Nie mam czasu na biznes online… przy mojej pracy, dzieciach, obowiązkach, no nie wcisnę tego. Też tak miałam!
Gdy byłam freelancerką pracowałam stanowczo za długo, piątek, świątek. Zlecenie za zleceniem! Strona WWW za stroną WWW. Klient za klientem. I tak w kółko! Własny blog, e-booki, kursy online? A idź Pan w Pyry! Nie mam czasu!
Jak sobie z tym poradziłam? Przyszedł moment, w którym zaczynałam mieć dosyć stron WWW – czegoś co kochałam robić od podstawówki. Cholernie się przestraszyłam! Czy to wypalenie? Jeśli znienawidzę robienia stron WWW to co mi zostanie? I wtedy zdecydowałam się zabookować w moim kalendarzu 1h dziennie, czyli 5 h w tygodniu, 20h w miesiącu na rozwój bloga, tworzenie własnych produktów. Miały być to działania, które zabezpieczą moją przyszłość, uniezależnią dochody od czasu pracy i dadzą możliwości skalowania zarobków. A przede wszystkim uwolnią mi czas. Jeszcze wtedy nie widziałam, że uratują mi tyłek przy zagrożonej ciąży, w której nie mogłabym przez rok podjąć się żadnego zlecenia.
I tak, po 3 miesiącach działania (czyli 60 h pracy) mój pierwszy e-book sprzedał się w 10 sztukach i opłacił mi ZUS. A po roku miałam w ofercie dwa e-booki, które przynosiły mi większe przychody (ale też większą frajdę i pochłaniały znacznie mniej czasu). Wtedy rzuciłam freelance i skupiłam się tylko na produktach cyfrowych.
Od tamtego czasu minęło 7 lat, a ja przez 3 z nich pracowałam 1h dziennie, rok nie pracowałam w ogóle (przez ciąże i zbyt wczesne narodziny Agusi – a nawet tego roku wyciągnęłam 300 000 zł przychodu ze sprzedaży produktów, które stworzyłam wcześniej) a 3 lata pracowałam po max 4h dziennie. Także, jeśli ktoś mi mówi, że na biznes online trzeba mieć czas, to ja mogę powiedzieć tylko, że to bujda. Na etat trzeba mieć czas, we własnym biznesie to Ty decydujesz, ile chcesz pracować. Ja zdecydowałam, że nie będę pracować więcej niż 4h dziennie! To dla mnie ważne, że resztę czasu mogę poświęcić rodzinie, bliskim i sobie. Tyle i aż tyle! Mój biznes online, moje zasady! ❤️ Nie mam czasu na biznes online? Zmieniłabym to na: „Mam czas, bo mam biznes online” 😄