Nie samą pracą człowiek żyje, choć wiadomo, że jest ona w życiu ważna. Zastanawiasz się jak złapać balans pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym? Obejrzyj lub posłuchaj koniecznie mojej rozmowy z Ulą Nec, z którą poruszyłyśmy temat: Równowaga w życiu a praca. Na spotkaniu Ula odpowiedziała na takie pytania jak:
- Skąd pomysł na własną działalność?
- Jak wyglądały początki Twojej działalności? Czy musiałaś się doszkalać z jakichś rzeczy?
- Jakie były Twoje największe obawy w związku ze swoją działalnością?
- Czego byłaś pewna w związku ze swoją działalnością?
- Jak znaleźć równowagę między prywatnym życiem a pracą?
- Czy wsparcie może pomóc w znalezieniu równowagi? Jeśli tak, to jakie jest najlepsze?
- Czy nadal zdobywasz nowe kompetencje, które wykorzystujesz w swojej działalności? Jeśli tak, to co to jest i w jaki sposób je zdobywasz?
Ula wyklikała swoją stronę www.ulanec.pl w Interaktywnej Akademii WordPresssa, do której nabór będzie w dniach 20 sierpnia do 5 września.
Równowaga w życiu a praca – live z Ulą Nec
Ola: Tutaj Ola Gościniak z bloga Jestem Interaktywna i Ula Nec i porozmawiamy o równowadze w życiu a pracy, witaj Ula serdecznie.
Ula: Cześć, witajcie.
Ola: Ula, czy mogłabyś powiedzieć kilka słów o sobie i skąd w ogóle taka tematyka, którą się zajmujesz?
Ula: Wiesz, no dobrze, to może od początku. Ja w ogóle z wykształcenia jestem farmaceutką, z dokształcenia jestem specjalistką psychodietetyki, instruktorką pilates, no i ogólnie, jak to w rodzinie mnie zwykli nazywać mistrzynią w organizacji czasu i nadmiaru zadań. I skąd taki w ogóle temat w moim życiu się pojawił. Wiesz co, no trochę z własnego podwórka i z własnej potrzeby, która wynikła kilka lat temu, bo te kilka lat temu byłam ewidentnie na tej szali totalny brak równowagi życia i pracy. I to właśnie doprowadziło mnie na taki skraj, na który musiałam się zastanowić co dalej, bo tak nie mogło być. Stąd jakby wszystkie te inne zmiany, które pojawiły się później w moim życiu.
Ola: Ja myślę, że każda z nas w swoim życiu miała taki moment, gdzie tak czuła się, jakby stała pod taką ścianą i nagle przychodzi taka refleksja, że kurczę coś tutaj trzeba zmienić, bo tak nie może być. Ja tak samo miałam po pierwszym półtora roku bycia na freelansie. Uwielbiałam tworzyć strony internetowe od dziecka, a tutaj po półtora roku pracowałam świątek, świątek praktycznie cały czas i nagle była taka niedziela wieczór. Ja sobie zdałam sprawę, boże jak ja nie chcę iść do pracy. Ja się wtedy tak serdecznie przestraszyłam, nie wiem czy można się serdecznie przestraszyć, ale naprawdę tak mocno się przestraszyłam, że kurde jak mi zbrzydnie robienie stron internetowych na własne życzenie, to co mi zostanie, bo to jest po prostu taka jedna rzecz, którą się zajmowałam od wręcz podstawówki i taki mój konik. I wtedy rzeczywiście zaczęłam się zastanawiać co zrobić, żeby wdrożyć w życie różne wskazówki, różne takie rzeczy, które sprawią, że będę pracowała w zgodzie ze sobą i jednak ta równowaga będzie zachowana. Dlatego też zaprosiłam Ula Ciebie, żebyś opowiedziała więcej dzisiaj tutaj na ten temat, żebyśmy porozmawiały, bo to jest bardzo, bardzo istotne. I chciałabym zapytać Cię, jak w ogóle wyglądały początki Twojej działalności?
Początki działalności
Ula: Początek mojej działalności to nawet trudno określić, kiedy on był, bo to się rozwijało dosyć powoli. Na początek był w ogóle sam pomysł, który też totalnie przypadkiem wyszedł. Ja wcześniej pracowałam w sieci aptek, tyle że no już później nie w aptece, tylko kilka lat w biurze, przechodziłam przez różne działy, dział zakupów, dział marketingu, różne różniste. Ja już się ostatni rok tak strasznie miotałam w tej firmie, że to był ten moment, kiedy ja wiedziałam, że coś muszę zmienić. Tu już mi było tak strasznie źle i był taki dzień, w którym właśnie szefostwo zaprosiło mnie na rozmowę, bo oni też jakby wiedzieli, że jestem dobrym pracownikiem, ale też widzieli, że mam jakiś problem. I tak Ula, co Ty w ogóle chcesz robić? No bo już mnie tutaj wkładali w takie obowiązki, w takie, w takie, a ja ciągle nie zadowolona przez ten ostatni rok. Co Ty w ogóle chcesz robić? Ja mówię tak, dajcie mi chwilę się zastanowić. Przeszłam sobie do domu, sprzątnęłam wszystkie zabawki z biurka i tak, co Ula chce robić? I taka totalnie czysta karta, odrywania się od tego, co robiłam przez ostatnie lata. I wtedy tak sobie myślałam, kurczę, przecież ja od 10 lat fascynuję się zdrowym odżywianiem, jestem z wykształcenia farmaceutą, czyli zdrowy styl życia to jest po prostu to, co gdzieś tam we mnie siedzi przecież od bardzo dawna. Ja zawsze chciałam pomagać ludziom. Mówię i to, że ja nie wiem, robię branding aptek, mówię, to trochę jest dalekie od tego, co chciałam w życiu robić, nie? Jakieś moje wartości, nie wiem, wrażliwość, empatia, to wszystko mi tylko przeszkadzało w negocjacjach z producentami, a w takiej branży, mówię, stwierdziłam, że to będzie na plus, nie? Więc mówię, no nie, po prostu chyba gdzieś idę w ten temat dietetyczny i w tym momencie kolega w ogóle z działu, podsunął mi podyplomówkę i mówi, Ula, w Poznaniu rusza właściwie teraz ten najbliższy weekend podyplomówka z psychodietetyki, nie? Ja mówię, boże, w Poznaniu, no jestem z Warszawy, nie? Przecież ja tu pracuję, co drugi weekend do Poznania mam dojeżdżać jakaś abstrakcja, nie? W domu dwójka dzieci, ja i tak ledwo po prostu nadążam. Ale słuchajcie, to był tak przełomowy rok dla mnie, to był rok takiego rozwoju, takiego otwarcia oczu, ja się zdecydowałam na tą podyplomówkę, ja dojeżdżałam, miałam też taki czas dla siebie, nie? Dużo przymyśleń, tak, tak. To ja to po prostu nazywam rokiem otwarcia oczu, nie? I w tym momencie, jak ten rok minął, ja dostałam ten papier, w międzyczasie w ogóle rzuciłam tą pracę, stwierdziłam, że to po prostu już jest tak dalekie, że ja nie mogę, nie? I że chcę inaczej, nie? Chcę więcej czasu poświęcać dzieciom, chcę robić to wszystko po swojemu, zgodnie z moimi wartościami. I tu właśnie pojawił się ten pomysł, że może właśnie te konsultacje psychodietetyczne, że może właśnie, nie, e-booku nawet nie myślałam jeszcze, nie? Na początku, nie? Najwyżej właśnie konsultacje psychodietetyczne, no. I to był taki pomysł, gdzie ja właśnie po tej podyplomówce zaczęłam się jeszcze dokształcać, jeszcze trzy kursy zrobiłam w tym kierunku, psychologia zmiany, dialog motywujący, nie? Jakby dużo takiej merytoryki sobie zbierałam. No więc tak wyglądał taki merytoryczny początek. Natomiast w pewnym momencie, jak już tak zebrałam całą tą wiedzę nową do tej swojej nowego pomysłu na życie, zadałam takie miejscu, że no dobra, okej, już wszystko wiem, ale teraz co? Ja muszę z tym jakoś wyjść do ludzi, nie? No ale jak? Nie miałam ani strony. No to ja tak sobie miałam w głowie to, że ja muszę mieć taki adres mailowy, który w domenie będzie, nawet nie wiedziałam, co się nazywa domena, nie? Że będzie miał tam, że to jestem ja, nie? Jakiś taki mój, a nie tam wiecie, że tlenony czy wupe, nie?
Ola: Tak, tak, tak, buziaczek, nie?
Ula: I to wiedziałam, że muszę mieć. Ale skąd mam to wziąć? Jak mam to zrobić? W ogóle ja byłam na etapie takim, że jak chciałam, potrzebowałam zrobić ankietę w Google’u, to ja kolegę z działu prosiłam, żeby mi to zrobił, nie? No i tak trafiłam na Olę, szczęśliwie.
Ola: Ale w ogóle to wszystko jest niesamowite, że zobacz, tak naprawdę do tego wszystkiego doprowadził cię jeden mały impuls, a mianowicie to, że szefostwo dało ci zadanie, zastanów się, czym chcesz się zajmować, nie? I wróciłaś do domu, rozsypałaś jakby z głowy, wiesz, te wszystkie puzle i zaczęłaś sobie układać i nagle to wszystko się złożyło w całość. Najczęściej, mam wrażenie, że wiesz, te wszystkie odpowiedzi, czym powinniśmy się zajmować, są w nas, nie? Tylko że trzeba sobie to znaleźć czas, żeby sobie te puzelki poukładać i nagle się okazuje, że to wszystko już było, nie? Tylko że w tym dniu codziennym zabieganym, tutaj praca, tu rodzina, tu jeszcze, nie wiem, znajomi, tu jeszcze dom, tu coś tam, po prostu jest tego tyle, że nie ma właśnie takiego momentu dla siebie, żeby usiąść i się zastanowić, dobra, wszyscy są poopiekowani, to czego ja w ogóle chcę, nie?
Ula: Gdzie ja jestem w tym swoim życiu, nie?
Ola: Gdzie ja jestem i to jest klub w tym wszystkim. I wtedy rzeczywiście w moim przypadku dokładnie tak samo było, wiesz, usiadłam i się zastanowiłam, dobra, co zmienić, nie? Jak to wszystko ma teraz wyglądać i to jest… Jeśli tutaj słuchacie nas, a widzę, że zarówno tutaj na Facebooku, Instagramie, jak i zapewne podcast, który się niedługo ukaże, będzie słuchało dużo osób, to słuchajcie, jeśli macie… Ja wiem, że my dopiero zaczynamy to nasze spotkanie, ale jak już mamy wam zadać jakieś zadanie domowe w tym momencie, to takie, że poświęćcie dzisiaj dla siebie 5, 10, 15 minut, żeby się zastanowić, co ja w ogóle chcę, gdzie ja jestem, gdzie chcę iść, nie? Taką krótką rozkminę, bo może nagle się okaże, że te puzzle to nie jest aż 1000 elementów, które trzeba 3 dni układać, ale wam się może nawet to szybciej złożyć. A nawet jak potrzeba 3 dni, to dajcie sobie 3 dni.
Ula: Tak, bo czasem nam się właśnie wydaje, że jak już jesteśmy w tym takim kieracie, mamy w jakiś sposób ułożone to życie, że to już jest po prostu dożywotnie, że to, co akurat tak nam wyszło w życiu i w czym jesteśmy, to, że już tak musi być, nic nie zrobię, wiele osób tak ma, też mniej zadowolonych albo gdzieś tam zabieganych, ale nie tak.
Własna działalność i obawy
Ola: Ula, czy jak zakładałaś własną działalność, miałaś jakieś obawy? Jeśli tak, to jakie?
Ula: Wiesz co, pytanie teraz o co pytasz, jako zakładałaś działalność, bo taką działalność gospodarczą to ja założyłam stosunkowo niedawno, bo teraz dopiero w maju, natomiast wcześniej odważyłam się ruszyć na zasadzie działalności nierejestrowanej, to była taka fajna furteczka, bo nie wiązała mnie w jakiś sposób tak mocno. I czy miałam obawy nawet z tym? Oczywiście, że miałam. Przede wszystkim w ogóle, kiedy pojawił się w mojej głowie ten pomysł, wiesz, kiedy ten kolega z pracy podrzucił mi tę podyplomówkę, gdzie w ogóle totalnie miało to zmienić moje życie. No to były takie pytania w głowie typu, kurczę, to jest tyle pieniędzy, muszę zainwestować najpierw tak troszkę inną stronę, czy to nie będą zmarnowane pieniądze, bo i podyplomówka swoje kosztowała, później dokładałam te kolejne kursy. Więc to była pierwsza taka moja obawa, no bo mówię, mam w sumie taki twardy zawód, mam magister farmacji, no to jest taki mocny zawód i mówię, czemu ja chcę gdzieś szukać szczęścia jeszcze, nie wydawać pieniędzy, to były takie moje pierwsze taka myśl. Ale druga myśl, taka, która gdzieś tam we mnie siedziała i mnie też trochę blokowała, zanim zaczęła mówić tak głośno o tym, co robię, to było, co pomyślą sobie o mnie znajomi, zwłaszcza z poprzedniej firmy, gdzieś właśnie szefostwo, nie?
Ola: W tej co szefostwo zadało zadanie to było tak?
Ula: Także to wiecie, oni mi zadali pytanie, po czym stracili pracownika, nie? Tak mniej więcej można to podsumować. No i właśnie, co będzie, jeśli mi się nie uda, nie? Ja tam odeszłam, powiedziałem, że idę robić swoje i tutaj po prostu mi coś nie wypali i jak ja będę wyglądała przed nimi wszystkimi, to to były takie dwie moje obawy.
Ola: I jak sobie z nimi poradziłaś? No ja na szczęście mam ogromne wsparcie w mężu, więc tak naprawdę jedną i drugą obawę on mi ścinał regularnie, nie? Także jeśli chodzi o pieniądze, no jaki problem, nie? Tyle zarabiałaś, masz poodkładane, możesz teraz, nawet jeśli z tego Ci nic nie wyjdzie, poświęcić sobie czas, nikt ci tej wiedzy nie zabierze, nie? To będzie twoje. Ja dam radę, mówię, przecież mam etat, pracuję, nie? Będzie okej. A z tą drugą, to była taka, wiecie, i to jest w ogóle też śmieszna obawa, że śmieszna, obawy nie są śmieszne, ale to jest obawa, która w ogóle należy do zniekształceń poznawczych, czyli jakby takie myślenie o tym, co pomyślą sobie inni, nie? Takie czytanie im w myślach. A oni bardzo często mają tak dużo swoich tematów na głowie, że oni jakieś milisekundę są w stanie poświęcić na myślenie o innych, nawet jeśli sobie coś pomyślą, nawet jeśli coś powiedzą, to już za 5 minut to jest dla nich tak nieistotne, a w nas czasami bardzo długo zostaje, nie? I nie wiem, jak ja sobie z tym poradziłam, chyba po prostu mówię, to wsparcie męża mi na tyle dawało siłę, że on wierzył we mnie, nie? Że ja, jakby, czego się nie dotknę, to zawsze zrobię super. Więc po prostu odważyłam się, ruszyłam. I do tego momentu nie spotkałam się ani razu z jakimś takim negatywnym komentarzem, czy właśnie ze strony znajomych, czy właśnie gdzieś tam pracowników tej firmy, tak że zupełnie taka, wiesz, obawa, no niepotrzebna.
Jak znaleźć równowagę miedzy życiem prywatnym, a pracą?
Ola: No dobra, Ula, jak możemy znaleźć równowagę między życiem prywatnym, a pracą? Jak to w ogóle zrobić?
Ula: No i to jest chyba to, co na początek trzeba zrobić, to co już powiedziałyśmy, zatrzymać się na chwilę.
Ola: Tak, pierwszy punkt mamy, nie?
Ula: Tak, zatrzymać się na chwilę, bo dopiero wtedy mamy szansę zobaczyć, co się w ogóle wokół nas dzieje. Bo jak my jesteśmy w tym takim kieracie i tak biegniemy, no to po prostu zadania ciągną nas, nie? A nie my decydujemy o tym, jakie zadania wykonujemy. Więc myślę, że to jest taki pierwszy punkt, zatrzymanie się i w ogóle taka chęć pomyślenia nad tym, bo to też nie zawsze jest przyjemne, nie? Jak się zaczniemy nad tym zastanawiać, a my nie lubimy nieprzyjemnych rzeczy, nasz umysł tego nie lubi, więc bardzo często nawet tak nieświadomie od tego uciekamy. I kiedy się już zatrzymamy, to warto by się myślę, że zastanowić nad tym, po co w ogóle nam ta równowaga by miała być. Czyli takie nasze, jakieś takie głębsze dlaczego. Dlaczego my w ogóle chcemy coś zmienić? Co nam to da? Jaką to wywoła zmianę? Czy nam będzie lepiej? Co być może utracimy, nie? I czy jesteśmy na to gotowe?
Ola: Coś kosztem czegoś, nie? Bo czasami próbujemy być idealne w każdym tam, w każdej roli, w której się znajdujemy, a to nie zawsze tak da się, nie? Cieszę się, że o tym mówisz, bo u mnie jak na przykład jest kampania sprzedażowa, no to wtedy, wiesz, priorytet dom jest taki, nie? I po prostu priorytet gotowania jest taki, nie? Dieta pudełkowa leci? Także…
Ula: Ja pamiętam tą twoją rolkę z ostatniej kampanii, nie? Jak powiedzieć o tym, że masz kampanię, nie mówiąc o tym, że masz kampanię i takim dom właściwie, gdzie kwiatki usychają.
Ola: Kwiatki usychają, dokładnie. Pranie, jak pranie się kotłuje. I to jest po prostu ta kwestia tych suwaczków. No bo jeśli jestem w kampanii, no to wszystko inne nie jest na tip-top, tak? No do tego mam czas poza kampaniami. Także bardzo się cieszę, że o tym mówisz, bo dużo osób myśli, że, wiesz, ktoś na przykład ma taką kampanię, zarabia nie wiadomo ile pieniędzy. Sobie myśli: dobra, to na pewno jeszcze, wiesz, dom posprzątany, wszystko zrobione i tak dalej. No, nic bardziej mylnego.
Ula: Tak, no, ale potem jest, tak jak mówisz, ta druga strona medalu, nie? Kiedy ty jesteś poza kampanią i dzięki temu, że jesteś swoim czasem i swoim biznesem, no to masz ten czas, może właśnie, dla rodziny wtedy, kiedy osoba, która pracuje na etat, by go nie miała, nie? Także tak, zawsze trzeba patrzeć z dwóch stron. No więc tak, zatrzymanie się, po co nam to nie, co nam to da. I myślę, że też trochę takiej refleksji na przyczynami, dla których my tej równowagi, na przykład, nie mamy. Z jakie powodu to się dzieje, czy właśnie przez naszą jakąś może zaniżoną samocenę i my chcemy coś udowodnić i pokazać, że jesteśmy taki super, nie? Czy być może właśnie przez nasz perfekcjonizm, który też wynika czasami właśnie z jakichś takich, być może też nawet komentarzy z dzieciństwa, które były do nas kierowane, jakichś takich schematów przekonań, które zbudowały się w nas wiele, wiele lat temu. Być może to, nie wiem, tak mocno przejmujemy się jakimiś takimi stereotypami społecznymi tego, że kobieta właśnie, tak jak mówisz, musi wszystkie te role, nie? I mamą i właśnie tam, nie wiem, świetnym pracownikiem, kucharką, nie? I że to wszystko na 100%. Czyli to takie zastanowienie się, skąd nam się to wzięło?
Ola: Przepraszam sobie właśnie gumkę do włosów miałam ten, włożyłam do herbaty i se narozlewałam tutaj. Ale dobrze, ja słucham, tylko, może to wytrzeć.
Ula: No, bo wydaje mi się, że jeśli gdzieś tam uda nam się uchwycić tą przyczynę, no to też trochę łatwiej będzie nam to swoje podwórko zmienić i zwracać uwagę na to dzień, na takie drobne gdzieś tam niuansiki, które mogą właśnie powodować to, że ta nasza równowaga nam się mocno rozchwiewa. Także jak już gdzieś tam te przyczyny nam się uda złapać, no to później możemy się zastanowić, jak chcemy, żeby było. Czyli trochę uruchamiamy swojego marzyciela, trochę budujemy sobie taką wizję, bo jak nie mamy wizji, nie wiemy dokąd my chcemy dążyć, jak my chcemy, żeby to nasze życie wyglądało, no to ono po prostu wygląda tak, jak do tej pory, nie? Tak jak ktoś inny ułoży za nas. Dokładnie tak. Tak jak nam po prostu narzucą z zewnątrz, tak jak środowisko gdzieś tam, w którym się obracamy, nas kształtuje, tak to będzie wyglądało. A jeśli my będziemy wiedziały, co chcemy, to mamy szansę po prostu iść właśnie w tym kierunku. To to jest to. I ostatni tak naprawdę, zobaczcie, to jest ostatni, bo ile się musi wcześniej wydarzyć etap, takie zastanowienie się, jak możemy dotrzeć tam, gdzie chcemy. Czyli co możemy zrobić, co konkretnie, jakie działanie wdrożyć, co zmienić, nie? Albo kto może nam pomóc.
Ola: To wszystko, co mówisz, to jest bardzo istotne, bo wiesz, to tak naprawdę można do wszystkiego zastosować ten algorytm, i zarówno do prowadzenia równowagi w życiu, między życiem, a pracą. To czy tak powiedziałam, bo w sumie praca to też może być życie, między czasem wolnym, między różnymi naszymi rolami. Ale też nawet jak zaczynamy prowadzić jakiś nowy biznes, to dokładnie tak samo, zastanowić się, w którym chcemy pójść w kierunku. Także jest to mi bardzo bliskie. Ale to, co bym chciała jeszcze Ula dopowiedzieć do tego, bo bardzo często to wygląda tak, że wiele osób jest bardzo, bardzo zapracowanych i tak naprawdę chce pójść w takim kierunku, że więcej czasu może dla rodziny, dla bliskich, na swoje hobby. Ale ja myślę, że tutaj nie możemy zapominać o osobach, które trochę od drugiej strony są w tym momencie. Czyli na przykład są na urlopie macierzyńskim, wychowawczym i niektórym się wydaje, że one cały dzień odpoczywają, a one by chciały znaleźć trochę czasu dla siebie właśnie na pracę, żeby odpocząć, albo tak jak ty tutaj mówiłaś, na rozwój, na podyplomówkę. To był taki czas dla ciebie. Także tutaj pamiętajcie, że niezależnie na jakim jesteście etapie, może właśnie jesteście na etapie, gdzie cały dzień poświęcacie rodzinie i to też jest normalne, że potrzebujecie trochę czasu na coś innego, coś dla siebie.
Ula: W którą stronę ta równowaga jest przechylona?
Ola: W którą stronę ona jest zaburzona, do której byście chciały dążyć. Ja pamiętam, jak Agusia się urodziła, po tych kilku miesiącach wróciłam do pracy na tą godzinę dziennie, to mi ludzie mówili i spotykałam się z takimi słowami Boże, jak jej dobrze, pracuję tylko godziny dziennie. Ja sobie myślę, Boże, jak ja bym chciała pracować trzy godziny dziennie. Wiesz o co chodzi, bo po prostu cały dzień się zajmowałam niemowlakiem. Tak niemowlak jest, to najpierw jest noworodek, potem niemowlak. To są dwa różne określenia. Boże, ile można, żadnego wsparcia nie miałam, mąż dopiero po tej pracy etatowej do mnie wracał po tych ośmiu godzinach. Także no, potrzebowałam więcej czasu. I ta praca, ta godzina, i się wiesz, i tak trzymałam kurczowo. Jutro też będę miała godzinę dla siebie, nie? Także no, tylko że ja widziałam, że to jest przejściowe, że to minie, bo też tam u nas była szczególna sytuacja przy wcześniaku, przy tej pandemii. Po prostu nie mieliśmy jak mieć dodatkowego wsparcia. Ja wiedziałam, że to jest taka aktualna sytuacja życiowa, tak to może wyglądać, ale sobie chociaż wywalczyłam tą godzinę dziennie, której się wiesz łapałam jak takiej kotwicy, takie wytchnienie dla siebie. A potem jak już Aga była większa, miesiące już nie były takie chorobowe, no to też było już coraz lepiej, ale też wiedzieliśmy w jakim kierunku chcemy iść, żeby tutaj w każdemu członkowi rodzinny było jak najlepiej po prostu, żeby każdy był z osobą zaopiekowany odpowiednio. Także tak tu chciałam o ciebie powiedzieć, że pamiętajcie, że niezależnie na jakim jesteście w tej chwili etapie, to macie prawo na takie zatrzymanie się i zastanowienie w którym kierunku byście chciały pójść, nie?
Ula: A to jest w ogóle wiesz co jeszcze ciekawe co mówisz, to mi trochę otworzyło też inne spojrzenie na moją sytuację, bo ja na przykład z moimi dziećmi, dziesięć lat byłam w domu, jeden macierzyński wychowawczy, drugi macierzyński. I my tak naprawdę postanowiliśmy sobie, że dopóki młodszy nie pójdzie do przedszkola, to ja jestem w domu z nimi, nie? Nie powiem, żeby jakoś straszliwie mi brakowało wtedy pracy, żebym czuła jakąś wielką chęć właśnie na rozwój akurat w tym czasie, bo nie. Natomiast kiedy wróciłam do pracy, to po prostu wiesz weszłam tam cała, nie? Po prostu to było takie przestawienie.
Ola: Tak, zupełnie 180
Ula: Więc wiesz to chyba może była też przyczyna te moje dziesięć lat w domu, że ja tak mocno chciałam teraz robić coś innego i zanim to się po prostu z powrotem w drugą stronę wiesz wyrównało, to chyba musiało trochę potrwać, to ciekawe spojrzenie.
Ola: No właśnie dlatego ja chciałam wiesz nawet jak Aga była malutka, chociaż mało pracować. Teraz zresztą też jakoś wielce dużo nie pracuję, ale to jest istotne i też w ogóle na Instastory obiecałam, że coś powiem, bo wróciłam w ogóle teraz. Wakacje, my spędzamy u mojej mamy w wakacyjnym domku nad jeziorem i też mam taką zasadę, że w wakacje chciałam pracować mało, chciałam pracować tą godzinę dziennie, resztę tam z rodziną, dzieckiem, plaża i tak dalej, ale po miesiącu w jednym domku 60 tam mamy metrów z tarasem, czyli no domek jest tam 40 i na tym są takie pokoiki malutkie. No to powiem wam, że jak od tygodnia zaczęło padać i my już 30 raz te same puzzle układaliśmy albo inne dzieciaki z innych działek po prostu na deszcz powyjeżdżały, to po prostu my już na łeb tam dostawaliśmy wszyscy, nawet słuchajcie moja Agusia przyszła do mnie i powiedziała: Mamo ja bym chciała powrócić do przedszkola. I słuchajcie i stwierdziliśmy dobra, wiedzieliśmy postanowione, że jesteśmy całe wakacje w tym wakacyjnym domku, odpoczywamy tam, kąpiemy się w ogóle, ale pogoda nie pozwala, my już wszyscy mamy tego dosyć, czemu mamy na siłę jak coś postanowiliśmy się tego trzymać po prostu. I całą rodziną sobie usiedliśmy, pogadaliśmy, wiesz Agusia też tutaj ważne miejsce zajmowała, każdy powiedział co by chciał robić przez najbliższy tydzień i zgodnie stwierdziliśmy, że nawet moja mama by chciała odpocząć chwilę od nas i powiedzieliśmy, dobra to wracamy na pewno na ten tydzień do Poznania, jeszcze do przedszkola zadzwoniłam, bo teraz dyżur wakacyjny mi się zaczyna, czy Agusia mogłaby dołączyć mimo, że wcześniej tego nie zgłaszaliśmy. Okazało się, że tak, mają wolne miejsce Agusia powiedziała, super wrócę do koleżanek zadowolona do pani cioci też no i słuchajcie, wróciłam na ten tydzień. I powiem wam, że cała rodzina odżyła naprawdę tutaj co prawda pada, ale wiecie w domu tych zabawek wszystkiego możliwości jest tak dużo, że to w ogóle żaden problem, nagle wiecie wszystkie zabawki jak nowe po miesiącu przerwy wszystko po prostu świeże, super i tak dalej, także potrzebowaliśmy tego tygodnia i zobaczcie, nawet jak mamy jakąś taką wizję wcześniej takiego czasu wakacji, to można w trakcie się zatrzymać i zauważyć, że to jednak nie służy, nam zaktualizować sobie tą wizję. A teraz to nasza wizja wygląda tak, że w tym tygodniu na pewno jest piękna tutaj a w weekend patrzymy jak pogoda ma być na tydzień jak będzie ładna, wracamy jak będzie nieładna, zostajemy. Tak to tak to wygląda
Ula: I to jest ta elastyczność to jest elastyczność tak, bo jak jej nie mamy a ja jej nigdy nie miałam to po prostu nam się wydaje, że tak jak jest, tak już musi być, bo każde takie odstępstwo czegoś co było zaplanowane, to w ogóle co to będzie.
Ola: To w ogóle to jest trudne dla mnie to jest szczególnie trudne ja mam w top 5 Gallupa dyscyplinę i ukierunkowanie. To są dwa różne talenty w pierwszej piątce, które odpowiadają za to, że jak ja sobie coś postanowię tak ma być po prostu. I ja kiedyś tak robiłam, że jak sobie coś postanowiłam muszę tak zrobić, bo moje motto życiowe było takie, że z gęby cholewy nie robię. I to było po prostu takie ograniczające, bo jak coś postanowiłam, tak ma być i chociażbym się zamęczyła, zajechała to tak ma być zrobione, bo tak sobie postanowiłam. Teraz ja już wiem, że to wynika z tych moich talentów że ja do tego dążę, ale nie musi tak być. Jeśli coś nikomu nie służy to wtedy mogę sobie zrobić nowy cel, do którego moimi talentami będę sobie kierunkować i tą dyscypliną się tego trzymać. I to jest trudne ja mam elastyczność na 34 miejscu w Talentach Gallupa nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby tych talentów nie było 34 nie. Także to jest trudne, ale nauczyłam się tego, bo da się takich rzeczy nauczyć. Także Ula dziękuję ci za tą całą historię, za te lifehacki jak możemy do tego dążyć, ja tu bym chciała przeczytać jeden komentarz, Olga skomentowała na Instagramie u mnie nikt tego nie rozumie że jak nie pogoda to pobyt dziecka na działce u rodziców dla dzieciaków jest męczący, nie tylko dla nich, ale przede wszystkim dla mnie. Dla wszystkich już wiecie, nawet babcia wysiadała my wszyscy wysiadaliśmy. Ja już wiecie ja już nawet zamówiłam na Allegro 10 dodatkowych puzzli, które każde z nich zrobiliśmy po 30 razy z trzylatkiem zamawiałam i układałam 200 elementowe nawet w puzzle, bo chociaż starczały na dłużej. Także no serio. I co chciałam wam jeszcze powiedzieć, no i oczywiście były też przejechane wszystkie takie atrakcje sale zabaw itd. dookoła w okolicy, wszystko było porobione parki trampolin, wszystko po prostu co można w brzydkiej pogodzie. Dobra, Ula chciałabym ciebie na zakończenie jeszcze zapytać, bo brałaś udział w Interaktywnej Akademii WordPressa i chciałabym ciebie zapytać z jakim problemem przychodziłaś do tej Akademii i jak go rozwiązałaś.
Własna strona internetowa – jak wyglądały początki
Ula: Z czym ja przychodziłam to było mniej niż 0. To był poziom taki wiem, że nic nie wiem i tak jak wam mówiłam ja prosiłam kolegę o to, żeby robił mi ankiety w Google. Ja uważałam się za totalnie nietechniczną Excel i kilka podstawowych formuł to jest to, co ja opanowałam w pracy. Natomiast pierwsza lekcja w twojej akademii, w której ty mówisz że hosting to jest domek twoich treści, a domena to jest adres tego domku to było dla mnie wow nie po prostu mózg
Ola: W dobrym miejscu jestem
Ula: Jestem tu gdzie ktoś mi od zera wytłumaczy o co chodzi także ja z tym przychodziłam z takim poziomem mojej wiedzy
Ola: A powiedz mi jak trafiłaś na Akademię? Skąd się dowiedziałaś?
Ula: Jak ja robiłam ten twój kurs WordPressa i WooCommerce tego sklepu internetowego to jeszcze się u ciebie nawet nie nazywało Akademia, ale trafiłam do ciebie od Niny Wojtyry, czyli właśnie dietetyczki u której robiłam wszystkie dodatkowe kursy po mojej podyplomówce. Miałam już taką wiedzę o Boże, już teraz mogę wyjść do ludzi mogę im pomagać, mogę działać ale jak? i Nina mówi, no Słuchaj, no Ola, idź do Oli, Ola ci pokaże jak zrobić stronę tam ci podpowie i to było świetne, że na ciebie trafiłam bo wiesz. Nie musiałam tak po omacku szukać gdzieś metodą takich błędów, kogoś kto odpowie na te moje potrzeby. Także cieszę się, że od razu trafiłam do ciebie.
Czy strona www wpływa na biznes?
Ola: Super. Ula, a powiedz mi czy posiadanie strony internetowej jakoś wpłynęło na twój biznes?
Ula: Strona według mnie to jest taka w ogóle wizytówka biznesu. Wydaje mi się, że jak nie masz, przecież takie jest moje przeświadczenie, tak, jak nie masz strony nie istniejesz gdzieś tam w sieci. No mogą to być oczywiście social media wydaje mi się, że to nie jest taka do końca profesjonalna wizytówka. Jeśli nie masz tej strony to tak naprawdę wygląda jakbyś nie do końca miała firmę. Dla mnie to takie jest wiesz, trochę połączone a jak mam tą stronę to czuję się że faktycznie ta moja firma jest czymś poważnym. Ja na tej stronie o ile jeszcze w ogóle sama potrafię nią zarządzać, to jest w ogóle druga rzecz, jestem w stanie umieścić takie treści w jakie w danej chwili potrzebuję. Jestem w stanie prowadzić merytorycznego bloga czyli pokazać, że znam się na jakimś, faktycznie na jakiejś tematyce. Jestem w stanie podpiąć sobie pod to sklep, czyli zrobić miejsce, w którym klienci mogą w dzisiejszym świecie ze pomocą kilku kliknięć wykupić się usługę u mnie tak czy produkt. Dla mnie to jest po prostu pokazanie tego, że mam poważny biznes i poważne usługi, poważną ofertę, która po prostu jest też wysokiej jakości.
Ola: Klaudia napisała właśnie tutaj że strona Uli jest przeboska
Ula: No dziękuję bardzo serce w nią włożyłam.
Ola: Słuchajcie ulanec.pl zobaczcie jaką stronę dobrze adres powiedziałam Ula, nie? ulanec.pl, zobaczcie jaką stronę wyklikała Ula samodzielnie. I jeśli byście chcieli też dla swojego biznesu samodzielnie wyklikać własną stronę internetową to słuchajcie. Nabór do interaktywnej Akademii WordPressa będzie teraz w dniach 20 sierpnia do 5 września. I nawet jak słuchacie w ogóle jako podcast, powtórkę to rok, dwa lata później niż my to nagrywamy to w tych samych datach będzie nabór, bo jest tylko dwa razy w roku. Także zapraszam was serdecznie będzie 250 miejsc wolnych, część już z góry jest zajęta przez przedłużenia kursantów z zeszłych edycji. Niemniej jednak tutaj zapraszam was serdecznie i chciałabym wam powiedzieć jeszcze jedną rzecz, ale oczywiście mi teraz wypadła z głowy. A wiem, a jeśli czujecie, właśnie jedna sprawa jest a jeśli czujecie, że nie macie czasu na zrobienie strony samodzielnie to słuchajcie, napiszcie do mnie na priv, bo mam też sporo osób, kobiet które są absolwentkami Akademii i uczestniczą także w moim mentoringu Freelancerka WordPressa i słuchajcie, przybranżowiły się i są otwarte na przyjmowanie zleceń także jeśli byście chciały komuś zlecić z realizacji strony napiszcie do mnie na priv, to ja wam wyśle więcej szczegółów na ten temat. Ula, dziękuję ci bardzo za to spotkanie na zakończenie mam jeszcze jedno takie ostatnie pytanie dla ciebie. Co byś poleciła albo jaką taką radę wspierającą byś miała dla osób, które by chciały zacząć pracować nad swoją równowagą w życiu i pracy
Ula: To przede wszystkim chcę powiedzieć wam, że to jest możliwe, bo często się właśnie wydaje, że to możliwe nie jest. I jest i to na każdym etapie niezależnie od tego jak malutkie macie dzieci, czy nie macie w ogóle dzieci jak bardzo jesteście na jakich stanowiskach i co robicie, to jest możliwe. Tylko właśnie zatrzymajcie się i pomyślcie, przejdźcie przez te wszystkie kroki, o których mówiłyśmy tutaj na live ja może powiem, że ja w międzyczasie pod skrzydłami Oli i dzięki wsparciu Interaktywnej Paczki stworzyłam ebooka o równowadze życia i pracy w kontekście zdrowia pracujących kobiet i tam przez te wszystkie punkty, o których tutaj mówiłyśmy, tylko oczywiście sporo szerzej, przechodzimy w tym ebooku bo jest to taki ebook workbook tam jest bardzo dużo ćwiczeń więc jeśli byście chciały takiej pomocnej ręki żeby ten proces przejść, to ja was też zapraszałam na mojej stronie w moim sklepie wyklikanym, dzięki właśnie kursom Oli go znajdziecie. Możecie też sobie pobrać bezpłatnie pierwszy rozdział i zobaczyć coś dla was i ostatnio tylko jeszcze dodam, że przygotowałam prezent dla Ola, twoich słuchaczek, więc na hasło olagości 10% razem pisane i polskie znaki tak, razem pisane i polskie znaki wpisując ten kod jest 10% na ebook ale ebook możecie też tam sobie zajrzeć, bo to był pomysł takiej trochę burzy mózgów jest w trzech pakietach w sklepie także na każdy z tych trzech pakietów ten kupon obowiązuje. Taka jest moja rada zatrzymać się, przemyśleć odpowiedzi na te pytania i zobaczyć gdzie jesteście, a gdzie chcecie być i w jaki sposób możecie tam dojść.
Czy tworzenie własnej www jest trudne?
OLa: Co byś jeszcze powiedziała osobom, które chciałyby założyć własną stronę internetową, a się wahają, bo boją po prostu.
Ula: Nic nie wybuchnie i to też było w pierwszej lekcji Oli Akademii pokazane jak wejść do kokpitu WordPressa. Tam nic nie wybucha a ja też się bałam, że coś tam naklikam, namotam w ogóle nie, naprawdę nic nie wybucha. I to jest ogromna satysfakcja jak klikając kolejne elementy i robiąc sobie podgląd tej strony, nawet drugiej zakładce po prostu ona się buduje i buduje się taka jaką wy chcecie bo jeśli macie gdzieś tam w głowie taki pomysł żeby to komuś zlecić spoko nie, zlećcie tylko to też wymaga takiego przemyślunku co wy chcecie, żeby tam było. Więc jeśli też nie umiecie tego wymyślić sobie od razu, bo moja strona powstawała kawałek po kawałku i ja nie miałam jej w głowie w całości, nie umiałam tego tak zrobić więc po prostu cieszyły mnie te kolejne elementy i to daje właśnie klikanie strony samodzielnie i można to budować kawałek po kawałku i zachwycać się swoją pracą.
Ola: Super, to poczucie w ogóle sprawczości że tu wcześniej czułaś się jako osoba nietechniczna nawet do stworzenia formularza, tutaj wiesz cała strona internetowa zrobiona samodzielnie to jest niesamowite. Ja to uczucie sprawczości uwielbiam. Ja bardzo długo bałam się jeździć autem i jak się wreszcie przełamałam żeby wrócić do jeżdżenia, kiedyś bardzo lubiłam, ale wiesz co dostałam takie bardzo niewspierająca słowa od mojej babci jak się przeprowadziłam do Poznania nie jeździ, po dużym mieście będziesz miała wypadek. Ja uwierzyłam w to, wiesz może nawet nie tak świadomie, ale pod świadomość moja w to uwierzyła. I bałam się jeździć autem, nie jeździłam chyba 10 lat nie jeździłam musiałam policzyć dokładnie, rzucam trochę. I zaczęłam jej jeździć tak naprawdę rok temu 2 lata tak troszeczkę bardziej a teraz od jakiegoś czasu takiego pół roku naprawdę dużo jeżdżę autem nawet w Poznaniu. Także wiesz to takie poczucie po tych pierwszych jazdach taka pierwsza trasa razem z Agą 90 kilometrów do mojej babci tak przejechałam po pierwsze musiałam półtorej godziny się przespać z emocji. A teraz po prostu wiesz jadę i taka jestem samodzielna potrafię sama pozałatwiać wiesz dużo spraw autem i takie to jest takie podbudowujące. I tak samo tutaj z tą stroną internetową, ktoś nie techniczny robi stronę i tak no teraz nic mnie nie zatrzyma jak będzie kolejna poproszę
Ula: Dokładnie tak ale też zobacz to co czy mówisz to jest dowód na to jak działa nasza głowa nie jak ona jest mocno w stanie nas albo blokować albo pchać naprzód także głowa to jest po prostu klucz
Ola: Ula dziękuję Ci za to inspirujące spotkanie, które może pozmieniać wiele u kobiet, które czują, że stoją pod ścianą i teraz sobie wysypią wiesz na stół te swoje puzelki i zaczną układać. I pójdą w tym kierunku w którym chcą, w którym mają potencjał, w którym być może marzą albo nawet bały się marzyć, że nie zasługują na to. Także dzięki wielkie miłego dnia Wam życzę Ula dziękuję że znalazłaś czas
Ula: dziękuję za zaproszenie
Ola: trzymajcie się
Na hasło ‘olagości’ zniżka do sklepu Uli. Wejdź i zobacz jej cudownego ebooka o równowadze w życiu.