pitu), regularność, łady layout i social media. Tyle z teorii, a co z praktyką? Można pisać i 10 postów w tygodniu, ale co z tego, jeśli będą jałowe i o dupie maryni? To, że dla Kominka 21:14 jest najlepszym czasem zajawienia posta na fejsie, dla kogoś innego znaczy tyle co nic. Snapchat? Jak się ma 100 lajków na fejsie, a na nim praktycznie zero feedbacku, zakładanie snapchata jest bezcelowe. Niby kto to ma oglądać? Instagram? Póki nie ma się wyrobionej marki, wszelki feedback na tym kanale jest przypadkowy i nie powiązany z blogiem. Regularne publikacje na fejsie? Czy “dzień dobry / miłego dnia” i udostępnienie śmiesznego obrazka z “kwejka” się liczy? Mam wrażenie, że właśnie tak większośc blogerów prowadzi fejsa, tudzież tylko linkuje własne posty. Prawda jest taka, że książki Kominka zawierają podstawowe zasady utrzymywania się na powierzchni, ale nie powiedzą jak przebić się do topu. Do tego potrzeba trochę farta. Niestety. Maffashiion wrzuca na fejsa smutna “minkę” i dostaje milon lajków, wielu “anonimowych” blogerów pisze konkretne “otwierające oczy” teksty, które giną w odmętach internetu, przeczytane przez max 50 osób. Czym ona się od nich różni? Ma mniej talentu, ale większe zasięgi i wyrobiona markę. I niestety na te bolączki Kominek nie ma sprawdzonego przepisu. Jeśli z małych blogów odjelibyśmy lajki i komentarze innych blogerów, okazało by się, że praktycznie nikt ich nie czyta. Brutalna prawda.

      • Myślę, że dla osób, które są totalnie zielone w tym temacie przyda się wiele wskazówek z jego książek. Mimo, że coś już wiem w tym temacie, to jednak znalazłam kilka kwestii, nad którymi muszę popracować i wypisałam je w moim artykule.

        Natomiast znalezienie odpowiedniej niszy i tematyki, która zainteresuje czytelników jest trudne. Wydaje mi się, że trzeba szukać tego co mamy w sobie, aby być autentycznym i potrafić poderwać innych do dyskusji i czytania wpisów. Ja na przykład swoją pierwszą stronę WWW stworzyłam już w podstawówce i od tamtej pory wiedziałam, że uwielbiam to robić w życiu, więc pomysł na temat mojego bloga przyszedł mi bardzo łatwo. Po prostu poczułam ogromną potrzebę pisania o tym, co w duszy mi gra 😉

        Uważam, że mało kto byłby w stanie podać na tacy złoty przepis na wybicie się. Do tego potrzeba dużo pracy i testowania, jak sprawdzają się konkretne wpisy. A książki Tomka mogą nam pomóc w promocji naszych tekstów, chociażby motywując do działania 🙂

        • Specjalnie podłączyłem się pod komentarz Blogierki, bo znam jej bloga i wiem, że ona wszyskie książkowe zasady, być może ituicyjnie, zna i stosuje. Jedyne czego potrzebuje to większych zasięgów #jakkażdy. Jest na tyle wyrazista, że snapchat w jej wypadku faktycznie by się sprawdziły i dał jakąś wartość dodaną, ale żeby ludzie na niego wchodzili, muszą najpierw dowiedzieć się o jego istnieniu. Zmierzam do tego, że według mnie większość blogerów, którzy nie piszą przez przypadek, ma świadomość zasad, a ich jedynym problemem są właśnie zasięgi. Utknęli na jakimś poziomie i nie idzie ani w prawo, ani w lewo, chociaż nieustannie próbują 😉 Problem w zwabianiu nowych ludzi przez social media, jest taki, że ludzie lubią obserwować tych, których już znają. Paradoks, jak w ogłoszeniach o pracę: zatrudnię młodego z doświadczeniem 😉

      • No i niestety masz rację. Przebicie się i fejm to kwestia szczęścia ale chyba też znajomości. Na pewno nie talentu- ot Maffaszyn itp. Ale to dotyczy chyba wielu sfer naszego życia. A Kominek nie mógł sprzedaż przepisu na sukces bo byłby to strzał w czoło albo po prostu nic takiego nie ma. Gdyby np. odjąć lajki z mojego fejsa wyszłoby na to że max 1 osoba mnie czyta, zatem snapchaty mnie nie kręcą i to się raczej nie zmieni. Smutne to jest w sumie że to nie o talent w tym wszystkim chodzi..Taki lajf :/.

        • Wszyscy tak mamy. Tylko blogerzy zostawiają feedback, “zwykli czytelnicy” zazwyczaj czytają z ukrycia. Żeby wypłynąć na większe wody potrzebny jest tzw. dzień dobry TVN efekt lub wykop efekt. Ewentualnie ktoś “duży” musi Cię udostępnić. Tak w ogóle to nie wiem jakim cudem doszedłem w komentarzu do niesprawiedliwości blogosfery? Planowałem tylko powiedzieć, że Kominek po raz trzeci wydał praktycznie tę samą książkę 😉 Strasznie mu zazdroszczę, że tak dobrze umie sterować marketingiem, że wszyscy tylko pozytywne recki dają #aPrzecieżToJużByło

          • Zapomniałem dodać, że mimo mojego uprzedzenia, recenzja jak najbardziej na propsie 🙂

          • Zastanawia mnie to co piszesz. Być może mamy różne grupy docelowe, ale czy “zwykli czytelnicy” są lepsi od blogerów, którzy czytają i komentują nasze wpisy? Bo ja tak nie sądzie i swojego bloga piszę głównie dla blogerów oraz właścicieli małych pasjobiznesów, czyli po prostu osób, które potrzebują pomocy z tworzeniem własnej strony WWW.

            W głowie mi nie fejm celebrytki, tylko potrzeba podzielenia się swoją wiedzą i przemyśleniami. Ale czy to źle?

            Co do Kominka to ja zaczęłam od tej książki, być może dlatego tyle w niej dla siebie znalazłam. Teraz nadrabiam poprzednie 🙂

          • W żadnym wypadku nie robię podziału na czytelników lepszego i gorszego sortu ;), ale wiadomo, że “blogerzy” o wiele łatwiej wchodzą w interakcje, bo wiedzą jak to jest z punktu widzenia autora. Jeśli feedback zaczynają zostawiać osoby “nie blogujące” to znak, że wszystko idzie w dobrą stronę (przynajmniej w mojej kategorii – czyli blogi o dupie maryni). I tu nigdy nie chodziło o zostanie celebrytą tylko o zasięg. W końcu piszemy nie tylko dla siebie i zależy nam, żeby docierać do jak największej ilosci osób. Przykładowo Twojego bloga odkryłem dopiero wczoraj i to totalnie przypadkowo, przez disqusa. Przymierzam się do zmiany layout, więc idealnie trafiłem. Zapewne takich osób jest więcej, tylko jeszcze o Tobie nie słyszeli.

          • Wybacz, tak trochę to zrozumiałam 😛 Fakt blogerzy łatwiej wchodzą w interakcje, bo są bardziej zainteresowani blogosferą, lubią pisać, dyskutować i poszerzać horyzonty 🙂 Możliwe, że jest to jakiś znak jak feedback zaczynają zostawiać osoby “nie blogujące” – ale nie przyglądałam się temu zjawisku jeszcze, więc wypowiedzieć się nie mogę 🙂

            A co do mojego bloga, to nie dziwie się, że dopiero go znalazłeś i wiem, że jest bardzo dużo osób które go nie znają, w końcu założyłam go kilka miesięcy temu 🙂

          • Tu się zgodzę, że to jest trochę w kółko wałkowanie tego samego.
            W dodatku całą książkę zajmuje coś, co gdyby sprowadzić do konkretów, zmieściłoby się pewnie na paru stronach.
            Ale czy wtedy to byłoby strawne i docierało do mózgu? 😉
            Ja tam umiarkowanie lubię jego książki. A że jest mistrzem marketingu, to swoją drogą fakt;)

          • W zasadzie to chciałem od początku napisać 😉 Topic zamknięty 😀

          • No a ja Ciebie szanuję za mózg, jaja i to ze mówisz co myślisz. Ja po książkę nie sięgnę mimo zachwytu wszystkich miłośniczek/ków Kominka bo 2 jego już mam- to po chuj ;).
            “dzień dobry TVN efekt lub wykop efekt” <3 ;))

      • Blogujesz już od pewnego czasu, Blogierka też – pewnie już nie pamiętacie, jak to jest, gdy się jest dupą z soszialmediów i o blogowaniu nie wie N-I-C, a chciałoby się pisać. Dla kogoś ZUPEŁNIE zielonego książki Tomczyka są skarbnicą wiedzy, ryli. Ja jeszcze pamiętam, jak kiedyś założyłam bloga na blogspocie i to było wielkie zło, bo tak naprawdę zupełnie nie kumałam, o co w tym wszystkim chodzi. Nadal jestem dupą z soszialmediów, ale teraz przynajmniej wiem dlaczego 😀 “Social media start” jest książką przeznaczoną dla osób, które stawiają PIERWSZE kroki i myślę, że dla nich może być cenną lekturą;) Ja mam bloga od paru mcy, ale też planuję przysiąść z tą książką i ponadrabiać pewne zaniedbania. A że nie ma złotej metody na sukces? No to błagam Was, a w jakiejkolwiek dziedzinie jest? Poza “zapierdalaj i licz na łut szczęścia”? 😉

        • Jasne, dla zielonych jak najbardziej w porzo pozycja. Napisałem to, co napisałem trochę impulsywnie, po przeleceniu po komciach i zajrzeniu na blogi ich autorów. Uderzyło mnie, że w większości to osoby, które są już po poprzednich lekturach i nikt nie ma refleksji, że czyta znowu to samo. Miałem lekki ból dupy z tego powodu, ale już mi przeszło. Tak naprawdę jestem pierwszy do szkolenia u Kominka – powinienem zmienić layout, ale boje się, że jak zacznę grzebać, wszystko się posypie, powinienem pisać regularnie, ale nie wyrabiam z czasem na zakrętach, itd., itp. Moim problemem nie jest brak znajomości zasad, tylko brak działań 🙂

          P.S. Z tym “sprawdzonym przepisem na sukces” to miała być ironia, ale widocznie nie siadła 😉

          • Na te layouty to są jakieś sposoby, jakieś kopie zapasowe, jakieś wtyczki do ustawiania przerw technicznych, sama jestem dupa z takich rzeczy, ale z drugiej strony nic tak nie zniechęca jak szablon, którego masz dosc;) btw taki sam mam problem. teoretycznie wiem, co powinnam robic. ale… ale jakoś… no nie idzie.

  • JA o książce pierwszy raz własnie usłyszałam, ale brzmi bardzo fajnie. Może z okazji maja wyskrobię jakiś pieniążek i sobie ją nabędę 😉

  • Podoba mi się bardzo sposób, w jaki przedstawiłaś tę książkę 🙂 Książkę dosłownie pochłonęłam, też dużo znalazłam w niej dla siebie i mojej działalności.
    Twój hashtag już w użyciu 🙂

    • To prawda, czyta się ją bardzo przyjemnie, jest napisana bardzo przystępnym językiem, tak jakby autor obok stał i opowiadał nam o social media. Bardzo mi się to podoba 🙂
      P.S. Założyłaś snapchata? Bo ja dziś wypuściłam w świat swojego pierwszego snapa 🙂

      • Snapchata?! Do tego nie przekona mnie nawet Jason Hunt ;P Już bardziej chyba Vine mnie kusi 🙂

        • Już myślałam, że się skusisz 😀 Ja jeszcze nie rozumiem do końca idei, ale będę testować 😉

  • Jeśli ktoś poważnie myśli o blogowaniu to ta pozycja oraz jak pozostałe książki Tomka są obowiązkowe.

    • Zgodzę się, na pewno ich lektura przyda się, jeśli myślimy na poważnie o blogowaniu 🙂 W przeciwnym wypadku do wielu wniosków byśmy musieli dochodzić na własnych błędach latami 🙂

  • Nie jestem wielką fanką Tomczyka. Niezależnie od tego muszę przyznać – bardzo fajna recenzja 🙂

    • Mimo, że nie jesteś wielką fanką, to dziękuję za takie miłe słowa 🙂

  • Czytałam “Bloga” Tomczaka i przypadła mi ta książka do gustu, niedługo mam imieniny więc kupię sobie “Social Media Start”. Dzięki za post, bo nie wiedziałam, że coś nowego napisał.

    • Cieszę się, że będziesz miała fajny imieninowy prezent 🙂

  • Tak z ciekawości, i doświadczenia z inną, nieporadnikową, książką autora? Jakim stylem jest to pisane? Znaczy takim stricte poradnikowym, ogólnym, czy i tu zdarzają się “pewnikiem myślisz” i temu podobne frazy? Pytam, bo mam nieuzasadnioną ale istniejącą alergię na takie zwroty do czytelnika i wolałabym wiedzieć w co się pakuję XD

    • Książka jest pisana tak, jakby autor stał obok Ciebie i opowiadał o swoim doświadczeniu. Więc może być to trochę drażniące, jeśli tego nie lubisz 🙂 Mi absolutnie to nie przeszkadzało i było na plus dla książki, bo nie usypiała mnie 😉

  • Tomek to prawdziwy guru jeśli chodzi o internet, blogowanie i social media. Zna się na tym “fachu” jak mało kto 🙂

    • Rzeczywiście lata doświadczenia w branży robią swoje 🙂

  • Nie czytałam jeszcze żadnej książki Hunta 😉 Pewnie zaczęłabym od wcześniejszych. Czytałaś jego wcześniejsze publikacje, bo chciałabym, na próbę kupić jedną i nie wiem którą 😛

    • Nadrabiam właśnie poprzednie publikacje. Zaczęłam od tej najnowszej 🙂

    • Sam autor pisze, że najlepiej zacząć od najnowszej, potem przeczytać “Blogera”, a na końcu “Bloga”. W każdym razie nie ma sensu sięgać po “Bloga” bez znajomości “Blogera”, bo “Blog” jest publikacją dla najbardziej zaawansowanych, którzy chcą już konkretnie zarabiać, a ponadto jest późniejszy chronologicznie i autor nawiązuje w nim do “Blogera”.

      • Dzięki, może faktycznie kupię najnowszą 🙂

  • Właśnie zastanawiałam się czy warto kupić, czytałam dwie poprzednie (nie ukrywam, że bardzo mi się podobały), ale nie byłam pewna czy coś jeszcze można do tematu blogowania wnieść (poza tym, co Tomek już napisał). Ale chyba się zdecyduję, choćby dla ilustracji 🙂

    • Ja dopiero czytam dwie poprzednie, więc jeszcze nie mogę się wypowiedzieć na ten temat 🙂 Ale myślę, że warto ją przeczytać, bo naprawdę świetnie odpoczywałam w weekend majowy podczas jej czytania 🙂

  • Niedawno wzięłam się za swojego instagrama, bo bolało mnie, że mam tak mało followersów, kiedy konkurencja już dobija do wielkich liczb. Regularnie wstawiam zdjęcia, komentuję u innych i to przynosi efekt. Liczby rosną i przybywają potencjalni czytelnicy bloga. Snapchat mnie nie przekonuje, ale mam facebook i pinterest.

    • Też od jakiegoś czasu wzięłam się za niego 🙂 Powodzenia w zbieraniu followersów!

  • O książce jest już jakiś czas głośno w blogosferze, a ja jeszcze jej nie mam.
    Bardzo dobrze ją podsumowałaś, bez streszczania jej w całości i teraz jestem jeszcze bardziej pewna, że chcę ją przeczytać.
    Jestem takim blogerem „od dupy strony”. Założyłam bloga, potem dowiedziałam się o tej aktywnej stronie blogosfery. A dopiero całkiem niedawno przeszkoliłam się z Google Analytics, social media. Myślę, że właśnie swojej aktywności w social media powinnam się lepiej przyjrzeć by rozwiązać pewne przeszkody, które zaczęłam napotykać.

    • Dzięki! 🙂 Myślę, że nie możesz myśleć o sobie w ten sposób. Po prostu na wszystko przychodzi czas i najważniejsze, aby wszystko robić w swoim tempie, wtedy, gdy dostrzegamy taką potrzebę 🙂

  • Przyznam szczerze, że mnie zaciekawiłaś! Te obrazki też wydają się bardzo przyjemnym urozmaiceniem lektury 🙂

  • Zastanawiałam się nad zakupem książki i dzięki lekturze Twojego wpisu jestem bliższa realizacji pomysłu 🙂

  • Dziękuję za ten post. Dopiero zaczęłam tworzenie swojego bloga i dla mnie takie informacje są na wagę złota 🙂 Pozdrawiam!

  • jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, ale jakbym spotkała na półce w bibliotece na pewno z zainteresowaniem sięgnę.

  • Obrazki w książce bardzo fajne z tego co widać.
    Do Snapchata się nie przekonam. Założyłam, żeby nie było, że nie wiem o czym piszę 🙂 Dodałam do obserwacji wielu popularnych snapchaterów i… życie realne jest zbyt ciekaw, żeby śledzić innych w Internecie 🙂

    • Też założyłam snapchata i zamierzam w nim informować o nowych wpisach na blogu, ale nie czuję idei dzielenia się każdym aspektem swojego życia w ten sposób. Znacznie bardziej wolę swój czas offline spędzać naprawdę offline 😀

  • Miałam wątpliwości do tej książki, ale coraz więcej pozytywnych opinii znajduje na blogach :).

  • Aż zachciało mi się kupić tą książkę:) Próbujemy rozkręcić z koleżanką swojego bloga i czasami nie wiemy dokładnie jak się do tego zabrać, więc może jest to właśnie pozycja dla nas:).

  • Właśnie się za nią zabieram 🙂 Zobaczymy.

  • Sama książka nie wydaje mi się interesująca, ale przedstawiłaś ją w ciekawy sposób i dobrze wiedzieć, że coś z niej wyniosłaś 🙂 U mnie chyba największym problemem była systematyczność działań w social mediach, ale staram się nad tym pracować.

  • […] U mnie w tym miesiącu było spokojnie i zachowałam work-life balance, z czego ogromnie się cieszę. Nie samą pracą człowiek żyje, dlatego podładowałam swoje baterie. Dwa długie weekendy pomogły w realizacji tego planu. Dzięki temu w czerwcu mogę dać z siebie trochę więcej. A tymczasem odpoczęłam, poczytałam książki, między innymi Social Media Start ? […]

  • Olu, kliknąłem w link i wyskoczył mi chochlik 404.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *