O co chodzi z Omnibusem? Od czego zacząć? Dlaczego muszę go mieć na swojej stronie WWW i sklepie internetowym? Jakie są minimalne wymogi? Czy wtyczka rozwiąże ten problem?

Omnibus. Ile razy słyszałaś już tę nazwę w ciągu ostatniego miesiąca? Sporo, prawda? Pewnie nawet wiesz już, o co mniej więcej chodzi: nowa dyrektywa UE, coś o prawach konsumenta, jakieś regulaminy.

Wszystko się zgadza. Tylko teraz przyszedł czas na detale. I tu pojawia się kłopot. Od czego właściwie zacząć? Co konkretnie trzeba zrobić? Czy wystarczy dopisać do obecnego regulaminu kilka punktów, czy pisać go na nowo? A może informacja na stronie, że wszystko jest zgodne z Omnibusem wystarczy? Jest na to jakaś wtyczka?

W tym materiale dowiesz się:

  • Czym właściwie jest ten Omnibus?
  • Dlaczego musisz go mieć na swojej stronie WWW i sklepie internetowym?
  • Co konkretnie potrzebujesz zrobić, żeby wszystko było zgodne z prawem?
  • Jak masz podejść do tego od strony technicznej?
  • Czy powinnaś zmieniać regulamin swojego serwisu?
  • Czy jest na to jakaś wtyczka?

Wraz z ekspertami Iloną Przetacznik i WPDeskiem pokażemy Ci, o czym trzeba pamiętać, wprowadzając Omnibusa oraz jak to zrobić od strony technicznej.

Organizatorka: Ola Gościniak Jestem Interaktywna

Goście:

  • Ilona Przetacznik – Radca prawny /Przedsiębiorca/ CEO. Pokazuje jak robić legalny marketing, sprzedaż i #legalnyecommerce.
  • Damian Machnik – Product Manager zespołu WP Desk i pomysłodawca wtyczki Omnibus.
  • Albert Nogala – Manager marki WP Desk, odpowiedzialny za jej marketing, sprzedaż, oraz rozwój nowych produktów i usług.

Link do wtyczki: https://www.wpdesk.pl/sklep/omnibus-woocommerce/

Rabat 10%: omnibus10

Tutaj znajdziesz ofertę Ilony Przetacznik: legalnastrefabiznesu.pl i legalnybiznesonline.pl – dokumenty i strefa. Na kod: interaktywnie otrzymujesz 10% zniżki dla kupującego.

Witajcie, tutaj Ola Gościniak z bloga Jestem Interaktywna. Mam przyjemność powitać Was na livie o dyrektywie Omnibus, czyli kwestie prawne i wdrożenie w sklepie online na WordPressie. Z tej okazji zaprosiłam kilku gości.

Wśród nich jest Ilona Przetacznik, która jest radcą prawnym przedsiębiorczynią, SEO. Pokazuje, jak robić legalny marketing, sprzedaż e-commerce w ramach legalnej strefy biznesu i legalnego biznesu online.

Cześć, Ilona. 

Ilona:

Cześć, witam Cię bardzo serdecznie i wszystkich słuchaczy i oglądających.

Ola:

Oprócz tego mamy jeszcze Damiana Machnika, który jest produkt menadżerem zespołu WP Desk i pomysłodawcą wtyczki do wdrożenia Omnibusa w WordPressie. Cześć, Damian.

Damian:

Cześć, Ola i cześć, wszystkim.

Ola:

I mamy jeszcze Alberta, który jest menadżerem marki WP Desk i jest odpowiedzialny za marketing, sprzedaż i rozwój nowych produktów i usług. Cześć, Albert. 

Albert:

Cześć, dzięki za ponowne zaproszenie.

Ola:

Dzisiejszy live jest spontaniczny, bo dyrektywa Omnibus zaskoczyła wiele osób. Zwłaszcza w grupie interaktywnych pojawiają się pytania, jak ją wdrożyć, o co w ogóle chodzi, od czego zacząć. Chciałabym, żeby nasze spotkanie było konkretne, dlatego nie przedłużam i przekazuję pałeczkę Ilonie. Czym w ogóle jest Omnibus? O co chodzi?

Ilona:

Postaram się streścić wszystko, co najważniejsze i powiedzieć to, co powinno być powiedziane. Jeżeli chodzi o Omnibus, to są to przede wszystkim zmiany w prawie.

Już każdy wie, że to weszło w życie, chociaż stało się to z dużym opóźnieniem.

Każdy, kto sprzedaje online, ale także w sklepach stacjonarnych, ma bardzo dużo nowych obowiązków. Zajmijmy się osobami, które są w świecie online, w biznesie online. Pojawiły nam się treści cyfrowe, usługi cyfrowe, nowe definicje, nowe określenie praw i obowiązków.

Ta zmiana jest jeszcze większa niż zmiana z 2021 roku. Wymaga ona zrobienia pewnych czystek w naszych regulaminach.

Od razu przejdę do tego, co trzeba zrobić. Trzeba wziąć swój regulamin sprzedaży i go zmodyfikować. To będzie modyfikacja praktycznie całego regulaminu, głównie właśnie przez to, że zmieniają się definicje. Musimy się trzymać definicji dyrektyw unijnych, które nam tutaj wprowadzili.

I polityka prywatności niewiele się zmieni. Zmiany dotyczą praw konsumenta i tego, co może konsument, czyli nasz klient – a może jeszcze więcej – ale niektóre uprawnienia zostały mu ograniczone. Konsument jest w lepszej pozycji niż przedsiębiorca, bo uważa się, że przedsiębiorca jest po prostu silniejszy. Może mniej, a musi więcej, dlatego tutaj polityka prywatności zmieniła się nieznacznie, bardziej w zakresie newslettera.

Chodzą historie po sieci, że newsletter musi mieć odrębny regulamin – może tak być, ale nie musi. To zależy od tego, jak sobie ułożymy proces. Można również zapisać w regulaminie sprzedaży, szczególnie jeżeli mamy sklep internetowy, w polityce prywatności. Te dwa dokumenty są ze sobą komplementarne. Zawsze je łączyłam i uważam, że wzajemnie się uzupełniają.

Polityka prywatności to: dane osobowe, dane klientów, wszystko to, co robimy na naszych stronach, blogach, w social mediach. W regulaminie mamy to, co dotyczy sprzedaży i odsyłamy do polityki prywatności w zakresie tych danych osobowych. Dajemy wycinek dotyczący sprzedaży, ale właściwie odsyłamy do polityki. I to samo robimy w kontekście newslettera.

Zmiany newsletterowe wynikały z tego, że wcześniej osoba płaciła nam danymi osobowymi za to, że pobierze na przykład bezpłatny poradnik. To nie było do końca uregulowane. Teraz jest mowa o tym, że albo dajemy opcję “podaj dane osobowe i pobierz sobie bezpłatny poradnik/lead magnet”, “zapisz się na webinar” albo mówimy: “jeśli nie chcesz podać swoich danych osobowych, to po prostu zapłać 90 zł za PDF”. Powstało jeszcze sporo takich obowiązków w ustawie związanych z wymogami technicznymi, z tym, jak powinniśmy przygotować produkt elektroniczny, że my musimy dbać o jego aktualizację, informować o zmianach. Tego wcześniej nie było.

Niektórzy już wcześniej pisali  w regulaminie, co zapewnia sprzedawca, jaki sprzęt powinien klient, aby otworzyć PDF-a albo inny format, w którym udostępniamy na przykład kurs online. Teraz to jest obowiązek. Jeśli tego nie określimy w regulaminie, to wtedy my będziemy winni, że klient nie może otworzyć pliku.

Wiąże się to z tym, że konsument/klient może zareklamować nasz produkt, również ten elektroniczny. Wcześniej też można to było zrobić, ale dopiero teraz mamy całą ścieżkę reklamacji produktu (np. kiedy brak jednej strony w PDF-ie).

Ola:

Pojawiło się u mnie w grupie dużo pytań w związku z koniecznością umieszczania numeru telefonu na stronie internetowej. Czy wystarczy, jeżeli jest w regulaminie, czy musi być też w stopce?

Ilona:

Myślę, że wystarczy, jak jest w regulaminie. Nie ma nigdzie wskazane, że sprzedawca musi udostępnić swój numer telefonu na stronie internetowej. Kiedy użytkownik akceptuje regulamin, to wtedy zapoznaje się z numerem telefonu. Jeśli numer pojawi się w stopce, to kontakt ze sprzedawcą będzie szybszy. 

Są też przypadki ekstremalne na niektórych stronach, że w stopce nic nie ma, nawet regulaminu. Żeby zobaczyć regulamin, trzeba przejść do ostatniego elementu ścieżki zakupu, co jest absurdalne. Nie można wtedy sprawdzić, co to za strona, czy ona nie jest fake’owa, czy dany podmiot istnieje. 

Nie popadajmy w skrajności: ani w jedną stronę, ani w drugą. Numer telefonu to jest obowiązek informacyjny sprzedawcy, a ten obowiązek informacyjny spełniamy w regulaminie, który trzeba zaakceptować.

Wspomnę jeszcze o opiniach i o cenach, bo to jest jeszcze istotne. 

To, jak informujemy o opiniach, ma być proporcjonalne. Jesteś małym sprzedawcą, kimś, kto po prostu zbiera opinie, nazwijmy to chałupniczo, to wówczas piszesz, jak weryfikujesz tę opinię. Możemy to robić wyrywkowo, czyli sprawdzając, czy dany klient rzeczywiście jest naszym klientem. Albo mamy taki mechanizm, że tylko klienci mogą zostawić opinię i wysyłamy im link. Albo klient musi być zalogowany na swoje konto, żeby zostawić opinię.

Możemy też odsyłać do zewnętrznych dostawców opinii, typu Opineo czy Ceneo. Wtedy to oni martwią się o to, jak te opinie są weryfikowane.

Jeśli chcemy zachęcić klienta do zostawienia opinii, to powinniśmy odebrać od niego zgodę na wysyłkę informacji do Opineo czy Ceneo. Nie możemy przekazać adresu email naszych klientów do innych dostawców bez zgody klienta. 

Musimy opisać, jak wygląda proces zbierania opinii, że nie usuwamy masowo negatywnych opinii, bo ich nie lubimy i  że nie korzystamy z dostawców fałszywych opinii. Tutaj taka ciekawostka: ostatnio nałożono karę na dwie firmy w wysokości 70 tysięcy złotych za dostarczanie lajków, opinii na Google, w mapach Google, na Facebooku, Instagramie. Te praktyki są mocno sprawdzane przez UOKiK.

Jeżeli chodzi o ceny, to tutaj pewnie chłopaki będą mogli powiedzieć więcej na ten temat.

Polecam wtyczki, które już działają zgodnie z Omnibusem. To jest najlepsze i najprostsze rozwiązanie. Sama korzystam z takiej wtyczki, nie chcę nic kombinować. Wtyczki pokazują najniższą cenę z 30 dni, a to jest to, co my musimy wykazać. Jeżeli nie mamy w sklepie żadnych przecen, to pokazujemy jedną cenę.

Może być tak, że ktoś stosuje bardzo agresywną politykę cenową, jedego dnia 5 złotych, a drugiego 15 złotych. Trzeba wykazać tę najniższą z 30 dni. Chodzi tutaj o transparentność cen i o opisanie tego w regulaminie sprzedaży.

Ola:

Co z kodami rabatowymi, które obniżają cenę osobom, które je posiadają? Czy to musi być ujęte?

Ilona:

Nie, jeżeli są programy lojalnościowe, kody rabatowe, to tego nie musimy robić. Musimy zamieścić w regulaminie sprzedaży odpowiednie informacje. Trzeba opisać, jak działa mechanizm promocji, programów lojalnościowych. Nie musimy zdradzać dokładnie naszych algorytmów działania, ale musimy podać najważniejsze elementy, które decydują o tym, jak my to robimy i dlaczego akurat tak.

Ola:

Jakie kary nam grożą, jeśli tego nie wdrożę?

Ilona:

20 tysięcy za niewdrożenie zmian, szczególnie dotyczących opinii czy cen. Tych kar jest bardzo dużo, bo one zmieniły się w kodeksie wykroczeń. Nadal obowiązują kary za nieuczciwą konkurencję, za nieuczciwe praktyki rynkowe i za niedozwolone klauzule. Kary są proporcjonalne do tego, co się wydarzyło i są dobierane do obrotów. Warto skupiać się nie na karach, które nam grożą, a na rozwiązaniach. 

Gazeta Prawna informowała, że UOKiK pracuje nad rozwiązaniem za 120 milionów złotych, które ma wyłapywać niedozwolone klauzule z Internetu, co ma pozwolić zarobić UOKiK-owi 130 milionów złotych. Czekamy i zobaczymy, kiedy narzędzie ruszy, tymczasem mamy trochę czasu na wdrażanie zmian.

Albert:

Wczoraj pojawił się artykuł na stronie UOKiK-u, w którym jasno zostało powiedziane, że będą kontrole. Są już nawet wyszczególnione konkretne sklepy e-commerce, które robią to źle, na przykład jest wspomniane Allegro, Zalando itp. Zostały wyszczególnione błędy, które zostały popełnione, więc temat jest gorący – warto się zabezpieczyć.

Ola:

Nie chcemy was przerazić tutaj tymi zmianami, ale trzeba je zacząć wdrażać u siebie. Podejrzewam, że na początek nie wezmą się za jakieś małe strony, tylko za te większe, na przykład te, które już się pojawiły w artykule.

Damian, jak takie wdrożenie, o którym mówi Ilona, możemy wykonać w WordPressie?

Damian:

To jest to bardzo proste. Głównym założeniem naszego produktu było to, żeby wdrożyć go w 3 minuty. Mogę z zadowoleniem powiedzieć, że zrobiliśmy taką szybką checklistę i wyszło, że nasz produkt odpowiada na te zastrzeżenia prezesa UOKiK. Jeżeli chodzi o samą wtyczkę, to właściwie trzeba ją pobrać zainstalować i aktywować. Reszta dzieje się w tle. Po aktywacji wtyczka zeskanuje wszystkie produkty i zapisze ich ceny do osobnej tabeli. Właściwie nic nie trzeba robić, bo wszystko dzieje się na automacie.

Chyba, że chcemy zrobić coś więcej, bo tworząc nasz produkt stwierdziliśmy, że damy nieco więcej opcji, aniżeli ustawodawca to od użytkowników wymaga. Na przykład możemy wyświetlać ceny, nie tylko dla produktów, które są akurat w promocji, ale możemy też wyświetlać informacje o najniższej cenie dla wszystkich produktów w sklepie. Albo jeżeli chcemy, możemy też wydłużyć ten okres 30 dni do dowolnej innej wartości, bo zauważyliśmy, że mamy trochę klientów, którzy wykorzystują to jako element swojej

strategii marketingowej. Chcą pokazać pewnego rodzaju transparencję, na 365 dni wstecz.

Wtyczka działa dla zwykłych produktów, ale również subskrypcyjnych, niezależnie czy to są produkty proste czy wariantowe. Całość odbywa się bez konieczności udziału użytkownika.

Ola:

Co się dzieje w przypadku, jeśli dany produkt nie był obniżany w ciągu 30 dni? Też ma jakąś adnotację?

Damian:

To zależy, czy wyświetlamy dla niego cenę, czy nie. Jeżeli nie był w promocji i nie wyświetlamy ceny, to nie pojawi się tam żaden komunikat. A jeżeli wyświetlamy ceny dla wszystkich produktów, to normalnie wyświetli się najniższa cena za ostatnie w tym wypadku 30 dni. Ta wtyczka działa również dla produktów afiliacyjnych.

Ola:

Jeśli chodzi o tę wtyczkę, to ona się opiekuje tylko tą częścią związaną z polityką cenową Omnibusa, tak?

Damian:

Dokładnie, by design. Część związana z opiniami, tak jak już wspomnieliście, jest wbudowana WooCommerce, więc trochę bez sensu było to powielać. 

Ola:

W WooCommerce każdy może dodać swoją opinię, jeśli jest zalogowany. Tam pojawia się adnotacja, czy klient został zweryfikowany. Czy to jest też wystarczająca informacja?

Ilona:

Wtedy musimy na pewno w regulaminie opinii, w jednym z paragrafów, opisać co to znaczy, że klient jest zweryfikowany.

Jeśli mamy newsletter bez lead magnetu, dostarczamy usługę w postaci informacji, naszych przemyśleń czy wskazówek, nie musimy dawać żadnego PDF-a, jeśli ktoś nie chce zostawiać swoich danych, to może uzyskać usługę odbierania newslettera za kwotę 97 zł.

Nie trzeba zostawiać danych, żeby otrzymać konkretną usługę. Chodzi o zdefiniowanie danych jako waluty.

Ola:

Albert powiedz mi, jak wy jako WP Desk możecie jeszcze nas tutaj dodatkowo wesprzeć we wdrożeniu Omnibusa. Już wiemy, że macie wtyczkę. Co jeszcze możecie?

Albert:

Zachęcam Was, żeby zajrzeć na WP Desk.pl po pierwsze dlatego, że zespół Damiana opisał na naszym blogu case tej dyrektywy, w kontekście sprzedaży na WooCommerce. Ta dyrektywa jest tam opisana w technicznym kontekście WooCommerce. 

Przy kupnie wtyczki macie pełne wsparcie zespołu Damiana przez rok, więc macie pewność, że zespół Damiana pomoże w konfiguracji wtyczki. Nie wszyscy klienci są techniczni, więc otrzymacie nasze wsparcie w tym zakresie. Macie również pewność, że w ramach tego supportu, jeśli pojawią się jakiekolwiek zmiany w tej ustawie, jakiekolwiek modyfikacje, nowe interpretacje, to my będziemy trzymać rękę na pulsie i te zmiany momentalnie pojawią się w kolejnych aktualizacjach wtyczki, a tym samym w Waszych sklepach. To jest ta przewaga nad innymi rozwiązaniami, które my zapewniamy.

P.S. Interaktywna Akademia WordPressa już trwa! Stwórz stronę WWW lub sklep online na WooCommerce i odbierz świadectwo ukończenia szkolenia wystawione przez placówkę oświatową Jestem Interaktywna na druku MEN. Dołącz do prawie 10 000 zadowolonych studentek i studentów. Nabór trwa do zajęcia wszystkich miejsc! CHCĘ POZNAĆ CENY! ⇒

3 Komentarze

  • 1. Jakie są kary za brak nr tel? Podobno kara 10% od przychodów dot. tylko opinii. Czy w dyrektywie jest gdzieś jasno napisane jaka jest kara za brak tel?
    2. Czy da się jakoś ominąć nr tel? W mojej branży jest to niemożliwe.
    3. Prosimy o udostępnienie pliku z dyrektywą- w internecie same artykuły.

  • To ciekawy i trochę trudny temat. Z mojej perspektywy najwięcej problemu sprawia mi opisywanie plików cookies, jakie są na stronach WWW zbudowanych na WP. Niby są też wtyczki, które pomagają ogarniać temat, ale nadal nie do końca wyszukują wszystkiego, co powinny. A te pliki wyszukane ręcznie – często nie wiem, czego w ogóle dotyczą. Jak sobie z tym radzić pod tym kątem?

    Sama wtyczka od WPDesk jest super i załatwia temat. Polecam też dokumenty od Ilony 😉

  • Weroniko – wrzuć w google
    “Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/2161 z dnia 27 listopada 2019 r. zmieniająca dyrektywę Rady 93/13/EWG ”

    Na samej górze powinna być strona eur-lex z tekstem dyrektywy 🙂

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *